Strongbow

  

Spoko Na Campingu mozna zrobic wspolne grillowanie

4d4m3k

  

Mógłby mi ktoś odpowiedzieć jak się dostać na ten festiwal? Gdzieś tam zatrzymuje się PKS? Może ktoś z forumowiczów ma wolne miejsce (jestem z Torunia/Bydgoszczy)?

Eyris

  

Może Partybus z Polski ewentualnie będzie jechał, ale nawet oni jak wyjeżdżają to zazwyczaj ze Śląska...

Tutaj nie ma zmiłuj się, trzeba jechać pociągiem, najpierw najlepiej do Berlina, a już stamtąd do Neustadt z tego co czytałam to koleją pojedziesz za ok. 80 zł.

Planowałam dojazd pociągiem, ale całe szczęście udało się zorganizować samochód... Miejsc wolnych jednak nie przewidziano

Strongbow

  

Jak ktos chetny to mam 2 bilety (po 50 EUR) na caly weekend.

Eyris

  

Od jutra będzie miazga! Czuję to w kościach :D
Jeżeli wystarczająco mi się spodoba, to może pomyślę nawet o Snowbeat zimą...

swiety1o34

  

Jak tam było na evenciku ? Mialem sie wybrac ale plany sie zmienily, wypadl mi dluzszy wyjazd i na ABO nie dotarlem

samaki9

  

Witam! Nawet się jeszcze nie połozyłem , wracałem prosto po Aokim....Organizacja - wszystko ok , duże pole namiotowe , duży darmowy parking przy samym terenie koncertu dla ludzi którzy nie byli na polu namiotowym...Myślę ,że 95% widzów to Niemcy , widziałem parę aut z Polski....Przy wjezdzie w sobotę miałem kontrolę policji na narkotyki , alkohol , obecność trójkąta, kamizelki , apteczki i oczywiście dokumentów......W czwartek kolejka do wymiany biletów na opaski długa na około 3 godziny (niestety okazałem się chamem i wpier...się w kolejkę , także stałem z 15 minut)....A teraz rzecz której nie cierpię i mnie naprawdę to wkur....Mimo tego ,że odgrodzone było mnóstwo hektarów , to sam teren muzyki jest nie wiedzieć czemu bardzo niewielki i dżwięk z jednej sceny nachodzi na drugą....Szczególnie poszkodowana jest scena główna , jak nie ma basów , to wbijają się na nią dżwięki z pozostałych trzech scen....Muzycznie- każdy ma swoje gusta i trudno mi oceniać. Dla mnie numer 1 A^I , dla mojej żony numer 1 Alesso....Zawód - dla mnie niestety ( może za dużo nasłuchałem się seta z umf Miami - Nicki Romero....Teraz pewnie duże zaskoczenie - widziałem rok temu 2 razy Garrixa i stwierdzam ,że przez ten rok poczynił postęp ( mniej handsap , i pajacowania , bardzo fajny set).
To tak na szybko , w razie jakiś pytań służę pomocą..

Eyris

  

Dobra, teraz moja opinia.

PLUSY:
- lineup na wysokim poziomie
- scen jest tyle, że tylko fan techno niczego dla siebie nie znajdzie
- zarąbisty klimat na campingu
- ogólnie ludzie byli znacznie milsi i bardziej pomocni niż na polskich eventach...
- nie było problemu z dostępem do wody
- tyle budek z żarciem, jakbym była w centrum handlowym, zarąbista sprawa, że nie opierało się na samych hamburgerach, było nawet azjatyckie...
- mainstage i reszta scen nie wyglądały kiczowato (jak na przykład EDC Last Vegas w tym roku... koszmar!), a 2nd Stage w ogóle już prezentowało się najlepiej.
- atrakcje typu skoki na bungee itd. nie korzystałam, ale nawet fajnie wyglądały jako ozdoba terenu festiwalu
- pirotechnika! Robiła wrażenie!

PLUSY Z BILETEM VIP:
- wioska VIP jest jak marzenie. Przyszłam tam cała spocona, a możliwość wskoczenia w trzydziestostopniowym upale do zimnego basenu była boska. Było też jacuzzi, huśtawki, hamaki, czego dusza zapragnie! Dodając, że w godzinach południowych to było miejsce, gdzie grali DJe i czasami tamtejszy klimat houseowy był lepszy niż na mainstage!
- toalety na terenie festiwalu były koszmarne, co jednak nie tyczyło się strefy VIP. Widząc te obskurne, ogólnodostępne kible za kranami, zaczęłam mocno błogosławić, że jednak pokusiłam się o droższy bilet...
- ogólnie na festiwalu nie ma za bardzo gdzie usiąść, ale z biletem VIP można spokojnie chilloutować w swojej strefie...


MINUSY:
- KURZ, KURZ i jeszcze raz KURZ! Po wyjściu z mainstage spod barierki zawsze byłam zupełnie czarna! Powinni zainwestować w jakieś pokrycie tego pola...
- brak bezkofeinowych napojów w sprzedaży! Nie jestem osobą, która pije alkohol na tego typu imprezach, ale potrzebowałam ciągłego dostępu do innych napojów, a do wyboru: red bull albo woda z kofeiną! Absurd! Jednej nocy wypiłam pięć takich porcji kofeiny i potem rano miałam niemałe problemy zdrowotne, gorsze niż po skrajnym nachlaniu się...
- ogólnie bardzo drogo, ale to Niemcy, więc co się dziwię...
- palacze pod mainstage! Zostałam brutalnie przypalona petem...
- Jak na mainstage leciał breakdown, to w tle było słychać hardstyleowe łupanie dochodzące z maincircus xD
- padłam ofiarą molestowania seksualnego przed setem Armina. To było przykre doświadczenie, ale dobrze, że bohaterowie wokół mnie szybko zareagowali i przegonili tego buca...
- to bardzo personalne, ale seta MAKJ nie dało się słuchać...

Ale ogólnie plusy mocniej rokują na moje postrzeganie tego festiwalu! Było świetnie, ale nie wiem czy wybiorę się za rok. To była na mój portfel naprawdę droga impreza