Kameleon
03-02-2016, 20:59
Główna gwiazda TRANCEFORMATIONS Markus Schulz zdążył jeszcze przed festiwalem odpowiedzieć na wiele pytań, dzięki czemu możemy z przyjemnością zaprezentować Wam niezwykle obszerny wywiad z legendarnym niemieckim artystą. Pytania zadawał jeden z organizatorów - OnTune.
1) Dziękuję za to, że znalazłeś chwilę, aby odpowiedzieć nam na kilka pytań. Wiemy, że jesteś bardzo zajętym facetem. Jak wygląda Twój typowy tydzień?
Cała przyjemność po mojej stronie. Cieszę się, że spotykamy się ponownie po tak długim czasie.
Niezależnie czy jestem w domu czy w trasie, zawsze mam pełne ręce roboty. Chociaż teraz jest to jeszcze bardziej wzmożone, bo pracuję nad nowym albumem.
Typowy tydzień zaczynam od wizyty w poniedziałek w biurze, gdzie nadrabiam zaległości po weekendzie, spotykam się z ludźmi albo robię wiele różnych rzeczy – od wizyty w pralni czy u fryzjera, po urząd imigracyjny, żeby uzyskać wizy przed koncertami za granicą. Resztę dnia I cały wtorek, lubię najczęściej przeznaczyć na pracę w studio.
W środy zawsze przygotowuję program radiowy Global DJ Broadcast, przeglądam wszystkie nagrania i dema, które zostały nam przesłane, a nawet spędzam kilka godzin na Beatporcie szukając nieoszlifowanych diamentów, które ktoś mógł przeoczyć. Po kolacji zazwyczaj pracuję cały wieczór i całą noc rozplanowując audycję. Czasem nie śpiąc do 5 nad ranem.
W czwartki skupiam się na nadchodzących koncertach zaplanowanych na najbliższy weekend i przygotowuję foldery z nowymi ścieżkami do przetestowania. Jeżeli jestem w Miami, a koncerty odbywają się a Europie, to najczęściej muszę być na lotnisku przed obiadem i spędzam w podróży całą noc, ale jeśli mam koncerty w Europie przez dwa kolejne weekendy, to najczęściej zostaję w swoim mieszkaniu w Berlinie, żeby zaoszczędzić czas.
http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i48001_EuforiaFestivalspostFBschulzwywiad01.png
2. Minęło trochę czasu od Twojego ostatniego koncertu w Polsce. Stęskniłeś się za nami? :)
Bardzo się za Wami stęskniłem. Wiesz co, to wielka szkoda, że minęło tyle lat od kiedy grałem w tym kraju. Wydaje mi się, że to już ponad 5 lat, a prawie 6 od kiedy grałem we Wrocławiu.
Ludzie z Polski, chcąc mnie zobaczyć na żywo, musieli jechać do Pragi na Transmission lub do innych pobliskich miast, więc bardzo się cieszę, że mogę wreszcie znowu zagrać w samej Polsce, a szczególnie we Wrocławiu, z którym wielki ASOT 450 i wydarzenie Godskitchen Boombox wiążą bardzo miłe wspomnienia.
Mam nadzieję, że mnie dobrze zapamiętacie!
3. Co jest dla Ciebie największą inspiracją kiedy produkujesz?
Zazwyczaj moja inspiracja pochodzi z mojego codziennego życia zawodowego, szczerze mówiąc – samo przebywanie w studio, czy bycie na scenie napędza moją twórczość.
Żeby wam to lepiej wyjaśnić - widząc reakcje i emocje publiczności na żywo zza konsolety, w mojej głowie powstają ciągle nowe melodie i pomysły. A jeśli coś się mnie uczepi na dobre, to jak tylko wracam do hotelu – otwieram laptopa i spisuję chociażby zarys tego co miałem na myśli. Zaskakująco wiele moich produkcji zaczyna się w właśnie taki sposób.
Potem, jak już jestem w studio, staram się wyobrazić sobie jak dana produkcja będzie brzmieć na żywo. Cały ten proces jest więc cykliczny.
4. Czy jesteś w stanie wymienić swoje 3 ulubione utwory, niezależnie od gatunku?
Niekoniecznie w tej kolejności, ale:
Pet Shop Boys - West End Girls – ten utwór ma jedną z najlepszych linii basowych na świecie, ze wszystkich utworów i wszystkich gatunków. A gdy do tego dochodzi ten saksofon, to po prostu się rozpływam.
Led Zeppelin - Stairway to Heaven – to jest jeden z tych utworów, na których można się uczyć jak różne dźwięki i fragmenty brzmią, gdy je się połączy.
Cass & Slide - Perception – to jest ten utwór, którego żałuję, że nie zrobiłem sam. I jeśli jest jeden utwór, który wzniecił we mnie proces odkrywania muzyki na nowo, kiedy byłem w Londynie - to jest właśnie ten utwór. Na szczęście miałem też okazję złożyć hołd temu utworowi, poprzez moją wersję znajdującą się na albumie Do You Dream, w której na wokalu śpiewała niesamowita Justine Suissa.
5. Życie bez marzeń jest nudne …. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Wiele o tym myślałem przez całe życie. Największą kwestią do rozważenia jest czy jeżeli masz tyle szczęścia, że to co robisz zawodowo jest twoim największym marzeniem …. to czy nadal o czymś marzysz?
Myślę, że odpowiedź na to pytanie brzmi „tak”, a tym marzeniem teraz dla mnie jest, by dalej być inspiracją dla innych, tak długo jak tylko będę w stanie.
Jeżeli nawet moja kariera skończyłaby się dzisiaj – wiem, że jestem szczęściarzem i miałem niesamowite życie do tej pory.
6. Najlepsze wydarzenie i utwór 2015 roku?
Najlepsze wydarzenie… Nie jest łatwo tego zawęzić do tylko jednego. Na myśl od razu przychodzą mi duże areny i festiwale, takie jak Transmission w Pradze, EDC w Las Vegas czy Tomorrowland w Belgii. Każde z nich było wyjątkowe na swój sposób.
Jeżeli chodzi o wydarzenia klubowe, to myślę, że muszę wspomnieć o moim solowym secie od otwarcia do zamknięcia w klubie Avalon w Los Angeles, który zagrałem w sierpniu. To wydarzenie było szczególne bo minęło kilka lat od kiedy grałem od otwarcia do zamknięcia w tym mieście, a tamtejsi fani bardzo głośno się tego domagali. Co smutne, musieliśmy się pożegnać niedawno z kolejną instytucją klubową, więc na pewno ten ostatni set od otwarcia do zamknięcia w klubie Pacha w Nowym Jorku w weekend świąteczny był wielkim wspomnieniem.
Jeżeli chodzi o najlepszy utwór – ten tytuł musi chyba pójść do mojego dobrego przyjaciela Ferrego Corstena, który wrócił jako Gouryella z Anahera. W projekcie New World Punx mogę czerpać z kreatywności tego najlepszego producenta naszej generacji i jestem bardzo zadowolony, że powrócił on do swojego aliasu Gouryella.
7. Najbardziej egzotyczne miejsce/kraj, w którym grałeś?
Festival Burning Man, który odbywa się na pustyni Black Rock w Nevadzie pod koniec sierpnia każdego roku.
Nie byłem tam nigdy wcześniej, aż do 2014 roku, ale słyszałem wiele historii o tym wydarzeniu. Kiedy więc planowałem swój grafik, chciałem spędzić tam kilka dodatkowych dni, żeby oddać się atmosferze i wszystkiemu co związane z wydarzeniem. Łącznie poleciałem na 3 dni, a mój koncert odbył się w środkowy dzień.
To zapierało dech w piersiach. Jedno z najdziwniejszych i najbardziej inspirujących doświadczeń mojego życia. Nie było żadnych udziwnień na scenie – po prostu wchodziło się do hangaru i zaczynało grać przed tłumem ludzi na środku pustyni.
Burning Man jest na pewno wydarzeniem, które polecił bym każdemu – tego trzeba doświadczyć co najmniej raz w życiu.
Jak ja tam byłem, to wydarzenie od razu zainspirowało mnie do stworzenia dwóch nowych utworów!
8. Czy zastanawiałeś się kiedyś kim byłbyś, gdybyś nie był DJem?
Często zadawane mi jest to pytanie i szczerze mówiąc, nie potrafię, a nawet nie chcę sobie wyobrażać swojego życia, gdybym nie pracował jako DJ. Wiem, że to brzmi oklepanie, ale szczerze wierzę, że po to jestem na tej ziemi żeby robić to, co robię i jestem jedną z najszczęśliwszych osób właśnie z tego powodu.
Nawet gdybym nie mógł grać koncertów jako DJ, zawsze byłbym związany z muzyką. Kocham radio i może prowadzenie stacji radiowej było by ciekawą opcją. Radio odgrywało wielką rolę w moim dzieciństwie, gdy miałem problemy z nawiązywaniem przyjaźni. To był mój jedyny przyjaciel, na którego mogłem liczyć niezależnie od godziny, a na koniec wystarczyło go tylko wyłączyć bez pożegnania.
9. Co robisz w swoim wolnym czasie?
Nie mam za wiele wolnego czasu, jak możecie sobie wyobrazić, ale oprócz muzyki interesuję się sportem – głównie koszykówką, baseballem, footballem amerykańskim i piłką nożną. Kibicuję Miami Heat z NBA, więc staram się oglądać wszystkie ich mecze, jak tylko mogę, czy to w domu w telewizji czy na laptopie z trasy, korzystając z mojej karty NBA League Pass. Sam gram trochę w koszykówkę, jako część moich ćwiczeń – to świetne kardio.
Z tym całym zamieszaniem związanym z życiem w trasie, staram się raz na miesiąc w poniedziałek odciąć od wszelkiej elektroniki – zero laptopa, zero telefonu. Jeden dzień cały tylko na dekompresję. Te dni są kluczowe, aby móc odnowić siły i uniknąć wypalenia.
10. Jesteśmy bardzo podekscytowani Twoją nadchodzącą wizytą w Polsce na Tranceformations. Czy masz już zaplanowany set na tę noc? Jeżeli tak, to czy mógłbyś zdradzić nam jakieś szczegóły?
Bardzo dużo nowego świetnego materiału będzie wchodzić przez następne kilka miesięcy na rynek z mojej wytwórni Coldharbour Recordings - to będzie podstawą mojego seta. Wiele mocnych i pełnych duszy melodii. Tranceformations będzie również ostatnim koncertem zanim sfinalizuję swój nowy album – jest to więc moja ostatnia szansa żeby przetestować materiał przed publicznością na żywo, istnieje zatem duża szansa, że na Tranceformations po raz pierwszy usłyszycie wiele rzeczy, których nigdy wcześniej nie grałem.
11. Słyszeliśmy, że w tym roku wypuszczasz swój nowy album. Czy możesz powiedzieć nam o nim coś więcej?
Tak, za kilka miesięcy nadchodzi mój album – najprawdopodobniej pod koniec kwietnia. Napisałem 40 nowych utworów w ciągu ostatnich 2 lat i na chwilę obecną, zawężyłem tę listę do 17, ale nadal nie mam ostatecznej listy utworów.
Wielu z was, którzy śledzą moje poczynania szczególnie w ostatnim roku, wie że trochę oddałem się sztuce pisania muzyki. Bardzo chcę bardziej ją poznać i zaprezentować światu na nowym albumie. Destiny było pierwszym przykładem i cały czas jestem dumny i doceniam to, jak bardzo duże wrażenie ten utwór wywarł na wielu ludziach na całym świecie.
Jest to więc dla mnie bardzo nerwowy czas, ale równocześnie bardzo ekscytujący i mam nadzieję, że cała Polska Armia Schulza i Trancefamily, odbędzie tę podróż razem ze mną.
1) Dziękuję za to, że znalazłeś chwilę, aby odpowiedzieć nam na kilka pytań. Wiemy, że jesteś bardzo zajętym facetem. Jak wygląda Twój typowy tydzień?
Cała przyjemność po mojej stronie. Cieszę się, że spotykamy się ponownie po tak długim czasie.
Niezależnie czy jestem w domu czy w trasie, zawsze mam pełne ręce roboty. Chociaż teraz jest to jeszcze bardziej wzmożone, bo pracuję nad nowym albumem.
Typowy tydzień zaczynam od wizyty w poniedziałek w biurze, gdzie nadrabiam zaległości po weekendzie, spotykam się z ludźmi albo robię wiele różnych rzeczy – od wizyty w pralni czy u fryzjera, po urząd imigracyjny, żeby uzyskać wizy przed koncertami za granicą. Resztę dnia I cały wtorek, lubię najczęściej przeznaczyć na pracę w studio.
W środy zawsze przygotowuję program radiowy Global DJ Broadcast, przeglądam wszystkie nagrania i dema, które zostały nam przesłane, a nawet spędzam kilka godzin na Beatporcie szukając nieoszlifowanych diamentów, które ktoś mógł przeoczyć. Po kolacji zazwyczaj pracuję cały wieczór i całą noc rozplanowując audycję. Czasem nie śpiąc do 5 nad ranem.
W czwartki skupiam się na nadchodzących koncertach zaplanowanych na najbliższy weekend i przygotowuję foldery z nowymi ścieżkami do przetestowania. Jeżeli jestem w Miami, a koncerty odbywają się a Europie, to najczęściej muszę być na lotnisku przed obiadem i spędzam w podróży całą noc, ale jeśli mam koncerty w Europie przez dwa kolejne weekendy, to najczęściej zostaję w swoim mieszkaniu w Berlinie, żeby zaoszczędzić czas.
http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i48001_EuforiaFestivalspostFBschulzwywiad01.png
2. Minęło trochę czasu od Twojego ostatniego koncertu w Polsce. Stęskniłeś się za nami? :)
Bardzo się za Wami stęskniłem. Wiesz co, to wielka szkoda, że minęło tyle lat od kiedy grałem w tym kraju. Wydaje mi się, że to już ponad 5 lat, a prawie 6 od kiedy grałem we Wrocławiu.
Ludzie z Polski, chcąc mnie zobaczyć na żywo, musieli jechać do Pragi na Transmission lub do innych pobliskich miast, więc bardzo się cieszę, że mogę wreszcie znowu zagrać w samej Polsce, a szczególnie we Wrocławiu, z którym wielki ASOT 450 i wydarzenie Godskitchen Boombox wiążą bardzo miłe wspomnienia.
Mam nadzieję, że mnie dobrze zapamiętacie!
3. Co jest dla Ciebie największą inspiracją kiedy produkujesz?
Zazwyczaj moja inspiracja pochodzi z mojego codziennego życia zawodowego, szczerze mówiąc – samo przebywanie w studio, czy bycie na scenie napędza moją twórczość.
Żeby wam to lepiej wyjaśnić - widząc reakcje i emocje publiczności na żywo zza konsolety, w mojej głowie powstają ciągle nowe melodie i pomysły. A jeśli coś się mnie uczepi na dobre, to jak tylko wracam do hotelu – otwieram laptopa i spisuję chociażby zarys tego co miałem na myśli. Zaskakująco wiele moich produkcji zaczyna się w właśnie taki sposób.
Potem, jak już jestem w studio, staram się wyobrazić sobie jak dana produkcja będzie brzmieć na żywo. Cały ten proces jest więc cykliczny.
4. Czy jesteś w stanie wymienić swoje 3 ulubione utwory, niezależnie od gatunku?
Niekoniecznie w tej kolejności, ale:
Pet Shop Boys - West End Girls – ten utwór ma jedną z najlepszych linii basowych na świecie, ze wszystkich utworów i wszystkich gatunków. A gdy do tego dochodzi ten saksofon, to po prostu się rozpływam.
Led Zeppelin - Stairway to Heaven – to jest jeden z tych utworów, na których można się uczyć jak różne dźwięki i fragmenty brzmią, gdy je się połączy.
Cass & Slide - Perception – to jest ten utwór, którego żałuję, że nie zrobiłem sam. I jeśli jest jeden utwór, który wzniecił we mnie proces odkrywania muzyki na nowo, kiedy byłem w Londynie - to jest właśnie ten utwór. Na szczęście miałem też okazję złożyć hołd temu utworowi, poprzez moją wersję znajdującą się na albumie Do You Dream, w której na wokalu śpiewała niesamowita Justine Suissa.
5. Życie bez marzeń jest nudne …. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Wiele o tym myślałem przez całe życie. Największą kwestią do rozważenia jest czy jeżeli masz tyle szczęścia, że to co robisz zawodowo jest twoim największym marzeniem …. to czy nadal o czymś marzysz?
Myślę, że odpowiedź na to pytanie brzmi „tak”, a tym marzeniem teraz dla mnie jest, by dalej być inspiracją dla innych, tak długo jak tylko będę w stanie.
Jeżeli nawet moja kariera skończyłaby się dzisiaj – wiem, że jestem szczęściarzem i miałem niesamowite życie do tej pory.
6. Najlepsze wydarzenie i utwór 2015 roku?
Najlepsze wydarzenie… Nie jest łatwo tego zawęzić do tylko jednego. Na myśl od razu przychodzą mi duże areny i festiwale, takie jak Transmission w Pradze, EDC w Las Vegas czy Tomorrowland w Belgii. Każde z nich było wyjątkowe na swój sposób.
Jeżeli chodzi o wydarzenia klubowe, to myślę, że muszę wspomnieć o moim solowym secie od otwarcia do zamknięcia w klubie Avalon w Los Angeles, który zagrałem w sierpniu. To wydarzenie było szczególne bo minęło kilka lat od kiedy grałem od otwarcia do zamknięcia w tym mieście, a tamtejsi fani bardzo głośno się tego domagali. Co smutne, musieliśmy się pożegnać niedawno z kolejną instytucją klubową, więc na pewno ten ostatni set od otwarcia do zamknięcia w klubie Pacha w Nowym Jorku w weekend świąteczny był wielkim wspomnieniem.
Jeżeli chodzi o najlepszy utwór – ten tytuł musi chyba pójść do mojego dobrego przyjaciela Ferrego Corstena, który wrócił jako Gouryella z Anahera. W projekcie New World Punx mogę czerpać z kreatywności tego najlepszego producenta naszej generacji i jestem bardzo zadowolony, że powrócił on do swojego aliasu Gouryella.
7. Najbardziej egzotyczne miejsce/kraj, w którym grałeś?
Festival Burning Man, który odbywa się na pustyni Black Rock w Nevadzie pod koniec sierpnia każdego roku.
Nie byłem tam nigdy wcześniej, aż do 2014 roku, ale słyszałem wiele historii o tym wydarzeniu. Kiedy więc planowałem swój grafik, chciałem spędzić tam kilka dodatkowych dni, żeby oddać się atmosferze i wszystkiemu co związane z wydarzeniem. Łącznie poleciałem na 3 dni, a mój koncert odbył się w środkowy dzień.
To zapierało dech w piersiach. Jedno z najdziwniejszych i najbardziej inspirujących doświadczeń mojego życia. Nie było żadnych udziwnień na scenie – po prostu wchodziło się do hangaru i zaczynało grać przed tłumem ludzi na środku pustyni.
Burning Man jest na pewno wydarzeniem, które polecił bym każdemu – tego trzeba doświadczyć co najmniej raz w życiu.
Jak ja tam byłem, to wydarzenie od razu zainspirowało mnie do stworzenia dwóch nowych utworów!
8. Czy zastanawiałeś się kiedyś kim byłbyś, gdybyś nie był DJem?
Często zadawane mi jest to pytanie i szczerze mówiąc, nie potrafię, a nawet nie chcę sobie wyobrażać swojego życia, gdybym nie pracował jako DJ. Wiem, że to brzmi oklepanie, ale szczerze wierzę, że po to jestem na tej ziemi żeby robić to, co robię i jestem jedną z najszczęśliwszych osób właśnie z tego powodu.
Nawet gdybym nie mógł grać koncertów jako DJ, zawsze byłbym związany z muzyką. Kocham radio i może prowadzenie stacji radiowej było by ciekawą opcją. Radio odgrywało wielką rolę w moim dzieciństwie, gdy miałem problemy z nawiązywaniem przyjaźni. To był mój jedyny przyjaciel, na którego mogłem liczyć niezależnie od godziny, a na koniec wystarczyło go tylko wyłączyć bez pożegnania.
9. Co robisz w swoim wolnym czasie?
Nie mam za wiele wolnego czasu, jak możecie sobie wyobrazić, ale oprócz muzyki interesuję się sportem – głównie koszykówką, baseballem, footballem amerykańskim i piłką nożną. Kibicuję Miami Heat z NBA, więc staram się oglądać wszystkie ich mecze, jak tylko mogę, czy to w domu w telewizji czy na laptopie z trasy, korzystając z mojej karty NBA League Pass. Sam gram trochę w koszykówkę, jako część moich ćwiczeń – to świetne kardio.
Z tym całym zamieszaniem związanym z życiem w trasie, staram się raz na miesiąc w poniedziałek odciąć od wszelkiej elektroniki – zero laptopa, zero telefonu. Jeden dzień cały tylko na dekompresję. Te dni są kluczowe, aby móc odnowić siły i uniknąć wypalenia.
10. Jesteśmy bardzo podekscytowani Twoją nadchodzącą wizytą w Polsce na Tranceformations. Czy masz już zaplanowany set na tę noc? Jeżeli tak, to czy mógłbyś zdradzić nam jakieś szczegóły?
Bardzo dużo nowego świetnego materiału będzie wchodzić przez następne kilka miesięcy na rynek z mojej wytwórni Coldharbour Recordings - to będzie podstawą mojego seta. Wiele mocnych i pełnych duszy melodii. Tranceformations będzie również ostatnim koncertem zanim sfinalizuję swój nowy album – jest to więc moja ostatnia szansa żeby przetestować materiał przed publicznością na żywo, istnieje zatem duża szansa, że na Tranceformations po raz pierwszy usłyszycie wiele rzeczy, których nigdy wcześniej nie grałem.
11. Słyszeliśmy, że w tym roku wypuszczasz swój nowy album. Czy możesz powiedzieć nam o nim coś więcej?
Tak, za kilka miesięcy nadchodzi mój album – najprawdopodobniej pod koniec kwietnia. Napisałem 40 nowych utworów w ciągu ostatnich 2 lat i na chwilę obecną, zawężyłem tę listę do 17, ale nadal nie mam ostatecznej listy utworów.
Wielu z was, którzy śledzą moje poczynania szczególnie w ostatnim roku, wie że trochę oddałem się sztuce pisania muzyki. Bardzo chcę bardziej ją poznać i zaprezentować światu na nowym albumie. Destiny było pierwszym przykładem i cały czas jestem dumny i doceniam to, jak bardzo duże wrażenie ten utwór wywarł na wielu ludziach na całym świecie.
Jest to więc dla mnie bardzo nerwowy czas, ale równocześnie bardzo ekscytujący i mam nadzieję, że cała Polska Armia Schulza i Trancefamily, odbędzie tę podróż razem ze mną.