W położonym w amerykańskim stanie Maryland hrabstwie Prince George's 5-letni chłopiec wyciągnął broń i postrzelił w plecy swojego o rok młodszego kolegę - czytamy w serwisie huffingtonpost.com. Do strzelaniny doszło podczas zabawy na placu w kompleksie mieszkalnym Hilcrest Heights.
Ranny chłopiec trafił do szpitala. Z pierwszych opinii lekarzy wynika, że życiu czterolatka nie zagraża niebezpieczeństwo. Jego kolega, który oddał strzał, był tak przerażony całym wydarzeniem, że błyskawicznie uciekł do domu. Tam próbował ukryć broń. Na szczęście nieskutecznie. Wkrótce odnaleźli ją zaalarmowani funkcjonariusze policji.
Wciąż jednak nie jest jasne, skąd chłopiec wziął broń. Jego wujek przekonuje, że musiał ją znaleźć poza domem. Mężczyzna zapewnia, że matka, w której domu mieszka pięciolatek na pewno nie posiadała broni. Sąsiedzi podkreślają, że obaj chłopcy bardzo często bawili się razem, zwykle pozbawieni opieki dorosłych.
Obecnie miejscowe służby prowadzą dochodzenie w sprawie tej strzelaniny. Na razie trwają przesłuchania mieszkańców Hilcrest Heights. Niewykluczone, że już wkrótce śledczy zdecydują się na postawienie pierwszych zarzutów.




onet.pl

Do strzelaniny doszło podczas zabawy na placu w kompleksie mieszkalnym Hilcrest Heights. Strzelaniny ? :D hahaha

Podejrzewam, że w rodzinie wujek trzymał dla bezpieczeństwa broń- bo dzielnica niebezpieczna- młody zauważył gdzie chowa i chciał się pochwalić koledze :)
Do tego dochodzi że 5latki już za broń się łapią, za dużo po***ych bajeczek.