PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Whitney Houston nie żyje


Pr0x
12-02-2012, 02:45
http://m.onet.pl/_m/9093113f82a0af2b060b9bc88f3d4307,62,1.jpg

Whitney Houston nie żyje. Informację potwierdziła jej rzeczniczka Kristen Foster, nie informując o przyczynach śmierci artystki. Houston była jedną z najważniejszych wokalistek w historii muzyki, miała 49 lat.

Whitney Elizabeth Houston (http://muzyka.onet.pl/artysci/artysci-zagraniczni/whitney-houston,157367,artysta.html) urodziła się 9 sierpnia 1963 roku w Newark, w stanie New Jersey. W ciągu ponad 20 lat kariery stała się jedną z największych żeńskich artystek wszech czasów. Jest pierwszą wokalistką, której siedem kolejnych singli znalazło się na szczycie amerykańskiej listy przebojów. Tym najsłynniejszym jest oczywiście ballada "I Will Always Love You" (cover Dolly Parton), która jest na ścieżce dźwiękowej obrazu "Bodyguard", w którym Whitney zagrała główną rolę żeńską (tytułowym ochroniarzem był Kevin Costner).
Muzyka była Whitney pisana. Jej mamą jest słynna pieśniarka gospel Cissy Houston, zaś ciotką Dionne Warwick. Już w wieku 11 lat Houston występowała w chórach gospel jako solistka. Będąc nastolatką towarzyszyła swojej mamie podczas koncertów (także na płycie "Think It Over").
Niemal równolegle z karierą muzyczną Whitney próbowała swoich sił jako modelka i aktorka (sitcomy "Gimme A Break" i "Silver Spoons"). Ci, którzy nie znają początków piosenkarki na pewno będą zaskoczeni informacją, że jej nagranie można znaleźć na płycie poruszającego się w świecie eksperymentalnego jazzu Billa Laswella (płyta "One Down" - 1982, pod szyldem Material).
Przełomowy w karierze Whitney okazał się rok 1983. Wtedy to Clive Davis, szef wytwórni Arista, zobaczył wokalistkę w klubie i zaproponował jej kontrakt. Pierwszym singlem artystki była piosenka "Hold Me" nagrana w duecie z Teddym Pendergrassem.
W marcu 1985 roku ukazała się debiutancka płyta "Whitney Houston". Promowała ją jako pierwsza piosenka "Someone For Me", która sukcesu nie odniosła. Drugi kawałek z albumu, "You Give Good Love", już okazał się przebojem. Wielka popularność przyszła wraz z wydaniem ballady "Saving All My Love For You" oraz piosenek "How Will I Know", "The Greatest Love Of All". Debiut płytowy znalazł się niebawem na szczycie listy "Billboardu" i łącznie sprzedał się w nakładzie 13 milionów egzemplarzy.
Kolejnym wydawnictwem - "Whitney" piosenkarka ugruntowała swój sukces. Płyta zadebiutowała na pierwszym miejscu listy, podobnie jak kolejne single - "I Wanna Dance With Somebody (Who Loves Me)", "Didn't We Almost Have It All", "So Emotional" i "Where Do Broken Hearts Go".
W 1988 roku ukazała się składankowa płyta z piosenkami nagranymi z okazji igrzysk olimpijskich. Pochodząca z niej kompozycja Houston "One Moment In Time" stała się kolejnym przebojem artystki.
Dwa lata później wydana została płyta "I'm Your Baby Tonight", na której znalazły się następne przeboje - m.in. "All The Man That I Need". Krytycy uznali jednak, że płyta jest znacznie słabsza od wcześniejszych dokonań Whitney. Ale cztery miliony fanów wokalistki i tak pobiegło po nią do sklepów...
Potem Houston bardziej skupiła się na karierze aktorskiej i życiu rodzinnym. Poślubiła piosenkarza Bobby'ego Browna (1992), zagrała w "Bodyguardzie", nagrała do tego filmu piosenkę "I Will Always Love You" (14 tygodni na pierwszym miejscu listy "Billboardu").
Życie rodzinnie nie układało się jednak najlepiej. Od samego początku mówiło się o awanturach, używaniu przemocy przez Browna. Para doczekała się wprawdzie narodzin córeczki Bobbi Kristiny, ale sielanka trwała krótko. Kilka razy pojawiały się doniesienia o rozpadzie małżeństwa Whitney Houston. Piosenkarka jednak za każdym razem dawała swemu mężowi kolejne szanse...
W drugiej połowie lat 90. ukazały się albumy "Waiting To Exhale", "My Love Is Your Love", a Whitney pojawiła się w kolejnym filmie - "The Preacher's Wife". Przy okazji płyty "My Love Is Your Love" artystka pracowała m.in. Babyfacem, Davidem Fosterem, Missy Elliott, Wyclefem Jeanem, Lauryn Hill i Q-Tipem. Komercyjnie sukces to nie był, ale recenzenci nie szczędzili Whitney pochwał. Piosenkarka nagrała też utwór "Heartbreak Hotel" z Faith Evans i Kelly Price, jak również duet z Mariah Carey "When You Believe" (do kreskówki "The Prince Of Egypt").
Początek nowego wieku to dla Whitney przede wszystkim kłopoty osobiste. Plotki o nadużywaniu przez nią narkotyków oraz bójkach w domu okazały się niestety prawdziwe. Nancy Seltzer, rzeczniczka prasowa artystki, co rusz musiała przygotowywać oświadczenia dla mediów w kontrowersyjnych kwestiach.
W 2000 roku Houston aresztowano na lotnisku na Hawajach za posiadanie marihuany. Szczęśliwie dla niej zarzuty oddalono. Dla ratowania wizerunku Whitney-piosenkarki Arista wydała dwupłytową kompilację "Greatest Hits" (2000, m.in. duety z Enrique Iglesiasem, Georgem Michaelem i Deborah Cox). W 2001 roku Arista zaproponowała fanom składankę ballad "Love, Whitney". Płyty kompilacyjne pojawiały się w kolejnych dwóch latach...
W połowie pierwszej dekady tego wieku piosenkarka zaliczyła dwa odwyki. Jeden wspólnie z córką. Już w 2004 roku zapowiadała nowy album, lecz ten ukazał się dopiero w 2009 roku.


źródło: Onet - informacje, rozrywka, emocje (http://www.onet.pl)

1x2Buła
12-02-2012, 04:03
dobrze ze jej piosenki zostaną nieśmiertelne;)))

Cahoot Freaks
12-02-2012, 07:20
Wielka strata. Bardzo dobry glos bardzo dobre piosenki.

Rosen.
12-02-2012, 07:51
Gwiazda muzyki pop, aktorka, laureatka nagród Grammy i Emmy, Whitney Houston zmarła w sobotę - poinformował rzecznika rodziny.

Piosenkarkę znaleziono w sobotę w Hotelu Beverly Hilton. O godz. 15.55 została oficjalnie uznana za zmarłą przez służby ratunkowe, które wezwano do hotelu. Nie podano jeszcze przyczyn, ani okoliczności śmierci gwiazdy.

Ikona muzyki pop.

Houston była jedną z najsłynniejszych piosenkarek świata - przypomina Reuters. Zmarła na dzień przed szczególnie ważnym wydarzeniem świata muzyki - ceremonią rozdania prestiżowych Grammy Awards.

Według CNN Houston przebywała przez kilka ostatnich dni w hotelu w Beverly Hills - mieście stanowiącym część metropolii Los Angeles, znanym jako enklawa bogatych i sławnych ludzi, gwiazd i celebrytów.
Zainspirowana tradycją muzyki soul, którą żyła jej śpiewająca rodzina - jej matka Cissy Houston, kuzynki Dionne Warwick i Dee Dee Warwick oraz jej słynna matka chrzestna Aretha Franklin, Houston stała się ikoną muzyki pop.

Jej albumy sprzedawały się w nakładach przekraczających 80 milionów egzemplarzy. Była laureatką pięciu nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch nagród Emmy

Popularność Whitney Houston osiągnęła apogeum w latach 80. i 90. Dzięki nagranemu wówczas przebojowi "I Will Always Love You" z filmu "The Bodyguard", w którym zagrała wraz z Kevinem Kostnerem. Muzyka z tego filmu zdobyła w 1994 roku nagrodę Grammy za płytę roku. Houston zagrała też w filmie "Czekając na miłość" ("Waiting to Exhale").
Zainspirowana tradycją muzyki soul, którą żyła jej śpiewająca rodzina - jej matka Cissy Houston, kuzynki Dionne Warwick i Dee Dee Warwick oraz jej słynna matka chrzestna Aretha Franklin, Houston stała się ikoną muzyki pop.

Walczyła z nałogami

CNN przypomina, że Whitney Houston walczyła z nałogami; gwiazda przeszła co najmniej dwa programy leczenia odwykowego w 2005 i w 2006 roku.
Houston przyznała się publicznie do zażywania marihuany, kokainy i nadużywania leków. Jej wyśmienity niegdyś głos stał się szorstki i chrapliwy, nie miał też tak imponującej skali jak wcześniej - pisze agencja AP.

Jeden z najwspanialszych głosów wszech czasów.

"To ja jestem (moim) najgorszym diabłem. Albo jestem swoim najlepszym przyjacielem albo najgorszym wrogiem" - powiedziała Houston w wywiadzie dla znanej dziennikarki sieci ABC Diane Sawyer w słynnym już wywiadzie z 2002 roku - przypomina AP.

W jednym z wywiadów Houston powiedziała, że powodem jej ucieczki w narkotyki było dramatyczne małżeństwo z Bobby Brownem (pobrali się w 1992 roku). W 1993 został on oskarżony o stosowanie przemocy wobec żony. Para rozwiodła się w 2007 roku. Ze związku z Brownem urodziła się jedyna córka gwiazdy Bobbi Kristina.

"New York Times" napisał w latach wielkości gwiazdy, że Houston "posiada jeden z najwspanialszych głosów wyszkolonych w tradycji gospel", którym buduje ballady w stylu pop "aż do majestatycznych szczytów".

Interia.pl

Nen
12-02-2012, 09:01
Kolejny wielki głos odszedł ..

R.I.P


Jak to moja mama powiedziała pewnie się znarkotykowizowała:lol2eh1:

POPEYUS
12-02-2012, 09:02
Szczerze mówiąc, pierwsze co sobie pomyślałem: Następna Amy Winehouse. Możecie mnie teraz zjechać. :D

Zolczi
12-02-2012, 09:28
"Houston mamy problem"

Szczerze jestem zaskoczony ta informacja. Nie bylo o niej slychac ze ma jakies problemy czy cos (albo ja nie slyszalem). No coz... dosc "czesto" zdarza sie ze ludzie umieraja wiec nie ma co panikowac...

Dawid92
12-02-2012, 09:29
Walczyła z nałogami i wszystko jasne :)

Sanbit
12-02-2012, 10:07
Następna Amy Winehouse.
Nie ta liga ;) Wiedzialem, że jest wielką wokalistką, ale nigdy nie byłem za pan brat z jej twórczością.

South Freak PL
12-02-2012, 10:26
49 lat.. za szybko odeszła z tego świata .
No, ale życie takiej gwiazdy jest mega zapracowane... cóż, dziękuje, że mogłem posłuchać jej twórczości.

Suicide Mouse
12-02-2012, 10:30
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że większość ludzi dopiero teraz, po jej śmierci, zacznie doceniać jej twórczość (tak jest po śmierci praktycznie każdego artysty).

Cóż, na każdego kiedyś niestety przyjdzie pora... Ale to właśnie robią z człowiekiem narkotyki i alkohol. Whitney - 49 lat, Amy - 28 lat... Mogły jeszcze trochę pożyć, gdyby nie te nałogi...

Dj SpideR.
12-02-2012, 11:34
Słyszałem że w hotelu utoneła w wannie,założę się że to przez jej uzależnienie od narkotyków i alkoHolu
Szkoda że odeszła .. ale cóż zrobić takie życie.. [+]

PapCio_O
12-02-2012, 11:42
Szkoda ale wiadomo nałóg jak nałóg ale powraca wiadomo nałogi nadużywane daleko sie na nich nie pojedzie niestety... wszystko ma swoje + i - ....

Rosen.
12-02-2012, 12:00
Mając taki majątek i stracić wszystko na narkotyki, robiąc do tego ogromne długi..
Po co komu taka sława.

Karolinho
12-02-2012, 12:03
Piękna kobieta, wspaniała artystka. Nigdy nie zapomnę filmu z jej udziałem i Kevina Costnera. Jedna z tych wokalistek której utwory są nieśmiertelne. Wielka szkoda. Za młodo odeszła z tego świata.

LookAp
12-02-2012, 12:13
Zaćpała, zachlała i wielka tragedia... Kazał jej ktoś w te 'Nałogi' wpadać?
Nałogi się same nie robią. Nie mam jakoś szczególnych sentymentów do ludzi, którzy giną przez swoją głupotę.
Szkoda bo artystką była dobrą.

Real
12-02-2012, 12:20
pfff a niech sobie nie żyje, płakać nie bede.

Andrea32
12-02-2012, 13:24
Jak tak dalej pójdzie to zostanie nam Ala Janosz do słuchania

Wrobel
12-02-2012, 14:01
W pełni popieram wypowiedź Oliver Southey

Na własne życzenie - takich ludzi nie szkoda... jest dużo młodych, utalentowanych.

SERVVA
12-02-2012, 19:01
Kurde.. czegoś nie pojmuję.. oczywiście, Whitney była naprawdę gwiazdą, 5-oktawowy głos, bardzo rzadko spotykany.. ale nie szkoda mi jej. Dlaczego? Ćpała, chlała - na własne życzenie, nikt jej siłą nie wstrzykiwał, nie wlewał. Ona miała problemy? Pffff, ludzie nie mają co jeść, w co się ubrać, nie mają pracy, a jej milony się mnożyły na koncie, więc do cholery nie rozumiem całego szumu. w Afryce dziś pewnie zginęły tysiace małych, wygłodzonych dzieci.. czemu o tym się nie mówi, im nie współczuje? ..

Karolinho
12-02-2012, 20:19
Pffff, ludzie nie mają co jeść, w co się ubrać, nie mają pracy, a jej milony się mnożyły na koncie, więc do cholery nie rozumiem całego szumu. w Afryce dziś pewnie zginęły tysiace małych, wygłodzonych dzieci.. czemu o tym się nie mówi, im nie współczuje? ..

Bardzo szlachetna i wspaniała odpowiedź a zarazem stara i powtarzająca się za każdym razem gdy umrze znana osoba. Nie rozumiesz, że była to osoba sławna na skalę światową i normalne jest, że media mówią o tym cały dzień. Tak trudno to pojąć? Gdybyś był "famous" i nagle umarł to by o tym mówili. Proste? Proste. Nie wyskakujcie z dziećmi z afryki i głodem na ziemi po ma się to do śmierci sławnej artystki jak gówno do sera.

Jusztyna
13-02-2012, 15:49
Bardzo szlachetna i wspaniała odpowiedź a zarazem stara i powtarzająca się za każdym razem gdy umrze znana osoba. Nie rozumiesz, że była to osoba sławna na skalę światową i normalne jest, że media mówią o tym cały dzień. Tak trudno to pojąć? Gdybyś był "famous" i nagle umarł to by o tym mówili. Proste? Proste. Nie wyskakujcie z dziećmi z afryki i głodem na ziemi po ma się to do śmierci sławnej artystki jak gówno do sera.

Jego zdanie do którego ma pełne prawo :) ciebie to może ruszyło a jemu lata koło dupy ;)

Mi osobiście takich ludzi nie jest szkoda.. co z tego że miała dobry głos itp jak własna głupota ją zabiła.