PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : "Armia" PiS chce kontrolować przebieg wyborów


mariuszpl88
12-09-2011, 18:02
http://m.onet.pl/_m/26126a51ad25b730048d03a44e980db7,37,1,0-164-4256-1810-0.jpg (http://m.onet.pl/_m/26126a51ad25b730048d03a44e980db7,10,1,0-164-4256-1810-0.jpg) Jarosław Kaczyński, fot. PAP/Jacek Turczyk

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podpisał porozumienie o współpracy na rzecz uczciwości przeprowadzenia wyborów parlamentarnych. Chodzi o wybory uczciwe, bez jakichś gierek, bez używania sztuczek socjotechnicznych - tłumaczył Kaczyński. PiS zamierza oddelegować do obwodowych komisji wyborczych nawet 25 tys. osób, które będą kontrolować sposób głosowania oraz liczenia głosów. PiS dla koordynacji procesu kontroli głosowania powołało Biuro Ochrony Wyborów.
Porozumienie w tej sprawie, poza prezesem PiS, podpisali: Ewa Stankiewicz ze stowarzyszenia "Solidarni 2010", Maciej Łopiński z Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego i Ryszard Kapuściński z Klubu "Gazety Polskiej".
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego sytuacja w obwodowych komisjach wyborczych do tej pory nie była najlepsza. - Wszyscy, którzy tam pracowali znali się od dzieciństwa. To nie jest dobre rozwiązanie. Takiej sytuacji nie powinno być - tłumaczył. Według niego porozumienie, które podpisał jest "szerokim przedsięwzięciem społecznym, niepartyjnym".
Prezes PiS zwrócił też uwagę, że w poprzednich wyborach odsetek głosów nieważnych był zaskakująco duży. - Nie wszędzie będziemy mieli naszych przedstawicieli. W tej chwili chodzi nam o to, żeby wybory były przeprowadzone zgodnie z zasadami demokratycznymi. - powiedział.
- Chodzi o wybory uczciwe, bez jakichś gierek, z dopuszczeniem wszystkich (...), bez używania sztuczek socjotechnicznych, bo to wszystko nie ma nic wspólnego z demokracją - mówił Kaczyński. Dodał też, że do wykonania swojego pomysłu jego partia potrzebuje "25 tysięcy pań i panów którzy będą kontrolowali przebieg przeprowadzania wyborów".
Każdy z członków komisji wyborczych i mężów zaufania z ramienia PiS otrzymał 10- stronicową instrukcję. Dotarła do niej PAP. Zawiera ona m.in. schemat organizacji Biura Ochrony Wyborów. Na jego czele stoi pełnomocnik wyborczy. W skład wchodzi pięciu koordynatorów okręgowych, okręgowe biura, oraz koordynatorzy powiatowi i gminni.
W instrukcji są opisane m.in. zasady głosowania w obwodowych komisjach wyborczych, warunki ważności głosu, zasady wydawania kart. Według instrukcji każdy członek komisji i mąż zaufania przez cały czas wyborów powinien mieć ze sobą telefon komórkowy z aparatem fotograficznym. Mają ponadto oni być w stałym kontakcie z koordynatorami gminnymi i powiatowymi. Jak podkreślono w broszurze "powinni cechować się ograniczonym zaufaniem w stosunku do pozostałych osób przebywających w lokalu wyborczym".
Instrukcja zwiera pouczenie, że mężowie zaufania mogą fotografować oraz filmować protokoły głosowania podane do wiadomości publicznej przez obwodową komisję wyborczą; mają prawo być obecni przy transmisji danych z protokołów do Okręgowej Komisji Wyborczej; mogą zgłaszać przewodniczącemu komisji uwagi i zastrzeżenia, wpisywane do protokołu.
Wśród uwag znajdujących się w instrukcji jest m.in. zastrzeżenie, że w liczeniu głosów powinni brać udział wszyscy członkowie komisji oraz, że należy zwracać uwagę, aby nie "poprawiano" głosów przez dopisywanie znaków. "Po zakończeniu liczenia głosów, podpisaniu protokołu i udaniu się przewodniczącego komisji z wynikami i kartami głosowania do Okręgowej Komisji Wyborczej wszyscy członkowie pozostają w lokalu do czasu jego powrotu", "Liczba ważnych kart do głosowania wyjętych z urny musi się zgadzać z liczbą kart wydanych", "Należy aktywnie uczestniczyć w ustaleniu liczby niewykorzystanych kart do głosowania" - to niektóre z zaleceń dla kontrolujących przebieg wyborów.
Członkowie komisji i mężowie zaufania są również instruowani, że po zakończeniu głosowania obwodowa komisja ustala liczbę osób uprawnionych do głosowania, liczbę wyborców, którym wydano karty, liczbę niewykorzystanych kart. Dopiero później przewodniczący komisji otwiera urnę, po czym komisja ustala liczbę kart ważnych i nieważnych.
"To jest kolejny przykład braku zaufania do ludzi"
Inicjatywę PiS krytykuje PO. - To jest kolejny przykład braku zaufania do ludzi, do instytucji działających w naszym kraju. Przecież w każdej komisji wyborczej są przedstawiciele poszczególnych partii, każda partia może delegować swoich mężów zaufania, to wszystko funkcjonuje. To jest taka próba podważania wiarygodności wszystkich instytucji w naszym państwie. My mamy zaufanie do Polaków, mamy zaufanie do instytucji, opozycja - nie - powiedziała rzeczniczka sztabu PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Ryszard Kalisz (SLD) zauważył z kolei w rozmowie z dziennikarzami, że już 21 lat funkcjonuje w Polsce system przeprowadzania wyborów. - Nikt nigdy nie kwestionował systemu przeprowadzania wyborów - podkreślił poseł Sojuszu. Jak zauważył, "każdy kto jest niezadowolony, może złożyć sprzeciw do Sądu Najwyższego" i to SN stwierdza ważność wyborów. - To jest system, który gwarantuje prawidłowość wyborów - ocenił.
- Powoływanie "korpusu ochrony wyborów" jest świadectwem na antysystemowość i myślenie antysystemowe PiS - uważa Kalisz. W jego opinii, PiS "za wszelką cenę chce utrwalić w świadomości społecznej wrażenie, że jako jedyny dba o to, by w Polsce wszystko było prawidłowo". - Niech PiS wykorzystuje instytucje i środki prawne, które ma do dyspozycji - dodał.




onet.pl

lukibaze
12-09-2011, 18:11
I dobrze bo Polska zmierza ku Białorusi wiec porozumienie dobre. Kazdy Polak zasluguje na uczciwe wybory...

Wojtek Szczęsny
12-09-2011, 18:23
i zasługuje żeby z jego kieszni finansowano taką szopke :P

Raffsky
12-09-2011, 18:26
Ludzie korzystają tylko ze swoich demokratycznych praw."Mężowie zaufania" przy komisjach są ,byli i bedą zawsze .Po wypadkach w Wałbrzychu,po przypadku tego policjanta co miał w bagażniku karty do głosowania.Pamiętam wybory około 2000 roku i moją pracę w komisji,mąż zaufania z PSL-u czepiał się o wszystko i ciągle wietrzył że chcemy robić jakiś wałek.
A ciekawi mnie kiedy któryś dziennikarz zapyta i Rysiu Kalisz wytłumaczy co zrobił w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika będąc ministrem.Bo kilkakrotnie był proszony o iterwencję przez ojca,rodzinę i jej prawników.Towarzysz Kalisz innych chce uczyć demokracji a sam spi...lał z komisji Rywinowskiej chcąc uniknąć kompromitacji i narażenia się koleżkom.Na szczęscie ludzie maja dobrą pamięć(przynajmniej część polaków).

Nobody
12-09-2011, 18:27
Ależ on bedzie płakał że wybory zostały sfałszowane kiedy zajmie nawet nie drugie a trzecie miejsce w wyborach... mam nadzieje że te jego łzy nic nie dadzą. Idz pan w.. do domu panie K.

Raffsky
12-09-2011, 18:31
Ależ on bedzie płakał że wybory zostały sfałszowane kiedy zajmie nawet nie drugie a trzecie miejsce w wyborach... mam nadzieje że te jego łzy nic nie dadzą. Idz pan w.. do domu panie K.
Nikt chyba bardziej nie będzie płakał niż Tusek w 2005 roku po podwójnej przegranej.Przecież już był prezydentem,władcą żyrandola.

lukibaze
13-09-2011, 07:47
Ależ on bedzie płakał że wybory zostały sfałszowane kiedy zajmie nawet nie drugie a trzecie miejsce w wyborach... mam nadzieje że te jego łzy nic nie dadzą. Idz pan w.. do domu panie K.


Plakac to Ty bedziesz kiedy do gara nie bedzie co wlozyc bo za drogo bedzie i za co wlac paliwo bo juz pomalu do tego dochodzi ..

Masz poki co 2 Bialorus bo Tusk zrobil z Twojego kraju swoja szopke...
Wolnosc slowa w polsce to niemozliwe, powiedziec za kims sie jest bo zaraz bedzie wielkie HALO sprzeciw niedaj boze cos powiesz na rzad Tuska to dopiero bedzie krytyka nic w polsce nie idzie ku lepszemu ...