^Mruczy^
14-09-2011, 15:52
Józefa M.-A. (61 l.), kobieta-modliszka, która gołymi rękami udusiła swego męża Tadeusza A. (80 l.) stanęła przed s±dem w Bielsku-Białej. - Kochała kota bardziej niż męża - mówi± jej s±siedzi i krewni ofiary. Rzeczywi¶cie, gdy on za rad± weterynarza zdecydował, by u¶pić kota, kobieta go zabiła.
Tadeusz A., emerytowany górnik, kochał j± ponad wszystko. Znosił bicie, wyzwiska, a nawet kochanków, których sprowadzała do domu.
"Mój brat doznał od niej wiele krzywd, ale go omotała. Poniżała go, znęcała się nad nim, trzy razy próbował się z ni± rozwie¶ć, ale wci±ż z ni± był – mówi siostra Tadeusza, która w procesie występuje jako oskarżyciel posiłkowy."
Gdy w zeszłym roku wyjechała za granicę, on miał się w domu opiekować kotem, którego znalazła. Pech w tym, że kot był ciężko chory. Weterynarz był bezradny – podj±ł decyzję, że zwierzę trzeba u¶pić, bo nowotwór był tak zaawansowany, że nie ma szans na ratunek.
Tadeusz A. zadzwonił do żony, by powiedzieć jej, że trzeba skrócić cierpienia kotka, a ta prze telefon wykrzyczała, że „jak u¶pi kota, to ona go zabije”. I tak się stało. W nocy z 15 na 16 lipca ub. r. po powrocie z wojaży pani Józefa udusiła męża.
"Na szczę¶cie dzięki s±siadom, którzy słyszeli niejedn± awanturę, jej plan się nie powiódł – mówi siostra ofiary."
Nim trafiła za kraty, zd±żyła jeszcze raz polecieć do Tunezji, my¶lała, że jej zbrodnia nigdy nie wyjdzie na jaw. Zmieniła w tym celu miejsce pochówku męża, by s±siedzi na pogrzeb nie przyszli.
Ale jej zbrodnia nie była doskonała. Ostateczna opinia biegłego nadeszła w grudniu i wtedy okazało się, że to ona udusiła męża. Modliszka trafiła za kraty. Grozi jej teraz dożywocie.
Fakt.pl
Tadeusz A., emerytowany górnik, kochał j± ponad wszystko. Znosił bicie, wyzwiska, a nawet kochanków, których sprowadzała do domu.
"Mój brat doznał od niej wiele krzywd, ale go omotała. Poniżała go, znęcała się nad nim, trzy razy próbował się z ni± rozwie¶ć, ale wci±ż z ni± był – mówi siostra Tadeusza, która w procesie występuje jako oskarżyciel posiłkowy."
Gdy w zeszłym roku wyjechała za granicę, on miał się w domu opiekować kotem, którego znalazła. Pech w tym, że kot był ciężko chory. Weterynarz był bezradny – podj±ł decyzję, że zwierzę trzeba u¶pić, bo nowotwór był tak zaawansowany, że nie ma szans na ratunek.
Tadeusz A. zadzwonił do żony, by powiedzieć jej, że trzeba skrócić cierpienia kotka, a ta prze telefon wykrzyczała, że „jak u¶pi kota, to ona go zabije”. I tak się stało. W nocy z 15 na 16 lipca ub. r. po powrocie z wojaży pani Józefa udusiła męża.
"Na szczę¶cie dzięki s±siadom, którzy słyszeli niejedn± awanturę, jej plan się nie powiódł – mówi siostra ofiary."
Nim trafiła za kraty, zd±żyła jeszcze raz polecieć do Tunezji, my¶lała, że jej zbrodnia nigdy nie wyjdzie na jaw. Zmieniła w tym celu miejsce pochówku męża, by s±siedzi na pogrzeb nie przyszli.
Ale jej zbrodnia nie była doskonała. Ostateczna opinia biegłego nadeszła w grudniu i wtedy okazało się, że to ona udusiła męża. Modliszka trafiła za kraty. Grozi jej teraz dożywocie.
Fakt.pl