Eyris

  

OK. Byłam już dwa razy w tym klubie, z czego za pierwszym razem niekoniecznie w stanie trzeźwości, toteż pisanie o nim mijało się z celem. Teraz chyba wyrobiłam sobie zdanie na temat tego miejsca.


PLUSY:
- ceny biletów się obniżyły, i to jak! W czwartek wystarczy na przykład dodać się do wydarzenia na facebooku, i prawie do północy wchodzisz za darmo! wiem, że to trochę znak, że klub musi robić tak drastyczne kroki, by dalej prosperować, ale dla studentów oferta w sam raz!
- nie tylko ceny biletów, ale i alkohol! Dycha za piwo to dla mnie jak na taki klub naprawdę przystępna cena.
- wystrój! Naprawdę doskonale urządzone miejsce, brak kiczu, brokatu, niepotrzebnych miniświatełek i innego szitu! Po prostu klasa, główna sala wygląda bardzo ciekawie.
- muzyka na sali house! Jestem miło zaskoczona, akurat w tym miejscu muzyka jest po prostu doskonała, dodając, że nie leci tam sam deep. Nawet klasyki się zdarzają! Fani, których uszy męczą bigroomy i electro, powinni tam zawitać.
- brak wieśniackich zachowań. Nie wiem czy to w pełni wina selekcji, czy cen w klubie, ale widać różnicę w porónaniu ze standardowymi, polskimi klubami. Poza tym bawią się naprawdę ludzie w różnym wieku!


MINUSY:
- muzyka na głównej sali. No bez jaj, co wchodzę ostatnio do klubu, to leci czarna, nosz ile można, ja się pytam?! Byłabym całą noc na sali house, gdyby nie moje koleżanki, które nie siedzą w tych klimatach, i niestety zostałam przegłosowana. Poza tym DJowi brak było subtelności i za często robił przejścia między utworami o diametralnej różnicy tempa. I jeszcze rzeczą, która wywołała już u mnie prawie odruch wymiotny to... obrzydliwy remix "Smells Like A Teen Spirit" Nirvany. Clubbing clubbingiem, ale jakąś granicę przyzwoitości mieć trzeba. Nawet jeśli jestem fanką muzyki elektronicznej, to uważam, że ten bootleg to była po prostu koszmarna profanacja, i nie dziwie się, że starsze osoby zaczęły robić tak zwane facepalmy. Poza tym... głos Will.i.am i Nicki Minaj co dziesięć minut! Weźcie tą wieś z parkietów, błagam!
- pustki na sali house, która była bardziej traktowana jak palarnia. Wiem, że to wina ludzi, a nie klubu, ale smutno się patrzy, kiedy ludzie wolą bawić się przy tępych czarnych beatach niż house...
- wygodne siedzenia ze stolikami tylko i wyłącznie do wynajęcia. No bez przesady, jeszcze w czwartek, kiedy ludzi jest dużo mniej niż zazwyczaj!
- toalety. Jak na taki porządny klub, wyglądają po prostu dość obskurnie.
- tancerki... a raczej dwie dziewczyny, na oko nawet młodsze ode mnie, które tańczyły znacznie gorzej niż większość dziewcząt na parkiecie. Poza tym ubrane w ciuchy rodem z chińskiego sklepu. Chociaż, nie słuchajcie mnie, bo na ten tamt powinni się wypowiadać głównie faceci. Jeżeli im pasują, to mogą sobie być.


Dodatkowo podzielę się z tym, co spotkało mnie po wyjściu z klubu. Pytałam koleżanki, jak im się podobały, a one "muzyka była słaba, puściliby więcej HITÓW". I to jest właśnie ta przyczyna, że kluby w Polsce, nawet promujące muzykę elektroniczną, uważaną powszechnie za komercyjną, i tak mają problemy z frekwencją, kiedy takie świątynie kiczu jak Energy 2000 mają się śietnie, bo ludzie w naszym kraju po prostu lubią tańczyć do czegoś co znają! Niekoniecznie nawet do tego, co lubią! Po prostu muszą znać to, do czego tańczą. I to jest smutne...

kwapol

  

Byłaś dwa razy. Zapytam w jakie dni byłaś? Konkretnie. Dojdziemy do tego kto grał akurat.

Co do ostatniego akapitu. Doskonałe podsumowanie polskiej sceny klubowej.

Eyris

  

Pierwszy raz byłam w lipcu zeszłego roku, dokładnie nie pamiętam, przyznaję się szczerze, że mój stan trzeźwości pozostawiał wtedy wiele do życzenia i ponownie przychodząc tam na trzeźwo miałam nawet problemy ze znalezieniem sali house, tak bardzo nie pamiętałam nawet budowy klubu.

Drugi raz byłam wczoraj (lub dzisiaj, w zależności jak na to patrzeć) i to zupełnie bez picia, więc szybko postarałam się opisać swoje odczucia

kwapol

  

No to w czwartki wygląda trochę inaczej, bo na houseowej sali gra neevald i zaproszeni goście i grają tylko klasyki.
Na głównej grają fiołas i teak i mimo że nie słucham rapsów to wg mnie najlepszy czarny duet w kraju.
W piątki i soboty na głownej jest housem, a na górze czarna. Jest też 3 sala i tam jakieś densy chyba

Eyris

  

W takim razie powinnam się w najbliższym czasie wybrać w weekend by mieć jeszcze lepsze porównanie. Tym razem może tylko zaopatrzę się w lepsze towarzystwo

Dzięki za info, poza tym

swiety1o34

  

I urodziny klubu Pacha Poznań za nami. Tak jak sie spodziewalem, elskluzywny klub o duzej powierzchni gdzie od samego progu czuc posmak slodkich i drogich czeresni :-) Wnetrze naprawde robi wielkie wrazenie, porownujac do innych klubow w Polsce. Szescio godzinnego seta zagral Chuckie, tak jak bylo to zaplanowane. Odnajduje sie przy dzwiekach tego DJ'a, ktory gra dynamicznie, moim zdaniem swietnie technicznie z duza iloscia roznych gatunkow muzycznych. Duzy plus za kilka starych, naprawde dobrych kawalkow, swietnie wplecionych w calosc. Tak wiec klub jak najbardziej na poziomie, szyk i elegancja oraz swietna muzyka. Jest tyko jedna bardzo negatywna kwestia-ludzie. Wiekszosc towarzystwa to nadete bufony, sztywne jak kij od miotly i totalnie nie pasujace do klimatu, ktory powinien panowac w taki klubie. Zamiast swietnie bawiacego sie towarzystwa mozna bylo zauwazyc starszyzne ktora przyszla poderwac mlode naiwne panienki, ktore z koleji znalazly sie tam nie z uwagi na muzyke tylko, zeby sie pokzac, zrobic sobie zdjecie i ladnie sie usmiechnac. Bylo tez grono ludzi ktorzy dobrze sie bawili, wiekszosc z nich byla troche mlodsza od wczesniej wspomnianych. Przez pierwsze 2 godzinki sztywny bal prokuratorski, pozniej bylo coraz lepiej z uwagi na Chuckie'go ktory wpasowal sie w klimat i stopniowo podgrzewal atmosfere. Ciezko bylo mu sie porozumiec z publika ale jakos dawal rade. Drobnym minusem byly tez wizualizacje, ktore nijak mialy sie do granej muzyki. Jezeli chodzi o jakos dzwiekow, oswietlenia itp to bylem pod wrazeniem. Muzyka bardzo czysta tylko troszke za glosna (piszczy w uszach przez caly nastepny dzien,a na parkeicie nei da sie porozumiec). Klub 10/10, Muzyka 10/10, Klimat i towarzystwo 5/10

kwapol

  

Daj znać to możemy wybrać się razem Tylko niech jakaś sensowna impreza będzie, bo raczej nie bawią mnie zwykłe potańcówki z dj magikiem jurdeczką

Norbidj

  

https://www.facebook.com/events/1770438949856905/
Zapraszamy!

__________________

tajemniczyxxx

  

Graja w jakieś dni na którejś sali bigroom'y?

kwapol

  

Co piątek i sobotę na głównej