Kameleon
30-05-2011, 08:42
Społecznościowa ekspansja trwa, a Facebook skupia w sobie coraz więcej internetowych aktywności. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się w lutym 2004 roku w akademiku Uniwersytetu Harvarda, kiedy Mark Zuckerberg uruchomił swój serwis społecznościowy, który w ciągu siedmiu lat zawładnął setkami milionów internautów na całym świecie. Ponad 690 mln użytkowników to prawdziwa armia.
Ale 27-letniemu szefowi społecznościowego giganta to nie wystarczy. Zuckerberg powoli integruje Facebooka ze wszystkim, co się pożera w internecie. Zdjęcia, statusy związku, komentarze i posty na Tablicach użytkowników są najcenniejszą bazą danych dla reklamodawców, którzy docierają do nas na Facebooku. Im więcej informacji o sobie podajemy, tym cenniejszym jesteśmy dla Zucka towarem.
Zuckerberg ma łeb. Na Facebooku jest ponad 1,3 mln stron fanowskich (wg SocialBakers), z czego blisko 4,5 tys. stanowią fanpejdże marek. Media (głównie stacje telewizyjne, rozgłośnie radiowe i portale internetowe) są reprezentowane na 1215 stronach na Facebooku.
http://p3.fejsik.pl/p3.fejsik.pl/d5fb1a3c5bc21fedca1d36749668c0de.jpg
Już pojawiają się głosy, że niebawem społecznościowy gigant zastąpi tradycyjne serwisy internetowe. Powód jest prosty - użytkownicy mają już po dziurki w nosie Disneylandu na www. Facebook daje możliwość bezpłatnego zakładania stron fanowskich; każdy średnio rozgarnięty internauta w kilka minut może zostać właścicielem fanpejdża. To właśnie fanpejdże są, zdaniem Stephena Hainesa z brytyjskiego oddziału Facebooka, przyszłością interakcji z klientami. Już dziś najpopularniejsze marki na świecie mają więcej "lajków" na stronach fanowskich niż unikalnych użytkowników odwiedzających ich tradycyjne serwisy www. Nic więc dziwnego, że firmy zajmujące się marketingiem społecznościowym wyrastają jak grzyby po deszczu. Ich właściciele zarabiają kokosy na zakładaniu i redagowaniu stron fanowskich na Facebooku.
Mark Zuckerberg ma wiele wspólnego z bohaterami amerykańskiej kreskówki "Pinky i Mózg" z tą jednak różnicą, że rysunkowe myszy chciały opanować świat, zaś najmłodszy miliarder świata pragnie, by wszystkie routery i światłowody prowadziły internautów do Facebooka. Macie jeszcze jakieś wątpliwości? W takim razie odpowiedzcie sobie na trzy proste pytania: Kiedy ostatnio dowiedzieliście się o imprezie, także kulturalnej, poza Facebookiem? Kiedy znajomi składali Wam ostatnio życzenia urodzinowe poza Facebookiem? Gdzie najpierw trafiają Wasze zdjęcia urlopowe? Eureka?
Już dziś użytkownicy Facebooka zza oceanu mogą wypożyczać filmy (dzięki unikalnej stronie fanowskiej Warner Bros. http://www.fejsik.pl/Rewolucja-… (http://www.fejsik.pl/Rewolucja-Mozesz-wypozyczac-filmy-na-Facebooku-a1347) ), niebawem społecznościowy gigant udostępni części użytkowników muzykę w streamingu, pozostaje tylko czekać na długo wyczekiwane wideorozmowy na Facebooku i facebookową stację telewizyjną.
Własną walutę imperium społecznościowe już ma (Facebook Credits - "Kredytki" - od red.), a producenci telefonów komórkowych stają na głowie, żeby ich produkty były jak najbardziej "ufejsbukowione". Dzisiaj każda szanująca się komórka ma zainstalowaną facebookową aplikację. Dla przeciętnego użytkownika telefonu komórkowego internet w smartfonie jest potrzebny do przeglądania Fejsa. Już dziś ponad 250 mln społecznościowych maniaków loguje się na portalu za pośrednictwem telefonu komórkowego http://www.fejsik.pl/250-milion… (http://www.fejsik.pl/250-milionow-mobilnych-uzytkownikow-Facebooka-Dasz-wiare-a1452) .
Idziemy o zakład, że wielu z Was po przeczytaniu tego tekstu, w którym przytaczamy twarde dane powie, że ma Facebooka w głębokim poważaniu, żeby nie użyć bardziej dosadnych słów. Nonkonformizm jest modny, ale nic nie wskazuje na to, żeby Facebook miał skończyć jak wielu jego świętej pamięci konkurentów. 27-letni społecznościowy guru wie, jak podporządkowywać sobie internetowe tłumy. A im więcej ludzi zwabi do Facebooka, tym więcej internetowego tortu pożre. Co z nonkonformistyczną resztą? Resztę zostawi sobie na drugie śniadanie.
źródło: fejsik.pl
Ale 27-letniemu szefowi społecznościowego giganta to nie wystarczy. Zuckerberg powoli integruje Facebooka ze wszystkim, co się pożera w internecie. Zdjęcia, statusy związku, komentarze i posty na Tablicach użytkowników są najcenniejszą bazą danych dla reklamodawców, którzy docierają do nas na Facebooku. Im więcej informacji o sobie podajemy, tym cenniejszym jesteśmy dla Zucka towarem.
Zuckerberg ma łeb. Na Facebooku jest ponad 1,3 mln stron fanowskich (wg SocialBakers), z czego blisko 4,5 tys. stanowią fanpejdże marek. Media (głównie stacje telewizyjne, rozgłośnie radiowe i portale internetowe) są reprezentowane na 1215 stronach na Facebooku.
http://p3.fejsik.pl/p3.fejsik.pl/d5fb1a3c5bc21fedca1d36749668c0de.jpg
Już pojawiają się głosy, że niebawem społecznościowy gigant zastąpi tradycyjne serwisy internetowe. Powód jest prosty - użytkownicy mają już po dziurki w nosie Disneylandu na www. Facebook daje możliwość bezpłatnego zakładania stron fanowskich; każdy średnio rozgarnięty internauta w kilka minut może zostać właścicielem fanpejdża. To właśnie fanpejdże są, zdaniem Stephena Hainesa z brytyjskiego oddziału Facebooka, przyszłością interakcji z klientami. Już dziś najpopularniejsze marki na świecie mają więcej "lajków" na stronach fanowskich niż unikalnych użytkowników odwiedzających ich tradycyjne serwisy www. Nic więc dziwnego, że firmy zajmujące się marketingiem społecznościowym wyrastają jak grzyby po deszczu. Ich właściciele zarabiają kokosy na zakładaniu i redagowaniu stron fanowskich na Facebooku.
Mark Zuckerberg ma wiele wspólnego z bohaterami amerykańskiej kreskówki "Pinky i Mózg" z tą jednak różnicą, że rysunkowe myszy chciały opanować świat, zaś najmłodszy miliarder świata pragnie, by wszystkie routery i światłowody prowadziły internautów do Facebooka. Macie jeszcze jakieś wątpliwości? W takim razie odpowiedzcie sobie na trzy proste pytania: Kiedy ostatnio dowiedzieliście się o imprezie, także kulturalnej, poza Facebookiem? Kiedy znajomi składali Wam ostatnio życzenia urodzinowe poza Facebookiem? Gdzie najpierw trafiają Wasze zdjęcia urlopowe? Eureka?
Już dziś użytkownicy Facebooka zza oceanu mogą wypożyczać filmy (dzięki unikalnej stronie fanowskiej Warner Bros. http://www.fejsik.pl/Rewolucja-… (http://www.fejsik.pl/Rewolucja-Mozesz-wypozyczac-filmy-na-Facebooku-a1347) ), niebawem społecznościowy gigant udostępni części użytkowników muzykę w streamingu, pozostaje tylko czekać na długo wyczekiwane wideorozmowy na Facebooku i facebookową stację telewizyjną.
Własną walutę imperium społecznościowe już ma (Facebook Credits - "Kredytki" - od red.), a producenci telefonów komórkowych stają na głowie, żeby ich produkty były jak najbardziej "ufejsbukowione". Dzisiaj każda szanująca się komórka ma zainstalowaną facebookową aplikację. Dla przeciętnego użytkownika telefonu komórkowego internet w smartfonie jest potrzebny do przeglądania Fejsa. Już dziś ponad 250 mln społecznościowych maniaków loguje się na portalu za pośrednictwem telefonu komórkowego http://www.fejsik.pl/250-milion… (http://www.fejsik.pl/250-milionow-mobilnych-uzytkownikow-Facebooka-Dasz-wiare-a1452) .
Idziemy o zakład, że wielu z Was po przeczytaniu tego tekstu, w którym przytaczamy twarde dane powie, że ma Facebooka w głębokim poważaniu, żeby nie użyć bardziej dosadnych słów. Nonkonformizm jest modny, ale nic nie wskazuje na to, żeby Facebook miał skończyć jak wielu jego świętej pamięci konkurentów. 27-letni społecznościowy guru wie, jak podporządkowywać sobie internetowe tłumy. A im więcej ludzi zwabi do Facebooka, tym więcej internetowego tortu pożre. Co z nonkonformistyczną resztą? Resztę zostawi sobie na drugie śniadanie.
źródło: fejsik.pl