PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Hakerzy Anonymous włamali się do think tanku Stratfor


LeonekE&H
26-12-2011, 09:06
Hakerzy z ruchu Anonymous podali, że włamali się na strony amerykańskiej wywiadowni Stratfor i skradli e-maile oraz dane z kart kredytowych. Ostrzegli, że to dopiero początek świątecznych ataków, zaplanowanych na ten tydzień.



Jeden z hakerów podał, że dane z kart kredytowych posłużą do kradzieży miliona dolarów i rozdania ich w charakterze bożonarodzeniowych datków na cele dobroczynne.
Na profilu na Twitterze grupy, znanej z antykorporacyjnego nastawienia, zamieszono link do - jak twierdzą Anonimowi (Anonymous) - ściśle strzeżonej listy klientów Stratforu. Figurują na niej m.in. armia USA, siły powietrzne USA, organy ścigania, banki, firmy technologiczne jak Apple czy Microsoft.
Anonimowi skradli - jak twierdzą - 200 gigabajtów danych.
Ośrodek analityczny Stratfor z Austin w stanie Teksas dostarcza - jak głosi informacja w portalu YouTube - politycznych, gospodarczych i wojskowych analiz, które mają pomóc zmniejszyć ryzyko klientom wywiadowni. Raporty i analizy Stratforu przekazywane są przez internet i pocztą elektroniczną.
Stratfor powiadomił, że wyłączył swoje serwery i pocztę elektroniczną, kiedy dowiedział się o ataku hakerów.
Ośrodek bada teraz rozmiary szkód wyrządzonych przez hakerów. W e-mailu podpisanym przez szefa wywiadowni George'a Friedmana, Stratfor informuje, że "współpracuje ściśle z organami ścigania, by ustalić sprawców włamania". Internetowa strona ośrodka nie działa, opatrzona została informacją o "pracach technicznych".
Anonimowi twierdzą, że do numerów kart kredytowych dostali się z łatwością, ponieważ Stratfor nie zadał sobie trudu, by je chronić szyfrem. Jeśli rzeczywiście tak było - komentuje agencja AP - dla każdej firmy powiązanej z organami bezpieczeństwa byłby to poważny kłopot.
Hakerzy na Twitterze podali również link do plików internetowych zawierających dane z 4 tysięcy kart kredytowych, hasła i domowe adresy osób z listy klientów prywatnych Stratforu.
Zamieścili też w sieci zdjęcia - jak twierdzą - dowodów wpłat na cele dobroczynne dokonanych poprzez manipulację skradzionymi danymi.


Źródło: Onet.pl