PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Artykuł Komercjalizacja i globalizacja, czyli dwóch największych wrogów muzyki


P4SIO
01-10-2015, 18:56
Oglądałem dziś nowy film Włodka Markowicza, w którym poruszył temat introwersji. Mimo, że nie ma to bezpośredniego związku z muzyką, to jeden z wątków, który poruszył, skłonił mnie do myślenia. Dotyczył on sprowadzania ludzi do jednego wzorca, takiego który globalnie uznajemy za właściwy. Zainspirowało mnie to do napisania felietonu na temat dwóch największych wrogów każdej formy sztuki, w tym muzyki, czyli komercjalizacji i globalizacji.

http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i47386_edmfelietonartyku.jpg

Komercjalizacja i globalizacja, czyli dwóch największych wrogów muzyki | Essential Music (http://essentialmusic.pl/)
Ostatnio ukazały się dwa aftermovie z największych i najpopularniejszych festiwali EDM, czyli Ultra Music Festival i Tomorrowland. O ile ten z UMF jest całkiem dobry, to ten z Tomorrowland jest jedną wielką kampanią reklamową Dimitri Vegas & Like Mike. W ramach porównania odpaliłem na YouTube aftermovie z Tomorrowland z 2012 roku. Oglądając go zacząłem się zastanawiać, dlaczego mimo stosunkowo ubogiej realizacji, braku rozdzielczości 4k i innych bajerów, nadal przyjemnie się go ogląda. Uświadomiłem sobie, że to mniej więcej w latach 2012-2013 nastąpił gwałtowny przeskok w jakości muzyki i kierunku rozwoju EDM. Trochę to wygląda tak, jakby wpływowi ludzie w tej branży pomyśleli „Ej! EDM to coś na czym można zarobić potężne pieniądze! A gdyby tak wepchnąć to do radia i rozpocząć taśmową produkcję kolejnych hitów?”. No i się zaczęło…

Wiele osób uznaje, że „erę bigroomów” rozpoczął Martin Garrix z „Animals”. Prawda jest jednak taka, że już dwa lata wcześniej powstało „Epic” od Sandro Silva & Quintino (aka Maarten Vorwerk) wydane w Musical Freedom. Było grane do znudzenia i doczekało się miliona (nie przesadzam!) remixów, editów i mash-upów. Będąc swego rodzaju „rodzynkiem” w całości występu danego DJ-a, nie było irytujące, a wręcz przeciwnie! Było to wspaniałe urozmaicenie. Później przyszła pora na „Atom” od Nari & Miliani. W sumie podobna koncepcja, jednak drop nie był tak prosty i miał cokolwiek wspólnego z Progressive House. Wreszcie przyszła pora na kulminacyjny moment, w postaci premiery nowego utworu od Martina Garrixa. „Animals” nie było jego pierwszą produkcją, ale żadna z wcześniejszych nie odniosła aż takiego sukcesu. W tym momencie nie było już odwrotu.

https://soundcloud.com/martingarrix/martin-garrix-animals-original

Według mnie, komercjalizacja w muzyce, polega na uśrednieniu gustu masowego odbiorcy i wmówieniu mu, że to co leci w radiu jest najlepsze. Ma on się wpasować w średnią statystyczną, bo wtedy można w dużym stopniu przewidzieć jego działanie i tym samym w porę dostarczyć mu to czego (teoretycznie) potrzebuje. Oczywiście ta potrzeba jest wykreowana sztucznie. Jest wygodna dla wydawcy, który poprzestawia kilka nut, nazwie to stylem i sprzeda jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze kilka razy… Będzie to sprzedawał tak długo jak się da, aż nasyci rynek po brzegi. Wtedy następuje zmiana gustu przeciętnego odbiorcy. Oczywiście wszystko jest pod kontrolą i nawet jak coś się dzieje gwałtownie, to było przewidziane w ogólnym planie. Zanim ktoś powie, że to brzmi jak „teoria spiskowa”, to przypomnę, że jest to przemysł wart miliardy dolarów. Przy takich pieniądzach nikt nie pozwoli sobie na spontaniczność.

Gdy już mamy kontrolę nad gustem masowego słuchacza, trzeba zadbać o środki dzięki którym będziemy mu dostarczać nową muzykę. To musi być ogólny standard, który zawiera w sobie zakup, odsłuch i radio. Można to ująć na przykład w ten sposób:

– Zakup: Beatport, iTunes
– Odsłuch: YouTube, SoundCloud
– Radio: Spotify

Daje to nam dostęp do potężnych statystyk, dzięki którym możemy przewidzieć z dużym wyprzedzeniem co się stanie. Kiedyś było (dosłownie!) kilka festiwali. Występ na tak dużym wydarzeniu był dla DJ-a czymś wyjątkowym. Warto było się postarać, przygotować coś specjalnego. Teraz praktycznie na całym świecie odbywają się festiwale EDM. Samo Ultra Worldwide, to aż 20 edycji na całym globie. Producent/DJ podróżuje z jednego eventu na drugi i w zasadzie to występy w klubach zaczynają być czymś wyjątkowym. Ciężko żeby każdy set był inny, więc wielu z nich po prostu przygotowuje jeden mix, który grają na każdej kolejnej imprezie. W ten sposób występowała np. Swedish House Mafia. Jedynym festiwalem, który wychodzi obronną ręką jest Ultra Music Festival w Miami. Być może dlatego, że jest pierwszy i teoretycznie rozpoczyna sezon festiwali. W ten sposób zamyka się pewien schemat. Wykreuj potrzebę -> Kontroluj ją -> Zaspokajaj w każdy możliwy sposób -> Zarabiaj.

Obecnie widzimy bogatą pirotechnikę, lasery, coraz to bardziej rozbudowane sceny, animacje, ale brak w tym wszystkim TEGO CZEGOŚ. Nie chodzi o to, że patrząc wstecz idealizujemy wspomnienia. Jeśli chodzi o muzykę, to wtedy na serio było lepiej. Komercjalizacja sprowadza wszystko do jednego standardu. Nie toleruje inności, nie można się wyłamać ze schematu, bo zaburzy się statystykę. To potrafi zabić dosłownie wszystko! Każdą formę sztuki niezależnie czy chodzi o muzykę, film, czy jakikolwiek inny aspekt, gdzie w grę wchodzi kreatywność. Znika różnorodność, wszystko staje się płaskie i być może pasuje WIĘKSZOŚCI, ale z czasem nawet im się przejada, bo jest przewidywalne, nudne.

Jako świadomi słuchacze musimy szukać wartościowej DLA NAS muzyki. Nie chodzi o działanie w kontrze, słuchanie tylko undergroundowych kawałków, stanie się muzycznym hipsterem. Chodzi o to żeby nie jarać się utworem, który brzmi tak samo jak tysiące innych, nie akceptować schematu kopiuj-wklej, nie zgadzać się na usługi ghost producentów. To nie jest normalne, to nie jest OK i trzeba to mówić otwarcie. Jednocześnie pamiętajmy o wartościowych artystach, ludziach którzy się „nie sprzedali”. Wspierajmy ich, promujmy i stawiajmy za wzór. Tego jak funkcjonuje świat nie zmienimy, ale przynajmniej będziemy mieć czyste sumienie, że działamy w dobrym kierunku.

UWb5Qc-fBvk

UWAGA! Wszystkie informacje w tym felietonie są oparte na moich przemyśleniach i doświadczeniach. Nie jestem wyrocznią, przedstawiłem tylko swój punkt widzenia. Jeśli się ze mną zgadzasz, to bardzo się cieszę. Jeśli nie, to nawet lepiej, bo jest miejsce do dyskusji.

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata EDM?
Zapraszam na profil Facebook oraz stronę Essential Music:

http://www.up.4clubbers.pl/out.php/i46277_essentialmusicbanner640.png (http://essentialmusic.pl/)

WWW: Essential Music (http://EssentialMusic.pl)
Facebook: http://facebook.com/EssentialMusicTV
Koszulki EDM: Sklep Essential Music (http://essentialmusic.cupsell.pl/)

MKL.
01-10-2015, 19:28
"często rozbawia mnie postawa osób, które krytykują obecne dźwięki"

"Jeżeli coś jest do bani, to nie ma siły żeby to wypromować do tego stopnia więc zrzucenie całej winy na marketing jest błędem"

"To co obecnie zabija muzykę, to skrajny indywidualizm. Każdy uważa, że to czego on słucha jest najlepsze a wszystko inne to syf"

"Ten temat bardzo dobrze rozwinie się na forum. Tego Tobie życzę, bo ludzie uwielbiają cisnąć bigroom czy słabą w ich ocenie muzykę. Tylko nadal pozostaje kwestia tego zaślepienia własnym, nieomylnym gustem"



Nie zrozum mnie źle, sporo rzeczy w tym artykule jest prawdą, jednak gdy rok temu pisałem o potrzebie stworzenia swojego Dance Music Aristocracy (śmiać mi się z siebie chce, bo relaunch "na serio" miał miejsce dopiero kilka dni temu, chwilkę mi to zajęło :D), to w moim newsie "Na ratunek Muzyce (...)" miałeś skrajnie odmienne zdanie - chciałem się tylko zapytać czy koniecznie chciałeś zanegować moje podejście czy przez ten rok troszkę się zagłębiłeś w to, jak to wszystko faktycznie działa i że moje zdanie poparte jest długoletnim śledzeniem sceny "od środka", nie tym, że chciałbym, żeby wszyscy słuchali tego, co ja. ;) Jeśli po prostu zaczynasz dostrzegać pewne rzeczy - plus dla Ciebie, oby więcej takich ludzi. :)

CJ Priorytet
01-10-2015, 20:13
Temat bardzo ważny ale i też bardzo jasny :) To co opisałeś to prawda w 100 % Od siebie tylko. Ludzi wciska się w radio typu Eska, RMF bo o spotify to już inna szkoła jazdy, dużą część odgrywają także te lokalne stacje na co dzień przez ludzi odsłuchiwane które można walnąć sobie w samocodzie czy radio w domu, zauważ że ilość tych kawałków jest bardzo wąska to są typowe top dziadostwa zmieszane z EDM, popem, polish POP etc. Swego czasu gdy muzyka tranceowa była muzyką tranceową to w tego typu radiach zapuszczano "Gangsta Rap" i vixe typu Pakito czy Kalwi and Remi, ludzie przy tym szaleli, dlaczego ? Bo nie mieli innego wejścia w świat muzyki i to było spoko ale z drugiej strony brutalne, bo np. krzywdziło tych którzy byli na piękny dźwięk otwarci a utrzymywało z dala te osoby które łykali to gówno jak młode pelikany, sens w tym wszystkim jest taki że jesteśmy programowani, jeżeli utwór ci się nie podoba to i tak nie będziesz miał wyjścia bo na okrągło będziesz tego słuchał, a w ostateczności się z nim osłuchasz, natomiast musi być urozmaicenie bo niektórzy lubią pop a inni bardziej "*****styczne" rajce i mamy rywalizacje że ci co uważają muzykę za (pseudo) "techno", czy "drumy" będą mieli przeciwników w grupie Pop i odwrotnie. Plusem było to że ludzie nie mieli tak ogólnego dostępu do internetu, dziś ci którzy nie poważają komputerów i sieci (a jest kilku takich) i z przyzwyczajenia słuchają radia w domu czy ekse w TV (lokale, puby) są tym przesiąknięci ale w internecie są jeszcze inne smaczki które ew. mogą poznać i niestety jeżeli ktoś spotka się z osobą słuchającą muzyki w internecie to automatycznie kolejne gówno mu podejdzie bo ktoś się tym pochwali, tak było np. z Energy 2000 swego czasu, gdzie znajomi słuchali hip hop z radia ale jak ktoś im taki rarytasik podrzucił to rozwijała się debata jakie to jest zajebiste i jak oni to by mogli tego seta słuchać na okrągło bez nudy :D bla bla bla... To było serio komiczne jak słuchałeś z boku, ja nie udzielałem się wcale bo wiedziałem że nie ma sensu. Teraz jest jeszcze gorzej bo sporo młodych używa net i podsuwa się im takie dziadostwa ja Garrix czy Spinin Records na dzień dobry i tutaj już to co wypisałeś pasuje idealnie. Najgorsze w tym wszystkim jest to że jak znudzi się im Bigroom to będzie następne Deep, Tech, Chill, Tribal pseudo dziadostwo i ta maszyna się rozpędza, niestety... Rozpowszechnij cokolwiek i czekaj na tragedię - zawsze ta zasada działa, nie ma balansu nie ma piękna, proste.

RafauCpk
01-10-2015, 21:36
"Uświadomiłem sobie, że to mniej więcej w latach 2012-2013 nastąpił gwałtowny przeskok w jakości muzyki i kierunku rozwoju EDM"

Jak dla mnie cała ta muzyka sięgnęła dna jakies dwa lata wcześniej, gdy nagle wszyscy rzucili sie na "techno". Raperzy na dubstepowych bitach, rockowcy na jakis elektronicznych syfach itp w radio kazdy numer brzmiał tak samo, kobiecy wokal, muzyczka oparta na tych samych schematach w refrenie LALALA i juz mamy hit (i tak jest do teraz) Utwory dla masy robione w jeden dzień. I to jest dla mnie największym dramatem, bo siedze w tym juz wiele lat i to jest bardzo smutne w jakim kierunku poszło to wszystko. Gdy słucham numerów z lat 2000 - 2005 (lata ktore uważam za najlepsze jesli chodzi o muzykę elektroniczną) to odnoszę wrażenie, że wtedy każdy najmniejszy element był przemyślany, czy to stopa, hihat czy linia basu, wszystko było inne, zaplanowane, różniło się przez co wielu artystów można było rozpoznać po stylu. Dzis przesluc***ąc beatporta wszystko brzmi tak samo, robione na jedno kopyto w jeden dzień. Techno które kiedys tak kochałem dziś nawet nie sprawdzam, bo to dla mnie zaledwie kilka dzwiekow w tempie 125 bpm zrobione w domu na abletonie czy fl studio. Trance zamienil sie w jakis electro syf gdzie i brzmi jakby wszystkie utwory robila jedna osoba. Można znalezc jeszcze cos dobrego, owszem, ale najpierw trzeba przekopać się przez ogromny stos tandety (przez co aż czasem się odechciewa) Gdy w 2006/07 roku wszyscy zaczeli zwalniać, zmieniac styl i iść na prostotę myslalem sobie "spoko, potrwa to z 3 lata i znowu się zmieni" niestety nie zmieniło się nic. Z roku na rok wg mnie jest tylko gorzej i juz nawet nie liczę, ze muzyka wroci na właściwy tor...

Mr.Greeen
01-10-2015, 23:02
Przeczytałem całe - i powiem tak: to nie pierwsza tego typu "akcja" w historii muzyki. Jak już pisałem tu kiedyś: bardzo ale to bardzo podobną sytuację mieliśmy w latach 90'tych gdzie królował na parkietach hardcore z muzyką rave na czele,która podobnie jak bigroom - była skrajnie schematyczna i nudna. Dzisiaj z tego nurtu bogatego w tandetę ze skłonnościami do trzepania hajsu został... jeden zespół. Dzisiaj nikt już nie pamięta o tej abominacji i uważam że podobnie będzie z bigroomem i EDMshitem.

Amen.

https://www.youtube.com/watch?v=C8G8cdbPmp8

Sportwell
01-10-2015, 23:06
Generalnie napisałbym coś bardziej na temat, tylko że o komercjalizacji muzyki elektronicznej już tyle się rozmawiało, że tak naprawdę powiedziano już wszystko. Tylko zastanawia mnie jedna rzecz.

Bo tak patrzę na ten artykuł - który jest tak naprawdę krytyczny wobec EDMu (jest to błędna nazwa, ale mniejsza) - i widzę tutaj komentarz autora, że ,,komercjalizacja sprowadza wszystko do jednego standardu" (a więc przyznaje, że większość z tych kawałków jest oklepana) i że jest zauważalny przeskok pomiędzy selekcją utworów granych na Tomorrowland 2012 a tym, co gra się dzisiaj. Z drugiej mańki jak wchodzę do działu NEWSY to widzę to.


http://i.imgur.com/uX7ckmu.png

Większość tematów dotyczy właśnie bigroomów (bigroom=/=EDM). I co ja mam o tym myśleć? Tyle, że jeśli mamy coś krytykować - a patrząc na całą otoczkę tego, co nazywacie dzisiaj EDMem jest na co - to róbmy to w 100% nie reklamując przy tym na każdym możliwym kroku tego beznadziejnego gatunku, z którym wjeżdża się na takie imprezy jak Sunrise, Tomorrowland czy nawet Mayday i zmienia się repertuar bo tego chce publika wychowana na toplistach radiowych a starym bywalcom mówi się, że czasy się zmieniły, teraz wchodzi młodsze pokolenie i nara. Najlepiej jeszcze niech transmisje odbywają się pod patronatem RMF Maxxx puszczającego reklamy w trakcie setów, a jak nie ma reklam, to jakiś spiker radiowy gada głupoty do ludzi w stylu: ,,jak się bawicie, to wasz pierwszy raz na sanrajs, na kogo czekacie?". GÓWNO mnie to obchodzi kto i jak się tam bawi, chcę posłuchać muzyki a nie jakiegoś mośka mylącego Yimanyę z Sunshine od Filterheadz, bo tak się kiedyś naprawdę zdarzyło.

Bo nie rozumiem sensu artykułu, w którym mówimy: ,,to już nie to samo, muzyka się zmieniła, kiedyś to był Ekwador, to był Sensation, Qlimaxy, czasy mocnych i dobrze skoncentrowanych czystych narkotyków, a teraz dzieciaki idą na imprezę gdzie puszczają dubstep" a z drugiej strony reklamujemy bigroomy na każdym możliwym kroku. Mówisz, że powinniśmy wszyscy szukać muzyki wartościowej dla nas - to dlaczego promujemy ten beznadziejny gatunek, wprowadzając w temat co raz to więcej ludzi, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu z muzyką elektroniczną a zaczęli jej słuchać bo usłyszeli wakandę, animals czy co wy tam jeszcze macie...

Prościej mówiąc, nie mówmy o tym, że muzyka się z*****a, jeśli sami przykładamy do tego rękę.

Fake_ID
01-10-2015, 23:49
CJ Priorytet, brutalnie potraktowałeś muzykę i nie tylko Bigroomy. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie ma oryginalnego gatunku.. gatunku który da się słuchać. Muzyka ewoluuje i nic na to nie poradzimy.. z czasem się muzyka zmieni i będzie era na następny nowy gatunek który opęta festivale. Jedno jest pewnie.. nic się nie powtórzy z przeszłości.

Kapiszon06
01-10-2015, 23:59
Ja to powiem tak. Ogólnie rzecz biorąc nie jestem jakimś wielkim fanem eventów, a już na pewno nie fanem takich na wysoką skalę jak "Yesterdayland" i UMF. Mimo, że interesuję się muzyką elektroniczną od bardzo wielu lat pierwszym moim eventem na który się w końcu wybrałem to FSOE 400 w Gdańsku. I mimo iż to event trance - gatunku, który ubóstwiałem od lat to kompletnie nie czułem klimatu tej niesamowitej muzyki jaka była tworzona przed 2010 rokiem, bo jeszcze 2009 był całkiem niezły jeszcze chodzi o ilość wydawanych tracków wysokiej według mnie jakości. Boli mnie strasznie to, że panujące obecnie trendy muzyczne, z parciem na bardzo schematyczne motywy powtarzane wielokrotnie powodują, że ludzie słuchający takiej właśnie muzyki stali się leniwi. Nie chcą słuchać czego bardziej podziemnego, mniej znanego, nie dając szansy poznania czegoś nowego co nie wykluczone by się mogło spodobać i dzięki temu mogło poszerzyć nieco muzyczne horyzonty. Dla mnie to jest bardzo istotne, ponieważ słuchając muzyki nie robię tego tylko dla siebie. To co czuję słuchając czegoś wspaniałego to jest moja indywidualna sprawa, ale też zależy mi na tym, by podziękować danemu muzykowi za to co zrobił, ale również przy okazji podzielić się tym z innymi (oczywiście bez żadnego przymusu). Niestety ale często jestem z tym sam. W dziale "Progressive House" gdy tylko się pojawi Axwell z Ingrosso i już za samą nazwę idzie po ponad 200 plusów kiedy obok są tematy dużo bardziej klimatyczne, lepiej zrobione i zero uwagi. Nawet nie przyjmuje do wiadomości żadnego powiedzenia typu "o gustach się nie dyskutuje" bo nawet takim ludziom się nie chce przesłuchać czegoś innego niż tego co pierwsze wyskoczy na YT czy na podobnej stronce. Powiedzmy sobie szczerze. Mass media skutecznie odciągają słuchaczy od możliwości poznania czegoś bardziej wartościowego, co pozostanie na dłużej na playlistach. Na koniec powiem tyle, że nie mam zamiaru ulegać współczesnym trendom i będę wspierać prawdziwą muzykę wraz z często niedocenianymi artystami. Mam też nadzieję. że ten cały syf jaki panuje nie zgasi zapału tych, którzy tworzą coś z czystej pasji, bez względu na to ile zarobią na muzyce oraz jak bardzo będzie ta muzyka popularna.

P4SIO
02-10-2015, 12:36
MKL. i Sportwell, w następnym felietonie odpowiem na Wasze komentarze ;)

Matan Zajcev
02-10-2015, 13:10
Chłopaki spokojnie, nasz świat jest tak zbudowany, że wszystko się prędzej czy później nudzi. Krzywą gaussa możnaby opisać chyba większość zachowań czy zjawisk międzyludzkich. Kiedyś, za kilka lat przyjdzie koleś, który będzie robił świetne, ambitne tracki i który stanie się popularny, ponieważ będzie to swego rodzaju nowość i świeżość. Wszyscy w branży to podchwycą i zorientują się, że teraz modne jest robienie konkretnych mega ambitnych produkcji.

Zobaczycie że tak będzie. W sztuce filmowej dzieje się coś podobnego, gdzie to nagle modne staje się unikanie CGI i kręcenie jak największej ilości materiału bez pomocy komputerów (Mad Max, Star Wars, Mission Impossible). Teraz na topie jest wręcz szpanowanie ambitnym podejściem do tematu (hej patrzcie, my serio rozwaliliśmy te budynki czy samochody, żadnego CGI, dobre, nie?). Jestem absolutnie przekonany, że to samo wkrótce stanie się z muzyką.

CJ Priorytet
02-10-2015, 14:21
CJ Priorytet, brutalnie potraktowałeś muzykę i nie tylko Bigroomy. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie ma oryginalnego gatunku.. gatunku który da się słuchać. Muzyka ewoluuje i nic na to nie poradzimy.. z czasem się muzyka zmieni i będzie era na następny nowy gatunek który opęta festivale. Jedno jest pewnie.. nic się nie powtórzy z przeszłości.

W którym miejscu jadę po całej muzyce świata ? To że wymieniłem gatunki to nie znaczy że wszystko mi się nie podoba bo podałem do tego artystyczne postacie które podpisują się pod gatunek jako "pseudo", skupiłem się na tej wąskiej grupie i nie wrzuciłem wszystkich i wszystkiego do jednego wora. To że jestem brutalny w moich postach to prawda bo muzyka wcale mój drogi nie ewoluuje tylko stoi w jednym gównie tak jak ktoś napisał powyżej

"Dzis przesluc***ąc beatporta wszystko brzmi tak samo, robione na jedno kopyto w jeden dzień. Techno które kiedys tak kochałem dziś nawet nie sprawdzam, bo to dla mnie zaledwie kilka dzwiekow w tempie 125 bpm zrobione w domu na abletonie czy fl studio. Trance zamienil sie w jakis electro syf gdzie i brzmi jakby wszystkie utwory robila jedna osoba.

Festiwale typu Tomorrowland gdzie puszczają Fat Joe - Lean Back I to postacie które są w czołówce top DJ's na dzisiejsze czasy czyli Blasterjaxx (w ubiegłym roku coś takiego miało miejsce na tym festiwalu) Czy jakiś sampling Celine Dion z Titanica ja pier... co to ma z EDM wspólnego ? Stary czy ty naprawdę wierzysz w ewolucje muzyczną w dzisiejszym czasie ? To radzę przesłuchać więcej muzyki bo czołówka trance i nie tylko kiedyś miała czym się poszczycić nawet w DJ Magu a dziś to jest totalne dno. Banda cwaniaczków która leci na łatwą kasę, tworzą muzykę przez wyuczone techniki na pałę bez jakiegokolwiek konceptu i nawet nie są w stanie przemyśleć jak stworzyć coś co ma głębszy przekaz co poruszy słuchaczem - na imprezie albo w domowym zaciszu, obojętne... Tiesto chwalipięta który podnieca się że zrezygnował z trance'u [źródło FTB] i "tworzy sety które składają sie z 4 min. bo wcześniej grywał utwory do 9 min" a sam, jak ktoś na tym forum w innym temacie napisał podpisuje te sety jako Trance no to coś jest tutaj nie tak. Armin który mówi że nie można podpinać muzyki do konkretnego gatunku bo to jest błąd, bo faktycznie to że on podpisuje aktualne produkcje do trance no to faktycznie jest błąd, chyba sam nawet to zrozumiał skoro tak mówi ale mimo tego wszystko co on tworzy "brzmi niby jak trance" (spr. wywiad z Arminem w tym dziale) :hihot: Niech przypną to w jeden prosty gatunkek jakim jest "Comercial" i odpieprzą się od tego co było kiedyś dobre i takie powinno być, bo to że Armin czy Tiesto a nawet PvD byli w czołówce tego stylu kiedyś to nie znaczy że dziś też tak jest, przywłaszczyli sobie coś jakby bez dyskusji należało do nich problem z tym że tak nie brzmi.

Sportwell
02-10-2015, 17:43
Wszystko było dobrze, dopóki za dużo hajsu nie pojawiło się na rynku muzyki elektronicznej.

R3belz
03-10-2015, 01:15
Ten cały Bigroom i EDM to jedna wielka pomyłka i sposób na kase ;)

jau_
03-10-2015, 06:25
ale wy tak serio ze zdziwieniem jeśli chodzi o skomercjalizowaniesię EDM-u , przecież tak zawsze było , pierwszy przykład z brzegu "Hands Up" , brzmienie , które wyszło ze skomercjalizowania się brzmień hard trancowych... , a kilka lat temu też wszyscy słuchali jak ********!
dobra muzyka zawsze jednak będzie , taki dział house to znakomicie oddaje :)))

forecast
03-10-2015, 22:31
Komercha komerchą, ale przecież każdy wybiera co chce słuchać. Prawdziwy słuchacz wie, gdzie powinien znaleźć dobrą muzykę i tam ją znajduje ;) Niestety to taki muzyczny 'underground' dla większości...