PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Artykuł Czy kultura EDM to coś, co można po prostu kupić?


P4SIO
21-01-2016, 11:09
Rosnąca popularność elektronicznej muzyki (http://essentialmusic.pl/edm-cieszy-sie-coraz-wieksza-popularnoscia-mamy-dowod/) sprawia, że społeczność skupiona wokół EDM, staje się łakomym kąskiem dla kampanii reklamowych. Potężne korporacje inwestują pieniądze w organizację i rozwój imprez (http://essentialmusic.pl/top-3-firmy-ktore-inwestuja-najwiecej-w-edm/), ale również w konkretnych producentów. Z jednej strony wydaje się to normalne, bo rozwój wymaga nakładów finansowych, ale z drugiej strony niesie to ze sobą wiele potencjalnych zagrożeń. Tutaj pojawia się pytanie: Czy kultura EDM to coś, co można po prostu kupić?

http://essentialmusic.pl/wp-content/uploads/2016/01/edm-money-news.jpg

Czy kultura EDM to coś, co można po prostu kupić? | Essential Music (http://essentialmusic.pl/)

Od jakiegoś czasu, możemy zaobserwować coraz większe zaangażowanie znanych marek w promocję i organizację topowych festiwali EDM. Jako przykład można podać chociażby 7UP i Ultra Music Festival, albo T-Mobile i Coachella Festival. Prywatne kampanie znanych producentów również nie należą do rzadkości. Alesso i Carolina Herrera lub Swedish House Mafia i Volvo, to tylko wierzchołek góry lodowej. Z pozoru nie ma w tym nic szczególnego, jednak do pewnego momentu elektroniczna muzyka była w kręgu zainteresowań wąskiej grupy ludzi, a teraz staje się coraz bardziej komercyjnym tworem.

tqXja497ZQo

W jednej z wypowiedzi, Steve Aoki stwierdził, że kampania reklamowa powinna nieść ze sobą coś więcej niż tylko pieniądze. Jest to w interesie zarówno sponsora, jak i artysty, ponieważ jak sam przyznał „ludzie nie są głupi”.

„Jeśli pojawi się jakaś firma od alkoholu lub papierosów i powie, ‚Tutaj jest kilka moich rzeczy, pozwólcie mi wziąć to co macie i dodać do tego nasze logo’, to ludzie dostrzegą jakie to jest fałszywe. Ludzie nie są głupi. Odpowiadam firmom, że ‚Musicie naprawdę wspierać EDM od podstaw. Musicie pomóc budować tę kulturę. Nie możecie po prostu się pojawić i ją kupić.” – Steve Aoki

Jako przykład, Steve podał konkurs Olmeca Tequila. Zadanie polegało na wykonaniu remixu jednego z jego utworów, a do wygrania były zajęcia z produkcji muzyki właśnie z Aokim.

„Prowadziłem zajęcia przez 8 godzin. Omówiłem każdy remix w szczegółach. Stałem obok tablicy i omawiałem wszystko jak nauczyciel. Fajnie było mieć taki bezpośredni kontakt. To było przekazanie czegoś więcej niż po prostu wręczenie kupy forsy.” – Steve Aoki

Tutaj trzeba przyznać rację Aokiemu, bo kreatywne i niosące ze sobą przekaz kampanie reklamowe, to możliwie najlepszy kompromis. Takich jednak jest jak na lekarstwo. Zdecydowana większość reklam, to po prostu polecenie jakiegoś produktu/usługi lub korzystanie z dostarczonego sprzętu.

Ciekawy przykładem jest Justin Blau aka 3LAU, który jakiś czas temu odrzucił propozycję reklamy znanej firmy produkującej słuchawki. Powód był banalnie prosty. Nie używa słuchawek tej firmy. Stwierdził, że fani by momentalnie wytknęli mu tę nieścisłość.

nLFZrRNvbvU

Ok, ale czego tak naprawdę możemy się obawiać ze strony korporacji? Justin stwierdził, że większe zaangażowanie znanych marek może doprowadzić do ocenzurowania wypowiedzi artysty, jak i jego zachowania. Obawia się również, że korporacje mogą zaburzyć balans i mieć większe znaczenie niż promotorzy i artysta. Taki rozwój sprawy może doprowadzić do tego, że np. sponsor festiwalu dyktuje jego line-up.

„Myślę, że korporacje nie zdobędą kontroli w krótkim czasie, jednak na dłuższą metę, marki będą coraz bardziej zaangażowane i będą czuły potrzebę sprawowania większej kontroli.” – 3LAU

W zeszłym roku powstało wiele pomniejszych wytwórni, które zostały założone przez znanych producentów. Część z nich to sub-labele, ale nie wszystkie. Artyści poszukują niezależności i swobody, które być może okażą się lekarstwem na komercjalizację elektronicznej muzyki. Zawsze będzie istniała undergroundowa część muzyki, która nie jest na sprzedaż, ale chodzi tutaj o spojrzenie w kontekście większej całości.

Być może za jakiś czas pęknie komercyjna bańka EDM i wszystko wróci do normy, a być może przyjdzie nam bardzo długo obserwować rozwój wydarzeń. Osobiście, mam nadzieję, że pieniądze umożliwią kreatywny rozwój, a ludzie z pasją w jakiś sposób pokierują elektroniczną muzyką. Zawsze są producenci, jak Eric Prydz czy Deadmau5, którzy pozostają wierni swoim wartościom i nie wystawiają na próbę zaufania fanów.

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata EDM?
Zapraszam na profil Facebook oraz stronę Essential Music:
http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i46277_essentialmusicbanner640.png (http://essentialmusic.pl)

WWW: Essential Music (http://essentialmusic.pl/)
Facebook: http://facebook.com/EssentialMusicTV
YouTube: Essential Music (https://www.youtube.com/user/EssentialMusicYT)
Koszulki EDM: Sklep Essential Music (http://essentialmusic.cupsell.pl/)

Dave al Mine
21-01-2016, 11:30
napiszę tak...wkurza mnie określenie EDM...EDM to zbyt ogólne określenie wg. mnie...ten tekst nie dotyczy wszystkich gatunków muzyki elektronicznej a jedynie jakiejś części...czasem w necie czyta się takie teksty "nie lubie EDM, wole house" ...tak jak kilkanaście lat temu wszyscy mówili Techno...leci Kalwi & Remi i ktoś mówi "weź wyłącz to techno" albo "co słuchasz ? Techno...a kogo ? C-bool"

a jeżeli chodzi o samo "sprzedawanie się" ...to wg. mnie jest to ok ale do pewnych granic...jakaś korporacja nie może dyktować organizatorom jaki ma być LU tylko dlatego że sypnęli kasą..to doprowadza do upadku festiwali i producentów...jeżeli robią to z głową i określą ściesłe warunki współpracy to nawet wskazane jest pozyskiwanie takich inwestorów...to daje większe możliwości na rozwój i promocję...

Rate Motion
21-01-2016, 15:10
EDM to już nie jest EDM. Myślisz że jak by taki Steve Aoki dostał X tyś/mln $ za logo na posterze/reklamie jakiejś firmy (np. wytwórni wódki Pana Tadeusza) to by nie wziął tego ? - Bez jaj to się kręci w okół $.

EDM - Kiedyś tego nie było i muzyka miała się lepiej (nie patrząc na liczbę odbiorców, JAKOŚĆ mówiła za siebie).


Btw. Ten Steve Aoki to też dobry kretyn - rzuca w ludzi tortami uważając to za "główny punkt programu/show". Brak szacunku dla ludzi.

MKL.
21-01-2016, 15:25
Nie ma czegoś takiego jak "kultura EDM". EDM jest przeciwieństwem kultury muzyki tanecznej i wśród muzyków oraz ludzi z branży ten akronim kojarzony jest ze wszystkim tym, co ze sceną jest nie tak, a nie oznaczeniem wszystkiego tego, co znajduje się pod parasolem muzyki elektronicznej. "EDM" jest tworem ludzi, którzy zobaczyli, że można na tym zrobić wielkie pieniądze (patrz: SFX), który zrzesza pod swoją banderolą artystów godzących się na to i robiący dokładnie taką muzykę, pod jaką ich wytwórnia przygotowuje grunt z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Był bigroom, brostep, future house zdaje się powoli odchodzić kosztem bass/fidget house'u, za jakiś czas powróci mocny dubstep, później będzie trance... To wszystko nadzorowane jest przez ludzi, dla których muzyka nie jest formą sztuki, a jedynie pieniędzmi i recykling następuje wtedy, gdy przychody zaczynają spadać. Czy można kupić kulturę muzyki elektronicznej? Nie, właśnie dlatego nazywa się kulturą. Czy można kupić EDM? Lepszym słowem byłoby "odkupić", bo jest to interes, a interes zawsze można przejąć.

Akurat rzucający tortem i grający "My Heart Will Go On" Celine Dion z bigroomowym dziadostwem Steve Aoki, który niegdyś trzymał się z legendarną ekipą Ed Banger i artystami pokroju Justice, Busy'ego P (m.in. byłego menadżera Daft Punk dla niedoinformowanych), Cassius czy SebastiAna nie ma prawa mówić na temat komercjalizacji i tego, że tej kultury nie można kupić, bo jest jednym z najlepszych przykładów na to, jak nisko można upaść dla pieniędzy. W tym momencie stoi pośrodku głębokiego szamba i robi przysiady, bo będąc częścią "kultury EDM" promuje szajs wedle jego popularności.

A to jest mega suabe, mega suabe... : )

Roxet
22-01-2016, 21:18
Czy kultura EDM to coś, co można po prostu kupić?

Tak. Wszystko co tanie da sie łatwo kupić :icon_cool:

OneToThree
03-02-2016, 13:09
Od pewnego czasu ten cały skrót EDM został sobie bym powiedział zawłaszczony. Kiedyś wszyscy rozumieli przez to wiele gatunków elektronicznej tanecznej muzyki, a obecnie pod te trzy litery wlicza się wyłącznie wszystko co dla mas i pod komercję. Bardzo bym chciał powrotu czasów tak gdzieś przed rokiem 2010, w którym wielu z tak bardzo popularnych teraz artystów robiło swoje, a nie szło na łatwiznę i na siano kasy tworząc papkę w postaci dziwnego tworu, jakim jest chociażby bigroom.