PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Złapano polskiego didżeja w miami... Miał pół kilograma kokainy w brzuchu


Bartezik
26-10-2016, 13:15
4 września pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego Waldemar Wojtczak (V_Valdi) leciał z wyspy Trynidad do Finlandii. Polak zasłabł na międzynarodowym lotnisku w Miami, gdzie przesiadał się na samolot do Europy. W szpitalu, łamaną angielszczyzną poinformował interweniującego lekarza, że w żołądku przewozi woreczki z kokainą. W zeszły poniedziałek stanął przed sądem w Miami.
Dnia 17 października 45-letni Waldemar Wojtczak stanął przed sądem w Miami. Polak został oskarżony o przemyt kokainy oraz korzystanie ze środków transportu publicznego w celu dokonania przestępstwa. Pomimo ewidentnych dowodów Wojtczak, korzystający z usług sądowego tłumacza, nie przyznał się do winy.
Z informacji udzielonych przez policję powiatu Dade wynika, że Wojtczak odbywał w przeszłości podobne krótkie podróże; istnieje podejrzenie, że przemytniczy kurs z Trynidadu – wyspy znajdującej się w pobliżu wybrzeża Wenezueli – do Finlandii nie był jego pierwszym. W paszporcie Polaka znaleziono pieczątki świadczące o przekraczaniu granicy państw Ameryki Środkowej.

cały artykuł -> DJ V_Valdi i koks. Polak aresztowany za przemyt kokainy | Dziennik Związkowy (http://dziennikzwiazkowy.com/polonia/dj-v_valdi-i-koks-polak-aresztowany-za-przemyt-kokainy/)

hardwell2
26-10-2016, 18:47
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych didżejów polskiego światka EDM został zatrzymany na lotnisku w Miami pod zarzutem przemytu kokainy.

ZŁAPANO POLSKIEGO DIDŻEJA W MIAMI... MIAŁ PÓŁ KILOGRAMA KOKAINY W BRZUCHU




Złapano polskiego didżeja w Miami... miał pół kilograma kokainy w brzuchu

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych didżejów polskiego światka EDM został zatrzymany na lotnisku w Miami pod zarzutem przemytu kokainy.
Jeśli nie żyjecie pod kloszem i dochodzą do Was informacje ze świata komercyjnej muzyki klubowej, to możecie kojarzyć didżeja V_Valdi, znanego m.in. z organizacji festiwalu Electrocity w Lubiążu, czy z promotorskiej współpracy z wielkopolskimi klubami i dyskotekami. V_Valdi 4 września podróżował z Trynidadu do Finlandii z przesiadką w Miami, i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że w jego żołądku znaleziono 53 woreczki z kokainą.

Polak zasłabł na lotnisku w Miami, a kiedy udało się go ocucić, poinformował lekarza o tym co przewozi. Najprawdopodobniej wystraszył się, że jeden z woreczków uległ uszkodzeniu, co groziłoby szybką śmiercią z przedawkowania. Narkotyki z żołądka usnięto chirurgicznie.

Po rekonwalescencji w szpitalu, 17 października V_Valdi stanął przed sądem w Miami, gdzie... nie przyznał się do winy. Grozi mu od 5 do 40 lat pozbawienia wolności.

Keira_Knightley
26-10-2016, 19:37
Szczerze to nie słyszałem o gościu i uprzedzając pytanie nie żyję pod kloszem. Trzeba liczyć się z tym, że kary pozbawienia wolności w USA w stanie, w którym kara śmierci nie obowiązuje i kary nie podlegają łączeniu są bardzo drastyczne i wysokie oraz nie jest to rzadkość, kiedy wielokrotny morderca otrzymuje wyrok np. 400 lat pozbawienia wolności. Nie będę opiniował tego, jakim skończonym kretynem trzeba być, żeby zdecydować się na przemyt narkotyków i dodatkowo w żołądku, gdzie ryzykuje się śmiercią. Może być zadowolony, że nie zatrzymano go w Tajlandii lub Singapurze, gdzie prawo przeciw narkotykowe jest najostrzejsze na świecie (szczególnie dla przemytników), a za taką ilość (500g kokainy) otrzymałby karę śmierci. Jego jedyną szansą jest deportacja do Polski, rozprawa, wyrok i odbycie kary w ojczyźnie, ale ja jestem przekonany, że USA nie odda go (tak samo, jak Polacy nie chcieli oddać Polańskiego). Gdyby był sądzony w Polsce z pewnością dostałby wyrok mniejszy. Prawo karne w Polsce, a konkretniej artykuł 55 paragraf 3 nie jest dość precyzyjnie określony. Mówi on o tym, że człowiekowi za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3, czyli mówiąc w sposób łatwy od lat 3 do dożywocia, ale rzadko kary wymierzane są wysokie. Przypuszczalny wyrok w Polsce (jak wynika ze statystyk) to 5-10 lat za taką ilość (dużo zależy, czy dana osoba miała konflikt z prawem). W USA niech szykuje się na wyrok około 20 lat w pudle. Nie zazdroszczę sytuacji, ale za błędy trzeba płacić.

Andrew Van W
26-10-2016, 19:51
nie pół a półtora....

Uciex
27-10-2016, 04:27
Podróżował po świecie, zarabiał na tym co lubi. Kasa lekka i przyjemna. Nie rozumiem zupełnie po co mu to było.

Keira_Knightley
27-10-2016, 10:28
Podróżował po świecie, zarabiał na tym co lubi. Kasa lekka i przyjemna. Nie rozumiem zupełnie po co mu to było.

Ty myślisz, jak dziecko, że praca w fabryce czekolady jest łatwa, prosta i przyjemna, ale wcale tak nie jest. Dziwi mnie taki sposób myślenia, zero logiki.

Uciex
27-10-2016, 14:33
Ty myślisz, jak dziecko, że praca w fabryce czekolady jest łatwa, prosta i przyjemna, ale wcale tak nie jest. Dziwi mnie taki sposób myślenia, zero logiki.
Pracę w fabryce (czego by nie była) porównujesz do pracy gościa, który lata po świecie i gra muzykę? Co ma jedno do drugiego?

Może od razu napisz, że miał szczęście, że trafił do więzienia, bo bycie DJ'em to taka ikona męczennika naszych czasów. W końcu sobie odpocznie, pozna przyjaciół z którymi będziemy mógł codziennie się widywać i nie będzie musiał się martwić o finanse na kilka dobrych lat.

Keira_Knightley
27-10-2016, 18:05
Co ma jedno do drugiego?


Ano to, że dla jednych i drugich to źródło dochodu. Może rzeczywiście trochę niewspółmierne porównanie, ale myślę, że niektórzy z nich mogą mieć dość ciągłych podróży. Nie wiem - może się mylę. Raz na jakiś czas oczywiście nie zaszkodzi. Nie wiem, może taki jeden w miesiącu wyjazd wystarczy, żeby się utrzymać? Wtedy zwracam honor. Niestety nie znam profesjonalnego DJa, powiedzmy jak kolega w powyższym skandalu, który utrzymuje się wyłącznie tworzeniem muzyki i "dj'owaniem". Ciężko mi się wypowiadać nie znając specyfiki tego zawodu, u mnie w pracy nazywa się to zakresem obowiązków. Nie chodziło mi o szczegółowe porównanie tych zawodów, tylko podkreślenie tego, że każdy zawód ma swoje dobre i złe strony - bez wyjątków.


Może od razu napisz, że miał szczęście, że trafił do więzienia.

Jak już to do aresztu. Proces dopiero przed nim.

Uciex
27-10-2016, 20:17
Ale to nie jakis muzyczny "pionek" tylko jeden z najpopularniejszych artystow muzyki elektronicznej w Polsce. Jesli by mial dosc podrozowania, albo nie mogl sie z tego utrzymac, to czy nie powinien wziac sie w garsc i poszukac jakiejs uczciwej pracy, a granie na imprezach traktowac jako hobby? Juz nie mowiac o tym, ze jest wspoltworca jednego z najwiekszych festiwali ostatnich lat w Polsce. Nie kazdy moglby sie pochwalic tak duzym atutem w CV. Reasumujac to nie jakis grajek z malego klubu miescie czy wsi. Czy pakowac w siebie narkotyki, ryzykujac utrate zdrowia i zycia lub wiezienie to odpowiedzialne zachowanie, aby utrzymac rodzine? Szczegolnie w jego wieku? Moim zdaniem to byla totalna glupota co zrobil i zdania zmienie. Ale to tylko moja opinia. Prawo narkotykowe w USA jest twarde, szczegolnie jesli chodzi o takie narkotyki, wiec ciezko mi uwierzyc, ze sprawa moze sie skonczyc na areszcie. Sam sobie winny niestety.

gromziom
27-10-2016, 20:24
Mógł pojechac do holandi autem po ten kosk, po co ta zabawa na lotnisku, pewnie obejrzał blow i chciał byc taki jak deep..

Keira_Knightley
27-10-2016, 20:49
Ja to mam wrażenie, że na innych falach nadajemy. Ja mówię o czymś innym, a ty również o czymś innym.
Nigdzie nie stwierdziłem, że ten człowiek trafi tylko do aresztu. Przeczytaj poprzedni mój post - wynika z niego, że karę bezwzględnego pozbawienia wolności ma gwarantowaną. Kara aresztu to środek zapobiegawczy do czasu rozprawy i ogłoszenia wyroku w sądzie w celu uniknięcia matactwa ze strony podejrzanego. Po ogłoszeniu wyroku czego go odsiadka w zakładzie karnym, a w areszcie oczekuje tylko na rozprawę. Jeżeli Cię to interesuje zapoznaj się z prawem karnym/prawem karnym wykonawczym, nie będę wdawał się w szczegóły - temat jest bardzo obszerny.
W żaden sposób nie usprawiedliwiam zachowania tego człowieka, więc nie wiem czym ten wywód spowodowany w poprzednim poście. Nie wiem też, czym się kierował przemycając te substancje. Jak powiedziałem, deportacja to jego największa nadzieja, na którą nie liczyłbym. Uwierz mi lub nie, ale kara będzie bolesna i to bardzo. Myślę, że będzie to górna granica, czyli co najmniej 30 lat, ciężko wróżyć, gdyż prawo różni się znacznie od naszego.

Uciex
27-10-2016, 21:04
Mialem wrazenie jakbys go bronil, bo moze ciezko mu bylo utrzymac sie z tego co robil. Musial utrzymac rodzine i dlatego biedak zostal rasowym szmuglerem i wpadl. Stad taki moj byl wywod, ze czlowiek nie jest skazany na to co aktualnie robi, a ten przyklad z z fabryka czekolady wydawal mi sie tak niemadry, ze az prowokujacy. Pracowalem w zakladzie produkujacym piwo dla hipermarketow, wiec wydawalo mi sie po prostu glupie, ze wydaje Ci sie, ze ciezka praxa zalezy od tego co sie produkuje ;p

Fake_ID
27-10-2016, 22:50
Nie wiem co trzeba mieć w głowie by przewozić woreczki z kokainą w żołądku.. ja nawet bym nie pomyślał o tym by to zrobić.. a dopiero zrobić.. czy zrobił to sam czy był zmuszony i tak ma przerąbane.

Uciex
28-10-2016, 01:27
http://www.4clubbers.com.pl/world-news/1245913-zlapano-polskiego-didzeja-w-miami-mial-pol-kilograma-kokainy-w-brzuchu-2.html#post6780543

Keira_Knightley
28-10-2016, 10:57
Nie chciałem nikogo sprowokować, może porównanie okazało się nietrafne, przyznaje. Wiesz, nie mam zamiaru bronić tego człowieka, wręcz przeciwnie, jestem zdania, że gdy łamiesz prawo musisz ponieść konsekwencje. On doskonale zdawał sobie sprawę, że prawo narkotykowe porównując kraje europejskie, a np. USA jest nieporównywalne. Tam kary są znacznie bardziej surowe. Jeżeli chcesz wiedzieć prawo polskie dotyczące narkotyków tzw. ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii jest najbardziej restrykcyjne w całej UE. To jest jedyny kraj w Europie, gdzie idąc ulicą i mając 2-3 g marihuany mogą Cię wsadzić do paki, nie mówię tu oczywiście o handlu, tylko posiadaniu na własny użytek. W innych krajach również są paragrafy o narkotykach, w których istnieje zapis, że posiadanie jest karalne, ale dla przykładu rozmawiałem ostatnio z kolegą, który na stałe osiadł w Niemczech i policja poddała do rutynowej kontroli. Okazało się, że miał przy sobie jakiś gram zioła, ale pan funkcjonariusz przymknął na to oko, bo na zachodzie jest to naturalne.
Gdy Polacy nie mieli podpisanej ustawy o ekstradycji z krajami Ameryki Południowej wiele śmiałków zdecydowało się na przemyt narkotyków w takich krajach, jak Ekwador, Peru. Tam lądowali w więzieniach, gdzie straż nie obowiązuje. Wszystkim rządzi korupcja, brak strażników, w każdym zakamarku do kupienia narkotyki, morderstwa na porządku, brak opieki medycznej, za jedzenie/pryczę/miejsce w celi trzeba było płacić z własnych pieniędzy i dla niektórych Polaków była to ostatnia podróż w życiu, innych udało się odzyskać i odbyli oni karę w kraju, co było dla nich zabawieniem. Nie twierdzę, że ten DJ będzie miał podobne warunki w więzieniu, ale jest to przestroga dla innych, ale niektórzy i tak zdecydują się i to będzie największy błąd w ich życiu.
Takie filmy najlepiej to oddają:

https://www.youtube.com/watch?v=x_JYbCphuks

Więzienne piekło - magazyn reporterów TVN, Superwizjer (http://superwizjer.tvn.pl/aktualnosci,984,n/wiezienne-pieklo,41344.html)

Pixik
28-10-2016, 11:11
Jak już sobie gdybamy to ja dorzucę swoje trzy grosze. Bo prawdy się możemy nie dowiedzieć nigdy. Koleś jakiś czas temu może całkiem nieźle zarabiał, miał udział przy electro-city. Projekt się skończył, strumień z pieniędzmi przestał płynąć, więc jakoś trzeba było dorobić.
Druga opcja jest taka, że ktoś mu kazał i nie dał zbyt wielkiego wyboru, chociaż druga opcja wydaje mi się mniej prawdopodobna ale takich opcji istnieje jeszcze multum.

Bartezik
28-10-2016, 19:17
http://www.4clubbers.com.pl/world-news/1245913-zlapano-polskiego-didzeja-w-miami-mial-pol-kilograma-kokainy-w-brzuchu-2.html#post6780543

tamten temat został założony 26-10-2016, 19:47 ten 26-10-2016, 14:15 więc to w tamtym miejscu news został powielony ;)