PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Piractwo – kto zarabia, a kto na tym traci?


Barti
25-01-2012, 17:05
Przy ACTA pracowali prawnicy, którym RIAA zapłaciła miliony dolarów. Nikt nie wykazał strat wynikających z piractwa. Piractwo napędza gospodarkę, a tylko 100 użytkowników odpowiada za publikowanie większości treści naruszających prawa autorskie w sieci BitTorrent. 30% z nich to organizacje antypirackie. Przedstawiamy kilka ciekawych faktów na temat piractwa.

20 stycznia 2012 FBI bez wyroku sądu zamyka serwisy Megaupload i Megavideo. Wykorzystywane są często do udostępniania filmów naruszających prawa autorskie, ale przy okazji swoje dane tracą przeciętni klienci serwisów, którzy płacili za konta w celu wykonywania kopii zapasowych własnych dokumentów.

Dołącz do fanów Technowinek na Facebooku


26 stycznia polski rząd podpisuje porozumienie ACTA, które może sprawić, że takie doniesienia staną się codziennością. Wszystko w imię walki z piratami narażającymi koncerny mediowe na miliardowe straty. Tylko czy na pewno?

Piractwo powoduje straty? Ale jakie?

2010 rok, Łódź. 40-latek zostaje zatrzymany za udostępnianie plików pobranych przez 400 tys. osób. Związek Producentów Audio-Video szacuje straty na 7 milionów złotych. Gdyby założyć, że każdy kto pobrał udostępniane z naruszeniem praw autorskich pliki, poszedłby do sklepu i je kupił, otrzymujemy średnią cenę 17,5 złotych za osobę. Tylko jak duża część osób ściągnęła pliki tylko dlatego, że były za darmo i nie wydałaby na nie ani złotówki? Tego nie wiadomo.


Jednak ZPAV nie ujawnia przy tym jaką metodologią się posługiwał. To standard w tego typu sprawach, ponieważ nikt nigdy nie wykazał w wiarygodny sposób strat poniesionych przez piratów. Wskazuje na to raport GAO (amerykański odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli) przygotowany na zlecenie Kongresu.

Według raportu nie da się jednoznacznie stwierdzić, że piractwo przynosi straty, a tym bardziej nie da się oszacować w jakiej byłyby wysokości. Brakuje informacji o tym, jaka część ściągających zapłaciłby za płytę czy film. Autorzy raportu podkreślają, że wytwórnie nie podają sposobów obliczania strat, a nawet podają nieistniejące źródła danych.

Jak policzyć straty według ACTA?

Mimo że przelicznik "liczba pobrań razy cena pliku w sklepie" jest niedorzeczny, co udowodnia GAO, po wprowadzeniu ACTA wytwórnie dostaną do ręki wygodne narzędzie, dzięki któremu będą mogły udowadniać swoje straty na podstawie właśnie takich wyliczeń. Według ACTA poszkodowani będą mogli żądać odszkodowania w wysokości "ilości towarów stanowiących naruszenie przedmiotowych praw własności intelektualnej (...) pomnożonej przez kwotę zysku na jednostkę towarów", jak informuje adnotacja 1(i) do punktu 3b artykułu 9 ACTA.

Piraci wspomagają gospodarkę i "okradanych"?

Co więcej, GAO uważa, że piractwo pozytywnie wpływa na gospodarkę – zarabiają dzięki niemu producenci odtwarzaczy MP3, firmy telekomunikacyjne oraz świadczące usługi dostępu do treści, a nawet rząd pobierający od tych firm podatki. Zarabiać może również... "okradany" przemysł. "Konsumenci mogą używać pirackich kopii do 'wypróbowania' muzyki, filmów, oprogramowania lub gier przed kupieniem legalnych kopii, co może prowadzić do wzrostu sprzedaży legalnych dóbr" - czytamy w raporcie.

Ile mogą zyskać? Osoby ściągające muzykę z sieci kupują utwory muzyczne 10 razy częściej niż osoby, które nie ściągają plików. Wskazują na to badania BI Norwegian School of Management. Uczelnia poprosiła 2000 osób o przedstawienie dowodów zakupów muzyki i zadeklarowanie czy korzystają również z pirackich wersji. Piraci kupowali muzykę 10 razy częściej niż pozostałe osoby, więc koncerny zarabiały na nich więcej.


30% najaktywniejszych piratów to organizacje antypirackie


Producenci mogliby skończyć z piractwem w dość krótkim czasie, koncentrując się na odpowiednich celach. Źródłem 67% plików naruszających prawa autorskie jest grupa zaledwie 100 użytkowników, jak wykazuje raport z badania "Is Content Publishing in BitTorrent Altruistic od Profit-Driven" ("Czy publikacja treści w BitTorrent jest altruistyczna, czy przynosi zyski") opublikowany przez naukowców z Uniwersidad Carlos III de Madrid, KOM Lab TU Darmstadt i University of Oregon.

Naukowcy odkryli to badając adresy IP osób, które jako pierwsze umieściły w sieci BitTorrent 50 tys. plików naruszających prawa autorskie. Co więcej, około 30% z nich udostępnia pliki korzystając z usług tylko jednej firmy hostingowej, OVH. Większość z nich zarabiała kierując ściągających na swoje strony, na których wyświetlała reklamy.

Co ciekawe, 30% udostępnianej treści zawierało fałszywe pliki zawierające głównie ostrzeżenia antypirackie i szkodliwe oprogramowanie. "Obserwacje potwierdziły naszą hipotezę, że udostępniający fałszywe pliki byli związani z agencjami antypirackimi" – czytamy w raporcie.

Dlaczego agencje antypirackie same korzystają z sieci BitTorrent? W fałszywych plikach umieszczają ostrzeżenia o rzekomo ponoszonych przez piratów szkodach.


Z czego wynika piractwo?


Dyskusja o piractwie skupia się na sposobach karania piratów, kolejnych aresztowaniach i kwestiach moralnych, a nie na uwarunkowaniach ekonomicznych. Ponadto w dyskusjach celowo zaciemnia się rozróżnienie między masowym udostępnianiem plików łamiących prawa autorskie, a dozwolonym użytkiem. Do takich wniosków doszło 35 badaczy z nowojorskiego Instytutu Badań Nauk Społecznych, którzy poświęcili trzy lata na przygotowanie raportu "Piractwo mediów na rynkach wschodzących".

Jednocześnie naukowcy wykazali, że głównym powodem piractwa są zbyt wysokie ceny oprogramowania i mediów na rynkach wschodzących. Zwykle są 5-10 razy droższe niż w USA. Raport stwierdza natomiast, że jakiegokolwiek wymiernego skutku nie przyniosły nigdy ani uznawanie posiadania i dystrybuowania “piratów” za przestępstwo, ani ściganie pojedynczych internautów. Tymczasem ACTA skupia się na karaniu, ściganiu i monitorowaniu, a zupełnie omija sedno sprawy, czyli ceny chronionych produktów i ekonomiczny sens ścigania piratów.

Kto zarabia na deficytowej RIAA?

RIAA, amerykański odpowiednik ZAiKS-u, silnie działający na rzecz zwalczania piractwa i mający udział przy tworzeniu ACTA, w latach 2006-2008 uzyskał w odszkodowania w wysokości 1,4 miliona dolarów. W tym samym czasie wydał 64 miliony na prawników, m.in. z kancelarii Jenner & Block. Zupełnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że pięciu prawników z tej kancelarii zajmuje stanowiska w Departamencie Sprawiedliwości i prokuraturze generalnej USA, a prezes RIAA, Mitch Bainwol zajmował się przez lata działalnością lobbingową.


źródło:onet.pl

Memciu
25-01-2012, 17:37
Piractwo napędza gospodarkę,

Dziwnym trafem to co jest aktualnie blokowane przez wprowadzanie poprawek, takich dokumentów jak ACTA itp. - napędza gospodarke.

Czyli wynika z tego że nasze rządy poprostu chcą nas wyniszczyć!! A w szczególności rozwój gospodarki.



A jak wiemy każda wojna Światowa zaczynała sie kryzysem gospodarczym, kto najbardziej chce wprowadzać takie ustawy?


Tak! Oczywiście, jest to USA...
Oni właśnie z takich wojen żyją!
Pożyczka temu , pożyczka tamtemu- zyski idą- do tego to co ograbią i stany się rozwijają ! Po każdej wojnie światowej Ameryka coraz bardziej rozwinięta ...

Maras89
25-01-2012, 21:58
I najlepsze jest to że nasz rzad sie na nic wzoruje gdzie tu porównanie jak oni rozwinięci a jak my ... Szkoda gadać