PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Osiem lat więzienia za zabójstwo męża


BiterSilver.
04-06-2011, 08:32
Osiem lat więzienia za zabójstwo męża

W tym małżeństwie nie układało się od lat. Mąż Lidii K. miał nawet wyrok za znęcanie się nad żoną. 4 maja ubiegłego roku znów zaczął jej ubliżać i oskarżać o zdradę. W piątek sąd wymierzył kobiecie, pielęgniarce kieleckiego pogotowia, osiem lat więzienia za zabójstwo męża. Bo tamtego dnia nie wytrzymała kolejnych obelg.

Państwo K. byli małżeństwem od 22 lat. Mieli dwóch synów - 17 - i 22-letniego. Ale to nie był udany związek. - W domu dochodziło do sprzeczek i awantur, które prowokował mąż. Dodatkowo nadużywał alkoholu - mówił wczoraj sędzia Tomasz Piechota, uzasadniając wyrok wobec 48-letniej Lidii K.

Trzy lata temu Adam K. został skazany za znęcanie się nad żoną, dostał karę w zawieszeniu i nadzór kuratora. Dzięki temu przez jakiś czas był spokój. - Ale potem mężczyzna znowu prowokował awantury, ubliżał żonie, oskarżał o zdradę, awantury wszczynał nawet w jej pracy - mówił sędzia Piechota.

Kobieta była pielęgniarką w kieleckim pogotowiu ratunkowym. Od 4 maja ubiegłego roku siedzi w areszcie. Tego dnia do południa oboje małżonkowie byli w domu, który wynajmowali na Białogonie, był tam też ich 17-letni syn. Jak ustalił sąd, oskarżona i jej mąż pili alkohol, potem ona poszła do kuchni robić obiad. - Kiedy zwróciła uwagę mężowi, żeby już nie pił więcej, bo musi iść do pracy, wszedł za nią do kuchni i zaczął jej ubliżać. Oskarżona wzięła nóż z suszarki i prosiła, żeby przestał. Potem przyłożyła go do jego klatki piersiowej. Mężczyzna nadal jej ubliżał, a ona, będąc w stanie silnych emocji, wbiła mu nóż w okolice serca - odtwarzał sędzia.

Jednak kiedy ranny upadł i zaczął krwawić, kobieta natychmiast sama zaczęła go reanimować. W tym czasie do kuchni wbiegł syn i zaalarmował pogotowie. Reanimacja Adama K. trwała 35 minut. Niestety, okazała się nieskuteczna.

Wczoraj kielecki sąd okręgowy wymierzył Lidii K. karę ośmiu lat więzienia. Uznał, że działała z ewentualnym zamiarem zabójstwa męża, bo była w stanie przewidzieć, jakie skutki może mieć uderzenie nożem w serce. Nie było to natomiast zabójstwo w afekcie, czyli niejako sprowokowane okolicznościami, bo - jak tłumaczył sędzia - mąż w chwili zdarzenia nie używał wobec kobiety przemocy. Nie przekonała sądu także linia obrony oskarżonej, że to mąż sam wbił sobie nóż w serce. Przeczą temu choćby ustalenia biegłego medyka sądowego.

Jednak przy ostatecznie przyjętej kwalifikacji wymierzona Lidii K. kara jest najniższą z możliwych. - Przestępstwo zarzucane oskarżonej zagrożone jest karą nie krótszą niż osiem lat więzienia - tłumaczył sędzia. Jako okoliczności łagodzące uznał żal i skruchę kobiety, próbę ratowania męża oraz to, że do końca życia będzie żyła ze świadomością pozbawienia życia najbliższej osoby. - Surowsze potraktowanie oskarżonej byłoby niezasadne - powiedział sędzia Piechota.

Wyrok nie jest prawomocny.

Escar
04-06-2011, 08:58
Nie dziwię się, że nie mogła wytrzymać...

Tak to już jest, jak mąż alkoholik. W dodatku co trochę ubliżał swojej żonie...

Dobrze, że przynajmniej kara jest najniższa z możliwych.

Zolczi
04-06-2011, 11:24
w sumie to nie dziwie sie jej ze tak sie zachowala. przez tyle lat sluchajac obelg moze siasc psychika. ale same okolicznosci zabojstwa sa conajmniej.... dziwne. razem pili a za chwile ona go potraktowala nozem. ale bylo nie bylo ostrzegala meza a ten nic, twardo jezdzil po niej dalej. no i sie doigral :)

Brizard
04-06-2011, 11:26
Sku***l...więc się nie dziwie