Spide
03-01-2012, 21:56
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28270/meteor_ths_magazyn.jpeg
Sonda Fobos-Grunt spadnie na Ziemię najprawdopodobniej w nocy z 13 na14 stycznia 2012 roku. W strefie zagrożonej upadkiem znajduje się m.in. Polska. Możliwe, że w szczątkach sondy, które dolecą do Ziemi, znajdować się będą toksyczne i radioaktywne substancje.
Kolejna porażka Rosjan
We wtorek, 8 listopada 2011 roku rosyjska sonda Fobos-Grunt wyruszyła w kierunku jednego z księżyców Marsa - Fobosa. Jest to druga rosyjska próba eksploracji przestrzeni miedzy planetarnej po porażce misji Mars 96 w roku 1996. Niestety ta misja również skończy się niepowodzeniem.
Zanim jeszcze sonda doleciała na docelową orbitę, stracono kontakt z urządzeniem. Astronomowie uważają, że nastąpiła awaria komputera pokładowego, która uniemożliwiła ustawienie sondy na odpowiedniej orbicie.
W drugiej połowie listopada Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) udało się na moment nawiązać kontakt z urządzeniem. Niestety kolejne próby przesłania informacji zawsze kończyły się porażką.
Sonda powoli osuwa się z orbity, na której się znajdowała, w stronę Ziemi. Rosjanie ogłosili, że maszyny nie da się uratować i że spadnie na Ziemię w połowie stycznia 2012 roku.
Toksyczny ładunek
Na pokładzie sondy znajduje się wiele niebezpiecznych substancji takich jak np. paliwo rakietowe. W jego skład chemiczny wchodzą głównie związki toksyczne takie jak dwumetylohydrazyna, znana jako UDMH oraz tetratlenek diazotu, czyli DTO. Pierwsza z tych substancji jest silnie wybuchowa, natomiast druga poważnie podrażnia drogi oddechowe, tak więc obie, nawet w niewielkich ilościach, są bardzo nieprzyjazne środowisku i człowiekowi.
Poza UDMH i DTO w sondzie znajdują się również niewielkie ilości radioaktywnego kobaltu-57. Został on wykorzystany w narzędziach sterujących maszyną.
Jak duże jest zagrożenie?
Sonda Fobos-Grunt jest największą maszyną tego typu, jaką kiedykolwiek zbudowali Rosjanie. Waży aż 13,5 tony, z czego ponad połowę stanowi toksyczne paliwo. Większa część urządzenia spali się podczas przechodzenia przez ziemską atmosferę. Naukowcy z rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos przewidują, że do powierzchni naszej planety dotrze 20-30 najtrwalszych elementów sondy, które w sumie będą ważyły około 200 kg.
Ciągle nie można jednak przewidzieć, jak wiele paliwa ulegnie spaleniu. Naukowcy twierdzą, że większość, jednak z drugiej strony, sonda została zaprojektowana tak, aby przetrwać wejście w atmosferę. Niektórzy uważają, że główna kapsuła doleci do Ziemi w jednym kawałku i niestety ciągle z dość sporą ilością paliwa na pokładzie.
Polska też zagrożona?
W grudniu 2011 roku agencja Roskosmos podała, że według wyliczeń naukowców satelita spadnie na Ziemię w dniach pomiędzy 6 a 19 stycznia 2012 roku. Wyznaczyli również przybliżoną trajektorię lotu urządzenia. Niestety, poprzez brak możliwości określenia dokładnego czasu upadku, obszar, na którym sonda mogłaby się rozbić jest dość rozległy. Obejmuje on powierzchnię Ziemi znajdującą się pomiędzy 51,4 stopniem szerokości geograficznej północnej a 51,4 stopniem szerokości geograficznej południowej. W obszarze tym znajdują się takie państwa jak Chiny, Japonia, Australia, Afganistan, Ukraina i niestety również Polska.
Nasz kraj rozciąga się pomiędzy 49 a 54 stopniem szerokości geograficznej północnej. Oznacza to, że sonda mogłaby robić się w południowych regionach Polski.
26 grudnia 2011 roku amerykańska organizacja USSTRATCOM (z ang. U.S. Strategic Command) podała wiadomość do mediów, że zgodnie z ich wyliczeniami sonda spadnie w Afganistanie 13 stycznia około godziny 23:27 czasu warszawskiego. Współrzędne miejsca upadku to 30,7 stopnia szerokości geograficznej północnej i 62,3 stopnia długości geograficznej wschodniej. Oznacza to, że maszyna spadnie w okolicach afgańskiego miasta Mirabad.
USSTRATCOM jednak zaapelowało do agencji kosmicznych z prośbą o potwierdzenie ich wyliczeń. Żadna agencja jak dotąd nie odpowiedziała na ich apel, więc informacja ta jest cały czas niepotwierdzona.
Odzyskać to, co przetrwa
Jak wiadomo Afganistan jest to teren ciągle trwającego konfliktu zbrojnego, więc Rosjanie będą mieli spory problem z odzyskaniem swojego satelity. Mają jednak nadzieję, że uda im się odnaleźć ocalałe urządzenie.
Na pokładzie znajdowała się m.in. kapsuła zawierająca dane zebrane w programie LIFE (z ang. Planetary Society’s Living Interplanetary Flight Experiment), mającym na celu zbadanie możliwości rozwoju form życia we wszechświecie.
Dodatkowo w sondzie zamontowane było polskie urządzenie, skonstruowane w Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie, o nazwie „CHOMIK”. Miało ono pobrać próbki gruntu z księżyca Marsa. Niestety z powodu awarii sondy „CHOMIK” nigdy nie wykonał zadania.
Rosjanie mimo wszystko mają nadzieję, że niektóre elementy maszyny przetrwają upadek i będą mogli je odzyskać.
Nie tylko Fobos spada
Jak się okazuje, do Ziemi zbliża się nie tylko Fobos-Grunt. 8 listopada razem z sondą wystrzelony został satelita chiński Yinghuo-1, który z powodu awarii Fobosa również nie dostał się na docelową orbitę. Ten satelita jednak, w przeciwieństwie do rosyjksiej sondy, ulegnie najprawdopodobniej całkowitemu spaleniu podczas przelotu przez atmosferę.
------------
info: odkrywcy.pl \\ szykujcie przyczepki, będzie co na złom oddać. xD
Sonda Fobos-Grunt spadnie na Ziemię najprawdopodobniej w nocy z 13 na14 stycznia 2012 roku. W strefie zagrożonej upadkiem znajduje się m.in. Polska. Możliwe, że w szczątkach sondy, które dolecą do Ziemi, znajdować się będą toksyczne i radioaktywne substancje.
Kolejna porażka Rosjan
We wtorek, 8 listopada 2011 roku rosyjska sonda Fobos-Grunt wyruszyła w kierunku jednego z księżyców Marsa - Fobosa. Jest to druga rosyjska próba eksploracji przestrzeni miedzy planetarnej po porażce misji Mars 96 w roku 1996. Niestety ta misja również skończy się niepowodzeniem.
Zanim jeszcze sonda doleciała na docelową orbitę, stracono kontakt z urządzeniem. Astronomowie uważają, że nastąpiła awaria komputera pokładowego, która uniemożliwiła ustawienie sondy na odpowiedniej orbicie.
W drugiej połowie listopada Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) udało się na moment nawiązać kontakt z urządzeniem. Niestety kolejne próby przesłania informacji zawsze kończyły się porażką.
Sonda powoli osuwa się z orbity, na której się znajdowała, w stronę Ziemi. Rosjanie ogłosili, że maszyny nie da się uratować i że spadnie na Ziemię w połowie stycznia 2012 roku.
Toksyczny ładunek
Na pokładzie sondy znajduje się wiele niebezpiecznych substancji takich jak np. paliwo rakietowe. W jego skład chemiczny wchodzą głównie związki toksyczne takie jak dwumetylohydrazyna, znana jako UDMH oraz tetratlenek diazotu, czyli DTO. Pierwsza z tych substancji jest silnie wybuchowa, natomiast druga poważnie podrażnia drogi oddechowe, tak więc obie, nawet w niewielkich ilościach, są bardzo nieprzyjazne środowisku i człowiekowi.
Poza UDMH i DTO w sondzie znajdują się również niewielkie ilości radioaktywnego kobaltu-57. Został on wykorzystany w narzędziach sterujących maszyną.
Jak duże jest zagrożenie?
Sonda Fobos-Grunt jest największą maszyną tego typu, jaką kiedykolwiek zbudowali Rosjanie. Waży aż 13,5 tony, z czego ponad połowę stanowi toksyczne paliwo. Większa część urządzenia spali się podczas przechodzenia przez ziemską atmosferę. Naukowcy z rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos przewidują, że do powierzchni naszej planety dotrze 20-30 najtrwalszych elementów sondy, które w sumie będą ważyły około 200 kg.
Ciągle nie można jednak przewidzieć, jak wiele paliwa ulegnie spaleniu. Naukowcy twierdzą, że większość, jednak z drugiej strony, sonda została zaprojektowana tak, aby przetrwać wejście w atmosferę. Niektórzy uważają, że główna kapsuła doleci do Ziemi w jednym kawałku i niestety ciągle z dość sporą ilością paliwa na pokładzie.
Polska też zagrożona?
W grudniu 2011 roku agencja Roskosmos podała, że według wyliczeń naukowców satelita spadnie na Ziemię w dniach pomiędzy 6 a 19 stycznia 2012 roku. Wyznaczyli również przybliżoną trajektorię lotu urządzenia. Niestety, poprzez brak możliwości określenia dokładnego czasu upadku, obszar, na którym sonda mogłaby się rozbić jest dość rozległy. Obejmuje on powierzchnię Ziemi znajdującą się pomiędzy 51,4 stopniem szerokości geograficznej północnej a 51,4 stopniem szerokości geograficznej południowej. W obszarze tym znajdują się takie państwa jak Chiny, Japonia, Australia, Afganistan, Ukraina i niestety również Polska.
Nasz kraj rozciąga się pomiędzy 49 a 54 stopniem szerokości geograficznej północnej. Oznacza to, że sonda mogłaby robić się w południowych regionach Polski.
26 grudnia 2011 roku amerykańska organizacja USSTRATCOM (z ang. U.S. Strategic Command) podała wiadomość do mediów, że zgodnie z ich wyliczeniami sonda spadnie w Afganistanie 13 stycznia około godziny 23:27 czasu warszawskiego. Współrzędne miejsca upadku to 30,7 stopnia szerokości geograficznej północnej i 62,3 stopnia długości geograficznej wschodniej. Oznacza to, że maszyna spadnie w okolicach afgańskiego miasta Mirabad.
USSTRATCOM jednak zaapelowało do agencji kosmicznych z prośbą o potwierdzenie ich wyliczeń. Żadna agencja jak dotąd nie odpowiedziała na ich apel, więc informacja ta jest cały czas niepotwierdzona.
Odzyskać to, co przetrwa
Jak wiadomo Afganistan jest to teren ciągle trwającego konfliktu zbrojnego, więc Rosjanie będą mieli spory problem z odzyskaniem swojego satelity. Mają jednak nadzieję, że uda im się odnaleźć ocalałe urządzenie.
Na pokładzie znajdowała się m.in. kapsuła zawierająca dane zebrane w programie LIFE (z ang. Planetary Society’s Living Interplanetary Flight Experiment), mającym na celu zbadanie możliwości rozwoju form życia we wszechświecie.
Dodatkowo w sondzie zamontowane było polskie urządzenie, skonstruowane w Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie, o nazwie „CHOMIK”. Miało ono pobrać próbki gruntu z księżyca Marsa. Niestety z powodu awarii sondy „CHOMIK” nigdy nie wykonał zadania.
Rosjanie mimo wszystko mają nadzieję, że niektóre elementy maszyny przetrwają upadek i będą mogli je odzyskać.
Nie tylko Fobos spada
Jak się okazuje, do Ziemi zbliża się nie tylko Fobos-Grunt. 8 listopada razem z sondą wystrzelony został satelita chiński Yinghuo-1, który z powodu awarii Fobosa również nie dostał się na docelową orbitę. Ten satelita jednak, w przeciwieństwie do rosyjksiej sondy, ulegnie najprawdopodobniej całkowitemu spaleniu podczas przelotu przez atmosferę.
------------
info: odkrywcy.pl \\ szykujcie przyczepki, będzie co na złom oddać. xD