PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Dyskusja Ibiza co? gdzie? kiedy? za ile?


gonzo0
31-08-2016, 16:16
Witam!

Za 2 tygodnie będę miał okazje być przez 5 dni (19.09 - 23.09) na Ibizie. Pobyt na Białej Wyspie to bez wątpienia jedno z moich dotychczasowych życiowych marzeń. Jak powszechnie wiadomo, życie na wyspie nie należy do najtańszych - stąd postanowiłem napisać.

Będę mieszkał w San Antonio. Co do klubów to raczej mam wstępny plan. Poniedziałek 19.09 chcę odwiedzić Papę Svena w Amnesii, a w środę My House Solveiga. Resztę pewni będę ogarniał na miejscu.

Pewnie sporo z Was miało już okazję tam być, może więc macie jakieś wskazówki dla laika? Jakieś miejsca gdzie warto pojechać? Czego unikać? Jak się dobrze i tanio zabawić :shocking: ? Co warto zobaczyć? Może macie jakiegoś znajomego na wyspie?

Piszcie wszystko, co Wam się kojarzy, a mi może się przydać. Będę zobowiązany...

Asieńka89
08-03-2017, 09:52
A nie lepiej zajrzeć na Hotels and accommodation | tripvena.com (http://tripvena.com/) i skorzystać z takiej wyszukiwarki? Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie, wyszukać można mase miejsc. Do tego ceny są bardzo ciekawe, każdy znajdzie tam coś dla siebie. Ja często korzystam z tej wyszukiwarki i jestem zadowolony.

MrRoorMusic
11-04-2017, 11:24
Na Ibize jezdze od ponad 10 lat wiec wydaje mi sie ze mam pewne doswiadczenie. Wiec oto kilka moich porad.
Wiekszosc ludzi szuka miejscowek, hoteli i kwater blisko klubow lub miejsc gdzie mozna dojsc piechota (na przyklad Playa den Bossa). Mozna jednak znalezc cos duzo korzystniej jezeli przekonamy sie do wynajecia wlasnego transportu lub korzystania z komunikacji miejskiej (busy). W Ibiza Town na Figuretes jest kilka starych ale nadal fajnych hoteli i hosteli. Szukajac czegos na Booking.com warto tez przejzec ten rejon. Ja czesto wyszukuje cos w rejonie Cala de Bou (San Antonio). Tam te jest duzo korzystnie cenowo hoteli. Za zaoszczedzone pieniadze wynajmuje samochod (polecam Moto Luis z San Antonio) i jestem wtedy niezalezny. Jezdze gdzie chce i kiedy chce.

W San Antonio na samym wjezdzie jest bardzo dobrze zaopatrzony Lidl. Polecam. Warto znalezc knajpki mniej turystyczne gdzie zjemy za nieduze pieniadze. W San Antonio dalej od West Endu a blizej Mambo a nawet troche dalej jest kilka knajpek gdzie lunch menu bedzie Was kosztowalo 10 euro. Generalnie szukajcie knajpek dalej od centrum i tam gdzie stoluja sie lokalesi a nie turysci. W San Antonio w porcie na samym koncu przy parkingu obok Villa Mercedes jest bardzo fajna knajpka co sie nazywa "By Ritas" czyli U Rity. Jest niedrogo i taniej niz w knajpkach na placu obok West Endu. Na tylach West Endu jest taki zaulek, jest taki mini market i tam na rogu jest genialny Tapaz. Jak chcecie sie polansowac wsrod lokalesow podczas dnia przy kawie to jest taki placyk w Ibiza Town co sie nazywa Placa Del Parc. Jest tam duzo klajpek z darmowym wi-fi.

O ile nie musze unikam plazowania czy wogole jezdzenia w rejon Playa den Bossa. Dla mnie to takie miejscowe Miedzyzdroje. Mnostwo ludzi, plaze zasyfione, tlumy i syf. Na pewno warto pojechac na Las Salinas (koniecznie rozlozcie recznik przy Sa Trinxa czyli przy drugim beach barze a nie tym pierwszym od wejscia od parkingu), piekna jest tez Cala Llonga. Generalnie jest od groma maluch plaz, ktore warto zobaczyc. Jest tam malo ludzi, czysta nie zmacona angielskimi brudnymi nogami woda, jest cicho i przyjemnie.

Jak chcecie kupic sobie jakies pamiatki w stylu koszulki etc. to nie przeplacajcie w sklepach w centrum. Na Cala de Bou jest caly szpaler sklepow z pamiatkami oraz warto pojechac do Santa Eularii del Rio. Tam jest tez sporo sklepow z ciuchami, duzo tanszych a rownie dorze zaopatrzonych.

UWAGA! OD ZESZLEGO ROKU JEST ZAKAZ SPOZYWANIA ALKO NA ULICY W SAN ANTONIO!!!!
Kara za picie piffka na ulicy to nawet 650 euro. Guardia Civil (taka ich straz miejska) sie nie op......la. Nawet za soczek w kartoniku. Nie ma dyskusji ze to tylko soczek. Maja odgorny prikaz zeby nekac klabersow. Zreszta miejscowy rzad wprowadza co raz wiecej ograniczen i zarzadzen majacych ukrocic ilosc klabersow na wyspie. Wiem ze brzmi to dziwacznie bo niby Ibiza zyje z clubingu ale tak jest. Wiaze sie to z anglikami, ktorzy przyjezdzaja rano, pija i imprezuja caly dzien i cala noc i wracaja nastepnego dnia. Przez to nie zarabiaja hotele, sklepy i lokalny biznes poza klubami, ktore nie odprowadzaja podatkow i zarabiaja miliony euro na czarno. A wracajac do alko w San Antonio to polecam taki jeden sklepik ze stoliczkami na Sunset strip (w ciagu gdzie jest Mambo, Cafe Del Mar, Savannah). Ostatnia knajpka od strony portu (dalej juz sa same hotele). Mozna tam sie napic za normalne pieniadze i nikt Wam nic nie powie.

Jak by co prosze pytac.