PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : W środę dowiemy się, czy do Polski spłyną tysiące czarnych imigrantów +4


PostScriptum
12-05-2015, 16:58
1.

"W środę Komisja Europejska przedstawi dokument, który będzie mówił o tym, jak zarządzać wielką falą czarnych imigrantów spływających do Europy Zachodniej przez Morze Śródziemne.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że KE miałaby "podzielić" się napływową ludnością pomiędzy kraje członkowskie UE. Przy doborze państw obowiązywałyby takie kryteria jak ilość mieszkańców, PKB, bezrobocie czy liczba imigrantów przyjętych do tej pory. Warto zaznaczyć, że Polska w świetle tych wskaźników wypada bardzo "pozytywnie".

Uchodźcy mieliby być przetransportowani do państw w ramach obowiązkowych kwot. Na taki zapis nie zgodziło się wielu przywódców europejskich państw (m.in. Ewa Kopacz), ale szef Komisji Jean-Claude Juncker nie ukrywał, że pracuje już nad kwotami. W tym względzie ma poparcie Francji i Niemiec.

Przeciwko obowiązkowym liczbom imigrantów sprzeciwiają się przede wszystkim Wielka Brytania oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej. KE broni się tym, że wszystkie państwa zgodziły się na przygotowanie systemu dystrybucji uchodźców. Nie było jednak wtedy mowy o "obowiązkowych kwotach"."

Prosto z mostu - W środę dowiemy się, czy do Polski spłyną tysiące czarnych imigrantów (http://prostozmostu.net/swiat/w-srode-dowiemy-sie-czy-do-polski-splyna-tysiace-czarnych-imigrantow)



2.

Polacy żyją od wypłaty do wypłaty.

"Ponad 90 proc. podstawowych i najczęstszych wydatków Polacy pokrywają z comiesięcznych dochodów. Tylko co piąty Polak finansuje wakacje, remont, zakup sprzętu domowego, naprawę samochodu czy organizację ślubu z oszczędności lub pieniędzy otrzymanych w prezencie. Najchętniej kupujemy odzież, buty, prezenty dla najbliższych i kosmetyki. Najmniej przyjemności sprawiają nam natomiast zakupy, na które zaciągamy kredyty.


Jak pokazuje badanie przeprowadzone przez Instytut Millward Brown na zlecenie Grupy KRUK, zarządzającej wierzytelnościami, aż dwie trzecie Polaków ocenia swoją sytuację finansową jako przeciętną. Ich miesięczne dochody pokrywają się z wydatkami, co oznacza, że ta grupa nie gromadzi oszczędności i żyje od wypłaty do wypłaty. 13 proc. ankietowanych zadeklarowało, że ich wydatki przewyższają zarobki.

Natomiast tylko 17 proc. badanych ocenia swoją sytuację finansową jako pozytywną, nie mają zaległości z płatnościami i udaje im się na bieżąco odkładać pieniądze na przyszłość.

Najczęstsze koszty ponoszone przez Polaków to wydatki na podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie czy ubrania. Na drugim miejscu znalazły się podstawowe wydatki związane z domem, czyli czynsz, opłaty za ogrzewanie, prąd, wodę oraz gaz, a na trzecim comiesięczne rachunki za telefon, telewizję czy internet.[...]"

Polacy żyją od wypłaty do wypłaty. Szokujące wyniki badań - Finanse - WP.PL (http://finanse.wp.pl/kat,1035863,title,Polacy-zyja-od-wyplaty-do-wyplaty-Szokujace-wyniki-badan,wid,17529706,wiadomosc.html?ticaid=114d91)



3.

W Polsce wzrasta liczba urzędników. Jest ich już ponad 700 tysięcy

"GUS opublikował dane dotyczące zatrudnienia w administracji publicznej. W ciągu ubiegłego roku przybyło w Polsce ponad 5,6 tys. urzędników. Tym samym ich liczba przekroczyła 444 tys. zatrudnionych. W samorządzie pracuje obecnie ponad 260 tys. osób.

Najwięcej nowych urzędników w ubiegłym roku zatrudnił samorząd terytorialny. Pracę w lokalnych strukturach władzy znalazło 6,7 tys. osób. Większość z nich wypełnia swoje obowiązki służbowe w urzędach gmin i miast na prawach powiatów.

Liczba urzędników samorządowych oraz centralnych w Polsce od 1989 roku stale wzrasta. W roku 1989 administracja publiczna zatrudniała 160 tys. osób. W grudniu ubiegłego roku liczba ta osiągnęła poziom 444 tys. Tym samym zwiększyła się ponad 2,5 razy, przy zbliżonej liczbie ludności. Analizując przyrost kadry urzędniczej w perspektywie ostatnich 14 lat najwięcej osób zatrudniono w czasie rządów SLD. W ciągu czterech lat 2001-2005 przyjęto ponad 67 tys. osób. Dość marnie na tym tle wypada Jarosław Kaczyński i jego 13 tys. nowych urzędników. Donald Tusk wygrał wybory parlamentarne w 2007 roku między innymi, dzięki postulatowi redukcji etatów. Jednak to mu się nie udało. Co więcej, zatrudnienie w administracji znalazło 60 tys. kolejnych pracowników.

[...]Podana przez GUS liczba urzędników to oczywiście nie wszyscy zatrudnieni w sektorze publicznym. Szacuje się, że pracuje w nim ponad 3 mln osób, czyli 20 proc. ogółu Polaków posiadających pracę. Każdego roku na obsługę sektora publicznego wydawane jest ponad 80 mld złotych z budżetu. Dodatkowo obciążają go świadczenia na rzecz emerytów, rencistów i bezrobotnych.

Wzrost liczby urzędników w Polsce jest odwrotnością trendu panującego w Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich siedmiu lat w 19 spośród 28 państw członkowskich zlikwidowano ponad 800 tys. posad. Przyczynił się do tego kryzys ekonomiczny powodujący cięcia w wydatkach administracyjnych. Bruksela planuje kolejne cięcia związane głównie ze zmniejszeniem ilości przyznawanych dotacji. "

W Polsce wzrasta liczba urzędników. Jest ich już ponad 444 tysiące - Wiadomości - WP.PL (http://wiadomosci.wp.pl/kat,140714,title,W-Polsce-wzrasta-liczba-urzednikow-Jest-ich-juz-ponad-700-tysiecy,wid,17527914,wiadomosc.html?src01=6a4c8)



4.

W cieniu kampanii UE wprowadza nowe regulacje ws CO2. W połączeniu z nieudolnością rządu PO będą one oznaczały drastyczny wzrost cen prądu w Polsce.

"[...]To, że rząd Platformy celowo i z premedytacją zgodził się na pakiet klimatyczny, a przez wybrał drogę stopniowego zubożania polskiego społeczeństwa i polskiej gospodarki, wiemy już kilku lat. Wygląda jednak na to, że czarny scenariusz spełni się szybciej niż przypuszczaliśmy. Okazuje się, że data utworzenia niekorzystna dla Polski tzw. rezerwy stabilizacyjnej dotyczącej uprawnień do emisji CO2 (której głównym zadaniem ma być wywindowanie cen pozwoleń na emisję) ma być przez unijnych biurokratów przesunięta z 2021 roku na 2019 rok. Eksperci nie mają wątpliwości - przyspieszenie utworzenia rezerwy będzie oznaczało skokowy wzrost cen energii elektrycznej w Polsce. W praktyce bowiem do 2019 roku większość prądu w naszym kraju nadal będzie produkowana w elektrowniach węglowych. Wspomniana rezerwa przyczyni się do wzrostu cen uprawnień za emisję CO2 o ok. 200 proc. (do poziomu ~20 euro za 1 tonę CO2), co realnie przełoży się na skokowy wzrost cen prądu w Polsce (firmy energetyczne w naszym kraju będą musiały płacić znacznie większe pieniądze za wyprodukowanie 1kW energii elektrycznej).

Należy to jednoznacznie podkreślić: efektem ekologicznego amok eurokratów z Brukseli będzie istotne ograniczenie konkurencyjności polskiego przemysłu i zniweczenie rozwoju gospodarczego naszego kraju. Eksperci szacują, że w Polsce pracę z tego powodu może stracić nawet 400 tys. osób, które są żywicielami dla 1,5 mln osób. Z opracowań wykonanych przez firmę Energsys wynika, że "koszty społeczne i gospodarcze wdrożenia pakietu klimatycznego w Polsce przekroczą znacznie granicę społecznej akceptowalności oraz spowodują utratę konkurencyjności przez polską gospodarkę". Z kolei według wyliczeń Instytutu Kościuszki oraz firmy doradczej Ernst & Young - ograniczenie emisji CO2 jakie jest forsowane przez Brukselę, może obniżyć PKB Polski w latach 2015-2030 średnio nawet o 1 proc. w skali roku! Część analityków jest zgodna co do jednego - jeśli już ok. 2020 roku cena uprawnienia do emisji 1 tony CO2 wzrośnie do poziomu 20 euro, dla polskiej gospodarki będzie to oznaczało gigantyczną katastrofę."

Niewygodne.info.pl | W cieniu kampanii UE wprowadza nowe regulacje ws CO2. W połšczeniu z nieudolnoœciš rzšdu PO będš one oznaczały drastyczny wzrost cen pršdu w Polsce! (http://niewygodne.info.pl/artykul5/02257-Bruksela-wprowadza-nowe-zasady-ws-CO2.htm)



5.

Niesamowita obłuda posłów! Oto, co wymyślili!

"17 maja w życie wchodzą nowe przepisy. Od tego dnia kierowcy, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 50 km/godz. w obszarze zabudowanym, stracą prawo jazdy na trzy miesiące! Ale nie wszyscy! Pewna grupa osób będzie ponad tym prawem! Oczywiście są to... posłowie!

Uwaga, zwykli śmiertelnicy. 17 maja wchodzą w życie nowe przepisy ruchu drogowego. Od tego dnia prawie wszyscy kierowcy, którzy zostaną złapani na przekroczeniu dozwolonej prędkość o 50 km/h w obszarze zabudowanym, utracą prawo jazdy na trzy miesiące!

Nowe przepisy przyjęto w marcu, ale wchodzą w życie po cichu dopiero teraz – 30 dni po ich opublikowaniu w Dzienniku Ustaw.
Kto nie straci prawa jazdy? Okazuje się, że wyjęci są spod prawa ci, którzy je uchwalili, czyli posłowie i senatorowie! A także ci, którzy będą sądzili drogowych piratów, czyli sędziowie! Ani politykom, ani sędziom policjant nie będzie mógł odebrać prawa jazdy na miejscu zatrzymania! Bo chroni ich immunitet!
Procedura odebrania prawa jazdy w przypadku posłów jest wyjątkowo długotrwała! Zajmuje miesiące, a nawet lata! Jeśli poseł nie chce sam zrzec się immunitetu, jego sprawa jest głosowana przez całą izbę![...]"

Zobacz: Niesamowita obłuda posłów! Oto, co wymyślili! - Wykop.pl (http://www.wykop.pl/ramka/2541201/niesamowita-obluda-poslow-oto-co-wymyslili/)


Na koniec mala agitacja :P

https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/v/t1.0-9/11041691_1470782583213390_6944938548783150850_n.jp g?oh=c95fb1f7cef5cc635c2c154f148bda63&oe=55CCDA67&__gda__=1438859500_fb84802ddbb02ba401184246470ec31 c

https://scontent.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10561618_1581715678755170_3482259820709845238_n.jp g?oh=66e6b1a60510e1658e75739ff8009a25&oe=55D6DBFB

R3belz
12-05-2015, 19:29
Polska przyjmie murzynów z Afryki bo nam się dobrze żyje.hahahahahahahahahahahahahahaha

Nesther
12-05-2015, 20:45
Już się ich doczekać nie mogę..
Wyp***dalać!