LeonekE&H
14-01-2012, 10:53
Władze włoskiej prowincji Grossetto potwierdziły w sobotę śmierć trzech osób w wyniku awarii statku, który osiadł na mieliźnie u wybrzeży Toskanii. Wcześniej, wśród rozbieżnych danych przekazywanych przez media, mówiono o 6-8 ofiarach śmiertelnych. Na pokładzie statku było pięcioro Polaków. Nikt z nich nie został ranny i wszyscy są już otoczeni opieką.
- Potwierdziliśmy śmierć trzech osób - powiedział Giuseppe Linardi, prefekt Grossetto, w której leży wyspa Giglio. To właśnie w pobliżu tej wyspy statek osiadł na mieliźnie i na nią ewakuowano ludzi. Linardi wyjaśnił, że 14 osób jest rannych.
Dodał, że nie jest na razie możliwe oszacowanie liczby zaginionych. - Oczekujemy rezultatu akcji nurków, którzy sprawdzają, czy nikt nie został zablokowany w zatopionej części statku - wskazał.
Jak dodał, trudności w organizacji akcji ratunkowej sprawiły, że pojawiały się rozbieżne informacje o liczbie ofiar śmiertelnych. Podczas ewakuacji i schodzenia do szalup ratunkowych ludzie w panice spadali do wody lub skakali do niej.
Luksusowy wycieczkowiec Costa Concordia osiadł na mieliźnie w pobliżu małej wyspy Giglio. Wieczorem w piątek zaczął nabierać wody i przechylił się. W ewakuacji pasażerów uczestniczyły statki straży, śmigłowce, a także inne jednostki, m.in. kursujące tamtędy promy. Początkowo wydawało się, że akcja ratunkowa przebiega pomyślnie, ale ok. godz. 2 w nocy pojawiły się informacje o ofiarach.
Na pokładzie statku było też pięcioro Polaków, o czym poinformowała polska ambasada w Rzymie. - Wśród poszkodowanych mamy kolejnych obywateli Polski. Dwie osoby, które były pasażerami statku. Wcześniejsza trójka, to członkowie załogi. Osoby te zostały otoczone opieką armatora. Są bezpieczne i docelowo szykują się do powrotu do kraju. Jesteśmy w bieżącym kontakcie z osobami poszkodowanymi i będziemy udzielać im niezbędnej pomocy w razie konieczności - mówiła na antenie TVN 24 Jadwiga Pietrasik z ambasady RP w Rzymie. Polskie władze konsularne cały czas sprawdzają, czy na pokładzie nie było więcej obywateli Polski.
Na Costa Concordia płynęło 3200 pasażerów oraz 1023 osoby załogi.
http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i21611_4c.jpeg
Źródło: Onet.pl
- Potwierdziliśmy śmierć trzech osób - powiedział Giuseppe Linardi, prefekt Grossetto, w której leży wyspa Giglio. To właśnie w pobliżu tej wyspy statek osiadł na mieliźnie i na nią ewakuowano ludzi. Linardi wyjaśnił, że 14 osób jest rannych.
Dodał, że nie jest na razie możliwe oszacowanie liczby zaginionych. - Oczekujemy rezultatu akcji nurków, którzy sprawdzają, czy nikt nie został zablokowany w zatopionej części statku - wskazał.
Jak dodał, trudności w organizacji akcji ratunkowej sprawiły, że pojawiały się rozbieżne informacje o liczbie ofiar śmiertelnych. Podczas ewakuacji i schodzenia do szalup ratunkowych ludzie w panice spadali do wody lub skakali do niej.
Luksusowy wycieczkowiec Costa Concordia osiadł na mieliźnie w pobliżu małej wyspy Giglio. Wieczorem w piątek zaczął nabierać wody i przechylił się. W ewakuacji pasażerów uczestniczyły statki straży, śmigłowce, a także inne jednostki, m.in. kursujące tamtędy promy. Początkowo wydawało się, że akcja ratunkowa przebiega pomyślnie, ale ok. godz. 2 w nocy pojawiły się informacje o ofiarach.
Na pokładzie statku było też pięcioro Polaków, o czym poinformowała polska ambasada w Rzymie. - Wśród poszkodowanych mamy kolejnych obywateli Polski. Dwie osoby, które były pasażerami statku. Wcześniejsza trójka, to członkowie załogi. Osoby te zostały otoczone opieką armatora. Są bezpieczne i docelowo szykują się do powrotu do kraju. Jesteśmy w bieżącym kontakcie z osobami poszkodowanymi i będziemy udzielać im niezbędnej pomocy w razie konieczności - mówiła na antenie TVN 24 Jadwiga Pietrasik z ambasady RP w Rzymie. Polskie władze konsularne cały czas sprawdzają, czy na pokładzie nie było więcej obywateli Polski.
Na Costa Concordia płynęło 3200 pasażerów oraz 1023 osoby załogi.
http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i21611_4c.jpeg
Źródło: Onet.pl