PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Sport Artur Szpilka - prawdziwa historia


Konr@do
17-05-2013, 17:54
Jedni go wielbią i wróżą mu świetlaną przyszłość, inni mieszają z błotem, określając mianem groźnie wyglądającego kelnera, którego błyskotliwa kariera zgaśnie, kiedy tylko trafi w ringu na kogoś, kto ma pojęcie o boksowaniu. Artur Szpilka ma rzesze oddanych kibiców i równie pokaźny tłum przeciwników. Ma charyzmę, dzięki której nie można pozostawać wobec niego obojętnym. Czy "Szpila" przyćmi kariery Andrzeja Gołoty oraz Tomasza Adamka i zostanie pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej?

http://i.iplsc.com/artur-szpilka-pozostaje-niepokonany-na-zawodowym-ringu/0002AQNC3YNF6J7F-C116-F4.jpg


31 lipca 2009 roku, Seminole Hard Rock Hotel na Florydzie. Trwa podrzędna gala zawodowego boksu. Padają ciosy, leje się krew. Uwaga siedzącej w pierwszych rzędach publiczności koncentruje się jednak nie na tym, co dzieje się w ringu, ale na zawadiacko przechadzającym się w jego okolicach 20-latku. Wśród zainteresowanych chłopakiem gapiów są znani pięściarze: Glen Johnson i Randall Bailey.
- Kim jest ten chłopak? - pytają Andrzeja Wasilewskiego, promotora "Szpili".
- "Endrju", zobacz - mówi Leon Margules z Warriors Boxing Promotions, wskazując na krnąbrnego chłopaka - wiesz, że ubóstwiam Krzysia Włodarczyka jak własnego syna, jestem jego współpromotorem, ale gdyby to on chodził wokół ringu, nikt by na niego nie zwrócił uwagi. Tylko spójrz na niego! - emocjonuje się doświadczony amerykański promotor, obserwując prowokacyjnie zachowującego się i tryskającego pewnością siebie Artura...
Dla Szpilki walka na Florydzie była debiutem na amerykańskim ringu. 20-latek z Wieliczki zrobił swoje i w pierwszej rundzie znokautował Jeremy’ego Maya.

Od ulicznego zabijaki po nadzieję olimpijską...


- To zawsze był taki mały łobuz. Odkąd pamiętam, bił się po kątach. Sprawiał problemy wychowawcze - wspomina Jolanta Ziemiecka, mama Artura. Chłopak miał niespożyte pokłady energii. Grał w koszykówkę i piłkę nożną. Trenował też karate. Marzył o tym, żeby zostać bokserem. Postawił na swoim i trafił do Górnika Wieliczka. - Kiedy pierwszy raz przyszedł na trening, miał może 12-13 lat. Zaliczył parę zajęć i słuch o nim zaginął - wspomina pierwszy trener "Szpili", Władysław Ćwierz.

Artur to zapalony kibic Wisły Kraków. Nie ukrywa, że wielokrotnie bił się za swój klub. Prowadził nawet zeszyt, w którym na bieżąco aktualizował bilans ulicznych walk. Jedną z nich chciał stoczyć przed szkołą, kiedy po dłuższej przerwie ponownie spotkał się z trenerem.
Tak całe zajście wspomina trener Ćwierz: - Chłopcy grali w piłkę przed szkołą. Wśród nich był jeden kibic Cracovii. Artur podszedł do mnie i zapytał "Co on tu robi?". Powiedziałem, że trenuje u mnie boks już dwa miesiące. Zaczęło się od wyzwisk, chcieli się pobić. "Nie będą mi się bili przed szkołą" - pomyślałem. Wziąłem ich na salę, ubrałem kaski i rękawice. Szpilka raz dobrze trafił rywala i dalsza walka nie miała sensu. Przerwałem pojedynek, kazałem im podać sobie ręce i zakończyć spór raz na zawsze.
Trener szybko zauważył, że "Szpila" ma talent. Wezwał rodziców Artura na spotkanie i zapowiedział, że chłopak do roku zostanie mistrzem Polski. - Dotrzymał słowa. Włodziu ma rękę do wyłapywania talentów. Postanowiliśmy z mężem dać Arturowi szansę. "Niech wyładuje agresję na treningach" - pomyśleliśmy. Może rzeczywiście boks jest tym, co chce robić w życiu? I tak to się zaczęło - wspomina mama pięściarza.
Artur szybko udowodnił, że ma papiery na boksowanie. - Na turnieju w Żywcu jak palnął prawym sierpem lokalnego faworyta, to ten przeleciał przez pół ringu i padł w narożniku. W pierwszej rundzie było po walce. Sędzia Zbigniew Górski, dzisiejszy prezes Polskiego Związku Bokserskiego, powiedział, że to może być świetny pięściarz. Przyznałem mu rację - relacjonuje trener Ćwierz.
Na kolejne sukcesy nie trzeba było długo czekać. Wygrany prestiżowy turniej O Złotą Rękawicę Wisły, wicemistrzostwo Europy kadetów, ćwierćfinał mistrzostw świata juniorów, mistrzostwo Polski seniorów - to tylko niektóre z kolejnych osiągnięć "Szpili".
Marzeniem Artura był wyjazd na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Zabrakło niewiele. - W turnieju kwalifikacyjnym w Atenach przegrał z Litwinem 18-19. Miał pecha. W ostatniej akcji wyprowadził cios na tułów, Litwin uderzył na górę. Sędziowie zobaczyli cios rywala i jemu dali punkt. W finale czekał Grek, którego Artur wcześniej pokonał. Bardzo żałował tej porażki. Igrzyska byłyby spełnieniem marzeń - zdradza trener Ćwierz.

W więzieniu docenił wartość rodziny


Po niepowodzeniu w Atenach Szpilka podpisał zawodowy kontrakt. Trener Ćwierz namawiał swojego podopiecznego, żeby ten został w boksie amatorskim do igrzysk w Londynie, ale decyzja "Szpili" była nieodwracalna. - Nie zapytał mnie o zdanie, tylko został zawodowcem. Chciał zarabiać. W boksie amatorskim nie ma pieniędzy, chociaż akurat Artur miał sponsora - podkreśla szkoleniowiec.

Na zawodowym ringu "Szpila" stoczył pięć zwycięskich walk zanim trafił do więzienia za grzechy sprzed trzech lat: bójkę przed dyskoteką w Wiśniowej.
Został zatrzymany 23 października 2009 roku, dzień przed planowanym pojedynkiem z Wojciechem Bartnikiem na gali Polsat Boxing Night z udziałem Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka. Początkowo siedział w Krakowie, przy Montelupich, następnie został przeniesiony do zakładu karnego w Tarnowie. Na wolność wyszedł 22 kwietnia 2011 roku.
- Najtrudniejsza była świadomość, że przebywa w więzieniu, a nie w domu. Baliśmy się każdego dnia. Żyliśmy od telefonu do telefonu, od widzenia do widzenia. Jego życie stało się naszym życiem. Muszę się przyznać, że zaniedbałam dom, dzieci, wszystko kręciło się wokół Artusia. Panu Bogu dziękować, że jest na wolności i pilnuje się, żeby nie dać się sprowokować i tam nie wrócić - podkreśla mama "Szpili".
Pobyt w więzieniu zmienił Artura. Wydoroślał. - Docenił wartość rodziny. Listy, które pisał, były pełne emocji. No i te widzenia... Spojrzał na życie z innej perspektywy. Zrozumiał, że nie tędy droga. Ale jako matka wiem, że jeszcze musi trochę wydorośleć - dodaje Jolanta Ziemiecka.

Kiedy Mollo trafił, mocniej zabiło serce


W więzieniu przytył ponad 30 kg i przeskoczył do wagi ciężkiej. Po wyjściu pokonał dziewięciu kolejnych rywali - tylko jeden wytrzymał w ringu do końca. To Jameel McCline, wielkie chłopisko, były trzykrotny pretendent do pasa mistrza świata królewskiej kategorii wagowej. - Szpilka będzie wspaniałym bokserem, ale musi być cierpliwy. To wymaga czasu. Nie można nienaturalnie przyspieszać jego kariery. Ma szybkie ręce, świetnie porusza się w ringu, no i potrafi przyjąć cios - podkreśla Amerykanin.
Pół roku po wyjściu z zakładu karnego, w trzecim pojedynku w wadze ciężkiej, skutecznie zniechęcił po trzech rundach do dalszej walki Owena Becka, innego byłego pretendenta do tytułu. - Pewnie, że to był cień Becka sprzed lat, ale dalej to wysokiej klasy pięściarz, a nie jakiś przysłowiowy Węgier czy Słowak - zwraca uwagę Andrzej Wasilewski.
http://i.iplsc.com/mollo-laduje-na-deskach-po-ciosie-szpilki-wczesniej-artur-dw/0002AQZXKVR8R6JB-C116-F4.jpg

Mollo ląduje na deskach po ciosie Szpilki. Wcześniej Artur dwukrotnie był liczony /Kamil Krzaczyński /Newspix.pl

Najtrudniejszą walkę stoczył 1 lutego tego roku w Chicago. Zanim znokautował w szóstej rundzie byłego rywala Andrzeja Gołoty Mike’a Mollo, sam dwukrotnie był liczony. W czwartej odsłonie Amerykanin wykorzystał nonszalancko opuszczoną gardę "Szpili" i mocnym lewym sierpowym rzucił go na matę ringu. - Czy jakieś myśli pojawiły mi się wtedy w głowie? Nie specjalnie. Chciałem jak najszybciej wstać i zrobić swoje - wspomina Artur.
Tak też się stało. Szpilka szybko doszedł do siebie, zdominował Mollo w ringu i zakończył walkę efektownym nokautem. - Pokazał charakter. Nie każdy pięściarz potrafi się podnieść i wygrać po tym, jak sam był liczony - zaznacza McCline.
- Jeździmy na walki syna, ale ta była w Chicago, nie mogliśmy polecieć. Bardzo byliśmy z mężem podenerwowani siedząc przed telewizorem. Mocno biły nam serca, jak Mollo trafił Artura, to aż podskoczyłam z krzesła - dodaje mama pięściarza.


Na chłodno pojedynek z Mollo ocenia Andrzej Wasilewski.

- Z punktu widzenia trenerskiego ta walka nie była dobra, ale była pełna emocji. Coś za coś. Gdyby Artur zaboksował z głową, to nie byłoby tej dramaturgii. Promocyjnie odnieśliśmy sukces, bo w Ameryce ta walka odbiła się szerokim echem. Tyle, że chcąc stawiać najbardziej ambitne cele przed Artutem, to ta walka była dla nas kubłem zimnej wody - twierdzi.
Starcie Mollo ze Szpilką istotnie zrobiło furorę w USA. Na rewanż mocno naciskała współpromująca Artura w Stanach grupa Warriors Boxing Promotions. Organizatorzy dopięli swego. Mollo i "Szpila" po raz drugi skrzyżują rękawice 16 sierpnia na stadionie baseballowym U.S. Cellular Field w Chicago.


Jak Szpilka został promotorem Zimnocha


http://i.iplsc.com/artur-szpilka-i-krzysztof-zimnoch/0002AQZZTGRIC5P7-C116-F4.jpg

Artur Szpilka i Krzysztof Zimnoch /Bartłomiej Zborowski /PAP

Szpilka to fenomen. Stoczył zaledwie 14 zawodowych walk, nigdy nie zbliżył się nawet do walki o mistrzowski pas, a popularnością bije krajową konkurencję na głowę. Medialnie ustępuje obecnie chyba tylko Tomaszowi Adamkowi. Co stoi za promocyjnym sukcesem Artura? - Gdybym znał odpowiedź na to pytanie, to wszyscy moi zawodnicy byliby tak popularni - śmieje się promotor "Szpili".
Andrzej Wasilewski podaje przykład ze swojego podwórka. - Porównajmy trzech pięściarzy z naszej grupy: Pawła Kołodzieja, Krzysia Włodarczyka i Artura Szpilkę. Paweł ma wyższe studia, przyzwoicie porozumiewa się w dwóch językach obcych, zawsze grzeczny, szarmancki. No i ten dżentelmen nie bardzo przyciąga uwagę mediów. Nie jest tak gorącym tematem jak "Szpila". Podobna jest sytuacja z Krzysiem - porównuje.
W przypadku Artura jest inaczej. Do widowiskowych walk dokłada pełny kontrowersji życiorys. Walki na ulicy, przeszłość kibicowska i pobyt w zakładzie karnym dodają jego występom pikanterii. No i ma cięty język. Zawsze mówi to, co myśli, nie bacząc na konsekwencje. - Zawsze wzbudzał emocje. Jest osobą intrygującą. Też wyrobił sobie wizerunek chuligana przez pobyt w zakładzie karnym i kibicowanie. Ludzie szybko wyrabiają sobie o nim zdanie, ale prawdziwe oblicze Artura jest inne. Jest świetnym dzieckiem, wrażliwym człowiekiem, tylko nie potrafi zapanować nad emocjami - podkreśla mama Artura.
Próbkę utraty zimnej krwi przez "Szpilę" obejrzeliśmy podczas konferencji prasowej promującej starcie Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą. Charakterny wieliczanin wszczął przepychankę z Krzysztofem Zimnochem i solidnie zbluzgał niedoszłego rywala. "Jesteś roz...., dziecko ci zrobię w ringu" - groził Zimnochowi.
- Są pewne granice, które Artur przekroczył podczas tej konferencji. Ja się na takie zachowanie po prostu nie zgadzam. Ktoś się uśmiechnie i powie, że Szpilka z Zimnochem przebili medialnie całą konferencję Gołoty z Saletą, no bo tak rzeczywiście było, ale to zajście nie miało prawa się zdarzyć - denerwuje się Andrzej Wasilewski. - Od razu do niego zadzwoniłam i zwróciłam mu uwagę, nawet na Facebooku mu to napisałam. Potem przyznał: "Mamo, miałaś rację" - dodaje Jolanta Ziemiecka.
Zachowanie "Szpili" spotkało się z powszechną krytyką, ale na całym zajściu najwięcej zyskał...Zimnoch. Z pomijanego pięściarza, który występował dotąd w roli zapchajdziury podrzędnych gal, wyrósł na czołowego zawodnika wagi ciężkiej w Polsce, a jego walka z Arturem otwiera dziś listę życzeń wielu kibiców.


Zapytaliśmy "Szpilę", skąd bierze się jego popularność. - Ludzie chcą prawdy, nie lubią udawania. Ja im tę prawdę daję - podkreśla.
Czy wielka rozpoznawalność nie przeszkadza mu w codziennym życiu? - Nic podobnego. Kibice mnie zaczepiają, proszą o zdjęcie, autograf. Oczywiście jak dzieje się to jak jestem w połowie obiadu w restauracji to jest to kłopotliwe, ale nie mam z tym problemu. Poza tym moja Kamila zawsze ma przy sobie trochę moich podpisanych zdjęć do rozdania. A wrogowie? Ci są mocni tylko w internecie.


Dwa lata do mistrzostwa świata


Artur jest niecierpliwy. Najchętniej już teraz walczyłby ze światową czołówką. Jego kariera rozwija się w bardzo szybkim tempie. Niewielu jest pięściarzy o tak niewielkim ringowym stażu, którzy mieliby w bokserskim CV walki z Mollo, McClinem czy Beckiem. - On potrzebuje lepszego przeciwnika, żeby go szanować. Inaczej nie jest w stanie skoncentrować się w walce i w pełni zmobilizować. Widzieliśmy to wielokrotnie podczas walk - powiedział promotor pięściarza.
- Pali się do coraz bardziej ambitnych pojedynków. Wydaje nam się, że to właściwa droga, a telewizja Polsat to popiera. Oczywiście zachowamy przy tym zdrowy rozsądek, bo nie w tym rzecz, żeby ściągać dla Artura Mike’a Tysona w szczycie formy, tylko trzeba, zakładając drogę do walki mistrzowskiej, pokonywać w szybkim tempie coraz trudniejsze przeszkody znajdujące się na tej drodze - podkreśla Andrzej Wasilewski.
Zapytaliśmy, jaka przyszłość czeka Artura. Czy "Szpila" przebije dokonania Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka i jako pierwszy Polak wdrapie się na szczyt wagi ciężkiej? - Za wcześnie, żeby to ocenić. Na pewno w ujęciu światowym jest dobrze rozpoznawalnym, ciekawym prospektem - zauważa promotor pięściarza.
- Największym ograniczeniem Artura jest tak naprawdę sam Artur. Wiele już razy powtarzał przed walką, że będzie panował nad emocjami i trzymał się taktyki, ale po pierwszej wymianie szedł na żywioł. Dodatkowo w przyszłości problemem mogą być warunki fizyczne, gdyż obecnie wagę ciężką zdominowali bracia Kliczkowie, a ich potencjalni następcy, jak David Price, Tyson Fury czy Deontay Wilder, są nawet jeszcze wyżsi i jeszcze ciężsi. Niekoniecznie lepsi boksersko, ale to wszystko zmierza chyba właśnie w kierunku prawdziwych olbrzymów. Na najwyższym poziomie Szpilce może zabraknąć tych kilku centymetrów wzrostu oraz zasięgu ramion - podkreśla Łukasz Furman z branżowego portalu Bokser.org.


Andrzej Wasilewski zwraca uwagę na mankamenty, które musi wyeliminować "Szpila", jeżeli marzy o zawojowaniu bokserskich ringów. - Artur nie ma instynktu defensywnego, słabiej się czuje walcząc w defensywie, a w wadze ciężkiej nie można bezkarnie przyjmować ciosów, bo to się źle kończy. Ma też czasem problemy z koncentracją i powtarza te same błędy techniczne. Także przed nami jeszcze bardzo dużo pracy. Czy jest w stanie poprawić wszystkie mankamenty? Nie wiem - przyznaje.
- Na jego plus należy na pewno przypisać bardzo dobrą pracę nóg, umiejętność analizowania walki w jej trakcie, twardy charakter oraz odwrotną pozycję, co w wadze ciężkiej jest raczej rzadkością. Uważam natomiast Artura tak naprawdę za bardzo dużego zawodnika kategorii junior ciężkiej. Według mnie przy odpowiedniej diecie mógłby zbić zbędne kilogramy do limitu 90,7 kg. i w tym wieku jeszcze zrobić to bez żadnego uszczerbku dla swojej formy. A tu szanse na mistrzostwo świata byłyby już ogromne. Artur mógłby pokonać każdego, natomiast w królewskiej kategorii samo serce do walki nie wystarcza, o czym przekonał się wcześniej Tomek Adamek. Potencjał Szpilka ma znacznie większy niż Andrzej Wawrzyk czy Albert Sosnowski, lecz mimo wszystko nie wyobrażam go sobie jeszcze na tronie wagi ciężkiej. Za to w limicie 90,7 kilograma jak najbardziej - dodaje Łukasz Furman.
Mocno kciuki za Artura trzyma rodzina. - Ma talent, potrafi się sprzedać. Sukces wymaga współpracy wielu osób, ale jest w bardzo dobrych rękach. Trener Fiodor Łapin jest dla niego dużym autorytetem, to jedyna osoba, której słucha pod kątem boksu. Wiem, że są ludzie, którym mój syn się nie podoba, ale ma też wielu kibiców. Ma czas. Udowodni w ringu, że warto oglądać jego walki i mu kibicować. Mocno w to wierzę - podkreśla mama Artura.
http://i.iplsc.com/szpila-mierzy-wysoko-tak-jak-jego-idol-i-legenda-boksu-roy-j/0002AR02TB3G321Y-C116-F4.jpg

"Szpila" mierzy wysoko. Tak jak jego idol i legenda boksu Roy Jones Jr. Fot Tedi /Newspix.pl

Dotąd o mistrzostwo świata wagi ciężkiej walczyło czterech Polaków: Andrzej Gołota, Albert Sosnowski, Tomasz Adamek i Mariusz Wach. Żadnemu nie udało się wdrapać na tron królewskiej dywizji. W piątkowy wieczór do grona polskich pretendentów dołączy Andrzej Wawrzyk. Stawką walki z Aleksandrem Powietkinem będzie mistrzowski pas federacji WBA, a dla krakowianina dodatkowo zaszczytne miejsce w historii polskiego boksu zawodowego.
Sam "Szpila" nie ma złudzeń. Wie, że osiągnie wszystko. Zapytaliśmy go, w jakim punkcie będzie jego kariera za pięć lat.
- Za ile?! Za dwa lata będę mistrzem świata! Maksymalnie za dwa!
- Nie za szybko?

- Nie, nie ma na co czekać
Autor: Dariusz Jaroń

Źródło: interia.pl


:rockon: Myślę że on ma dużo większe szanse w ciężkiej niż Adamek, jeśli wykorzysta talent, może zajść daleko :) Życzę mu sukcesów, z racji też tego że jest Wiślakiem:)
http://www.weszlo.com/fotonews/1312902992_szpilka.jpg

Houselevels
17-05-2013, 18:16
Mam pytanie, po c*** kopiujesz to na forum ?

Major XD
17-05-2013, 18:17
dla mnie jest nikim.. za swoje prostackie zachowanie

Konr@do
17-05-2013, 19:24
Mam pytanie, po c*** kopiujesz to na forum ?
Mam pytanie po ch*J to komentujesz, jeśli nie masz nic ciekawego do powiedzenia?

@up każdy ma prawo do własnej opinii, aczkolwiek większość hejtuję chłopa za to że mówi co myśli, a nie jest pajacykiem, który robi to co mu każą, a jako bokser jest jak na razie dobry, i ciągle się rozwija, przez co jestem pewien że osiągnie dużo w tej wadze, i z pewnością bardziej się do niej nadaje niż Adamek, z całą sympatią do niego;)

A-Rockz
24-05-2013, 16:58
Wierzę,że Szpilka w niedalekiej przyszłośći osiągnie wiele w boksie ;)
Ma talent chłopak ;)
A do tego konferencje prasowe też ciekawe w jego wykonaniu ;)
Dzięki za artykuł;)

Tomaszzz
28-06-2013, 17:40
Kryminalista, ktory jeszcze nie mail okazji boksowac z czlowiekiem z pierwszej setki w rankingu. Niech dadza mu prawdziwego rywala, a nie kelnera, albo podstarzalego weterena, ktory po latach nieobecnosci wraca na ring, zeby podreperowac swoj budzet. Powinien zostac w pierdlu.


Myślę że on ma dużo większe szanse w ciężkiej niż Adamek


:wallbash:

Konr@do
29-06-2013, 20:14
Kryminalista, ktory jeszcze nie mail okazji boksowac z czlowiekiem z pierwszej setki w rankingu. Niech dadza mu prawdziwego rywala, a nie kelnera, albo podstarzalego weterena, ktory po latach nieobecnosci wraca na ring, zeby podreperowac swoj budzet. Powinien zostac w pierdlu.



:wallbash:
Ojj chłopcze chłopcze, pokazałeś swoim postem jakie masz pojęcie. Oczekujesz iż młody Szpila, jakby nie patrzeć żółtodziub jeszcze, ale z dużym potencjałem, będzie od razu kierowany na walkę z Kliczką? :| hahaha no rzeczywiście to jest kapitalny pomysł!!! Szpila sam sobie nie wybiera rywali, jak narazie wywiązuję się z tego co powinien, wygrywa co ma wygrywać i to jest najważniejsze, zbiera doświadczenie, by potem walczyć z najlepszymi, co chyba jest CAŁKIEM LOGICZNE, ale jak widzę nie dla każdego. Jak masz głupio komentować, to lepiej tego nie rób wcale.
Od czasów Gołoty, który stoczył kilka pasonujących walk, ale został przekręcony przez sędziów, Szpila daję nadzieję na osiągnięcie czegoś w wadze cięzkiej, ale musi jeszcze sporo popracować ;p

_Simon
29-06-2013, 22:43
Nie mam nic do niego troche czytałem widziałem i ogólnie ok szybka kariera i ma chłopa jakieś możliwości i talent nie powiem. Ale jest druga strona medalu właśnie ta przeszłość kryminalana i ogólnie wisła zadymy i sama postawa takiego cwaniaka czego nie lubię ale mówie nic mi do tego. Też te teksty porównywanie że wnet pobije Kliczko to jeszcze sa nie na miejscu. Też i zajście z Zimochem takie coś nie powinno mieć miejsca normalny człowiek by odpuścił a tu duma i ten właśnie kozak nie pozwala wieć dlatego nie jestem na tak. A co to dalej będzie czas pokaże ale w sumie jak ma mega talent niech i będzie mistrzem świata niech powali najlpeszych jak na razie szanse ma bo idzie jak burza a błędy młodości głupoty miną z czasem jeżeli dalej będzie juz postępował bardziej że tak to nazwę zgodnie z prawem i po ludzku. Nic tylko czas nam to pokaże ja walki jego ogladam chętnie. Ostnia wygrał łądnie przed ostanią walkę gość wymiękł niby na kolano na razie Szpila rządzi.

Malpeczka
30-06-2013, 17:11
Sam "Szpila" nie ma złudzeń. Wie, że osiągnie wszystko. Zapytaliśmy go, w jakim punkcie będzie jego kariera za pięć lat.
- Za ile?! Za dwa lata będę mistrzem świata! Maksymalnie za dwa!
- Nie za szybko?

- Nie, nie ma na co czekać





Ojj chłopcze chłopcze, pokazałeś swoim postem jakie masz pojęcie. Oczekujesz iż młody Szpila, jakby nie patrzeć żółtodziub jeszcze, ale z dużym potencjałem, będzie od razu kierowany na walkę z Kliczką? :| hahaha


Tomaszz o Kliitshko nic nie mówił, dlatego nie wiem czego się czepiasz. Za to Szpilka mówi, że za 2 lata będzie mistrzem świata. Jak wiemy, żeby zostać mistrzem to Kliczko musi pokonać... Czyli wniosek taki że według Ciebie Szpilka nie ma pojęcia.

Zgadzam się z Tomassze ile można nabijać rekord i się tym jeszcze rajcować. Jakieś zaczepki w stronę Adamka!? Powinien nabrać trochę pokory i zacząć trenować bo raczej pozytywnych opinii od znawców nie słyszałem. Mówiąc w skrócie nie trawie gościa.

Konr@do
30-06-2013, 19:54
No ale według niego Szpila od razu powinien walczyć z bokserami z najwyższej półki, więc widzę że marny by był z niego promotor, logiczne jest iż trzeba umiejętnie kierować jego karierą, najpierw musi walczyć ze słabszymi potem stopniowo coraz lepszych, i tak właśnie jest, z pewnością niedługo dostanie jeszcze mocniejszych zawodników:)
Bokser to nie panienka, nie widzę nic złego w tej buńczuczności Szpili, jeśli uważacie iż powinien być cichy i spokojny to chyba pomyliliście sporty ;p a że był w więzieniu? No i co z tego? To znaczy że jest inny/gorszy? Miał swoje na sumieniu, teraz skupił się na boksie, więc nie wiem po co wracać do tego. Szpila jest pewny siebie, ale jego promotorzy nie dadzą mu od razu najsilniejszych, tak jakby chciał, jest młody, nie sztuką jest kogoś wrzucić od razu na głęboką wodę, najlepsze lata ma przed sobą, jak poprawi swoje mankamenty, to wtedy może być na prawdę wielki:)

Tomaszzz
30-06-2013, 21:32
No ale według niego Szpila od razu powinien walczyć z bokserami z najwyższej półki, więc widzę że marny by był z niego promotor, logiczne jest iż trzeba umiejętnie kierować jego karierą, najpierw musi walczyć ze słabszymi potem stopniowo coraz lepszych, i tak właśnie jest, z pewnością niedługo dostanie jeszcze mocniejszych zawodników:)
Bokser to nie panienka, nie widzę nic złego w tej buńczuczności Szpili, jeśli uważacie iż powinien być cichy i spokojny to chyba pomyliliście sporty ;p a że był w więzieniu? No i co z tego? To znaczy że jest inny/gorszy? Miał swoje na sumieniu, teraz skupił się na boksie, więc nie wiem po co wracać do tego. Szpila jest pewny siebie, ale jego promotorzy nie dadzą mu od razu najsilniejszych, tak jakby chciał, jest młody, nie sztuką jest kogoś wrzucić od razu na głęboką wodę, najlepsze lata ma przed sobą, jak poprawi swoje mankamenty, to wtedy może być na prawdę wielki:)

Ty na prawde jestes taki niedo*****y, czy tylko chcesz czlowieka zdenerwowac? Gdzie stwierdzilem, ze ten lysol ma walczyc odrazu z najwyzsza polka pokroju Kliczki? Zacytuj moje slowa drogi kolego. Chodzilo mi bardziej o to, zeby dac mu goscia ktory bedzie w stanie w ringu cos zrobic, dajmy za przyklad nawet tego nieszczesnego Zimnocha, ktoremu Szpila ma zrobic dziecko. Denerwuja mnie tacy ludzie jak ty. Odwolujac sie do twoich slow to jestem zmuszony stwierdzic, ze skoro ten lysy pajac siedzial w pierdlu to rzeczywiscie traktuje go jako kogos gorszego. Zreszta nie rozliczamy go ze slow, bo wiadomo ze inteligencja nie grzeszy (macie ze soba cos wspolnego, juz rozumiem dlaczego go tak bezwzglednie bronisz), ale dajmy mu czlowieka z pierwszej setki, ktory nie tylko bedzie myslal o pieniadzach walczac na ringu, ale rowniez o tym, zeby skasowac mu ten lysy leb.

Konr@do
30-06-2013, 22:00
Ty właśnie pokazałeś swoją inteligencję swoim postem :D Kolejny niezbyt rozgarnięty hipokryta na forum ;D
Jakbyś nie wiedział walka Szpili z Zimnochem odbędzie się, terminu oficjalnego nie ma, ale wkrótce się zapewne dowiemy dokładnie. Jeżeli uważasz że Zimnoch to poważniejszy rywal niż Ci których Szpila już pokonał, to nie mamy o czym ze sobą rozmawiać :D Wiadomo że na razie nie są to zawodnicy ze scislego topu, ale nie walczył tylko z noł nejmami, a poważniejsze walki ciągle przed nim, i widze że to przerasta Twój ograniczony rozum. Szpila jeszcze musi się sporo nauczyć, bo jak już mówiłem na razie można powiedzieć jest żóltodziobem w ciężkiej, jeśli wykorzysta potencjał, to tacy jak Ty będą potem siedzieć cicho, bo argumentów(swoją drogą dość prymitywnych) poza "wyszedł z pierdla, więc jest kretynem i trzeba po nim cisnąć" nie będzie więcej.

Tomaszzz
30-06-2013, 22:31
Poczekamy na rozstrzygniecie walki Zimnoch - Szpilka wtedy zabierzesz glos, o ile w ogole bedziesz mial cos do powiedzenia, jak ci szczena opadnie. Zgadza sie - to nie jest wymagajacy rywal, ale jego smieszna i naciagana passa wygranych walk dobiegnie konca. Poki co nie mamy o czym rozmawiac.

Malpeczka
30-06-2013, 23:47
No ale według niego Szpila od razu powinien walczyć z bokserami z najwyższej półki, więc widzę że marny by był z niego promotor, logiczne jest iż trzeba umiejętnie kierować jego karierą, najpierw musi walczyć ze słabszymi potem stopniowo coraz lepszych, i tak właśnie jest, z pewnością niedługo dostanie jeszcze mocniejszych zawodników:)

Ale ja to rozumiem tylko po co od razu robić z siebie pretendenta do Mistrza Świata. Spokojnie, on jeszcze młody...



Bokser to nie panienka, nie widzę nic złego w tej buńczuczności Szpili, jeśli uważacie iż powinien być cichy i spokojny to chyba pomyliliście sporty ;p a że był w więzieniu? No i co z tego? To znaczy że jest inny/gorszy? Miał swoje na sumieniu, teraz skupił się na boksie, więc nie wiem po co wracać do tego.

Manipulator z Ciebie marny :yea: Napisałem, że powinien zachować szacunek do starszych, bardziej utytułowanych bokserów czyt.Adamek. Kim On jest, co osiągnął? Na razie nic, bardzo chce być zauważony (kto wie może menadzer mu zalecił, aby przyciągnąć ludzi na następną gale?)

O pace nic nie wspomniałem...

Konr@do
01-07-2013, 00:18
Dajmy mu czas, ja jestem prawie pewien ze osiagnie wiecej niz Adamek, ale jeszcze NIE teraz. I to co on mowi wynika z jego pewnosci, bokser musi taki byc, a nie modlic sie przed walka zeby za bardzo po ryju nie dostal.
Medialna szopka tez jest potrzebna, dzieki polaczeniu jego umiejetnosci plus tego trudnego charakteru jest rozpoznawalny w calej Polsce, telewizja chce pokazywac jego walki, a widzow przyciaga przed ekrany czy fmdo hali. Dzieki temu moze tez znalezc ciekawego znanego rywala, bo Szpila nie jest juz takim nol nejmem w swiecie boksu. Mowilem ze przed nim jeszcze duzo nauki, aby osiagnal wyzszy poziom, bo na razie jeszcze mu troche brakuje do najlepszych, ale on jest mlody, rozwija sie, wiec ma na prawde duza szanse, aby pobic najlepszego naszego ciezkiego dotychczas czyli Golote:) Szpilke albo sie lubi albo nie znosi, ale tacy w boksie sa najbardziej porzadani, nie mozna przejsc kolo niego obojetnie.
Ludzie kieruja sie stereotypami, a to tez normalny chlopak, jest jak mowilem bunczuczny, ale tylko taki twardy facet, moze cos osiagnac. Nie lubie tych przepychanek na slowa Adamek-Szpila, Szpila-Adamek, ale nie wnikam w to, dla mnie liczy sie to ze jest dobry w tym co robi, i oby byl jeszcze lepszy, a za pate lat walczyl z najlepszymi o pas mistrzowski. Dobrze ze ma ambicje, ale Szpila jest narwany, musi byc cierpliwy, i nie rzucac sie na gleboka wode, ale pokonywac stopniowo coraz lepszych:)
Bez spiny. Pozdrawiam

Maxi186
20-08-2013, 00:59
Jeżeli to taki kozak, za 2 lata będzie mistrzem to może z Tomkiem Adamkiem by go skonfrontować. Adamek przecież to średniak w ciężkiej. Chętnie bym obejrzał sobie taką walkę. Mysle ze po tej walce wyszło by jaki z niego mistrz świata...ma być...A jak nie Adamek to niech dojdzie do tej walki z Zimnochem, bo kelnerów Amerykańskich z McDonalda to już dość miał...czas na konkrety Panie Szpilka

JohnyWalker
05-09-2013, 16:36
Jeżeli to taki kozak, za 2 lata będzie mistrzem to może z Tomkiem Adamkiem by go skonfrontować. Adamek przecież to średniak w ciężkiej. Adamek według statystyk jest w top 10 wagi ciężkiej. Według mnie jest w 5 bo Mitchell, Stiverne i Arreola są w zasięgu Tomka. Arreole już raz zresztą zlał kiedy tamten był w wysokiej jak na siebie formie. Tyson Fury tylko na papierze wygląda na silnego, Haye mu wybije boks z głowy na długi czas więc wypadnie z gry. Nie konfrontuj Artura z Tomkiem Adamkiem bo to nie ma najmniejszego sensu :)