PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Wiec wyborczy i sąd nad Platformą w sali BHP


mariuszpl88
02-09-2011, 01:57
O Trybunale Stanu dla Donalda Tuska, o zawłaszczeniu państwa przez liberałów, o budowaniu "pałaców dla wybranych, a nie domów dla ludzi", w końcu o spuściźnie Lecha Kaczyńskiego i powstrzymaniu przez niego "rosyjskiej agresji na Gruzję". O tym wszystkim mówili 1 września w historycznej sali BHP przedstawiciele NSZZ "Solidarność" zgromadzeni wokół Jarosława Kaczyńskiego. A wszystko pod hasłem świętowania 31. rocznicy Sierpnia '80.
Z osób, które w czwartek stanęły na mównicy w sali BHP tylko Andrzej Gwiazda nie wystartuje w najbliższych wyborach z list Prawa i Sprawiedliwości. Z kandydujących głos zabierali kolejno były już przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, były minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński i lider gdańskich struktur Związku Karol Guzikiewicz.

Polska w budowie... "pałaców"

Każdy z nich mówił na temat "Solidarności" oraz jej ideałów, atakując jednocześnie obecną władzę. - W tym sanktuarium "Solidarności" chcę głośno powiedzieć: obecna władza odwróciła się od wartości "Sierpnia", odwróciła się od ludzi - grzmiał Śniadek, wskazując, że Sierpień '80 roku wymaga dziś "nie tylko pamięci, ale i kontynuacji". Były szef Związku zarzucał politykom Platformy, że nawet w swoim "haśle wyborczym" wskazują, dlaczego nie warto na nich głosować. - Brzmi ono: "Polska w budowie". Buduje się jednak pałace dla wybranych, a nie domy dla wszystkich. (...) Polscy pracownicy potrzebują "Solidarności" tak samo - a może i bardziej - niż w roku 1980. (...) Musimy ciągle bronić tej samej godności - podkreślał.

O prezydencie
Łopiński zabrał głos by - jak sam zaznaczył - "opowiedzieć swoim przyjaciołom o naszym prezydencie". - O patronie ruchu, którym kieruję, o moim szefie i przyjacielu, o profesorze Lechu Kaczyńskim - zaczął.

Wystąpienie b. ministra prezydenta kilka razy przerywały oklaski. Było tak między innymi wtedy, gdy wspominał idee zmarłego prezydenta. - Chcemy je wprowadzić do bieżącej polityki i dlatego popieramy program Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego kandydujemy z list PiS. Panie prezydencie, chcemy wypełnić twój testament. Wcześniej Łopiński określił Lecha Kaczyńskiego jako "działacza >>Solidarności<<, przywódcę ruchu, konspiratora, polityka, prawnika, intelektualistę, jako człowieka >>Solidarności<< aż do swojej tragicznej śmierci."

- Solidarność to jedno z głównych pojęć w jego spuściźnie. Prezydent uważał, że w Polsce po 1989 roku w niewystarczającym stopniu wykorzystaliśmy narodowe doświadczenie "Solidarności". (...) On chciał zbudować Polskę solidarną. (...) Solidarność była dla Lecha Kaczyńskiego znacznie szerszą perspektywą niż tylko krajowa - powtarzał że bez solidarnej Europy i Świata nie będzie możliwe sprostanie wyzwaniom XXI wieku. Tej solidarności dał wyraz powstrzymując z innymi przywódcami rosyjską agresję na Gruzję. Byłem tam z nim - przypominał Łopiński.

I Trybunale dla Tuska

Najostrzej o obecnie rządzących mówił jednak Karol Guzikiewicz. Jego zdaniem ostatnie kłótnie wokół "Solidarności" to "nie przypadek". Te ostatnie - jak mówił - wzniecano po to, "żebyśmy przegrali wybory". - Solidarność będzie głosować na ludzi godnych, na ludzi, którzy chronią biednych i mówią prawdę. Nie będziemy głosować na oszustów - zaznaczał. On także mówił o "wciąż aktualnych postulatach Sierpnia '80". Na przykład o postulacie - wskazywał - w którym mowa jest o tym, że państwo nie może ukrywać przed obywatelem sytuacji gospodarczej. - A co robi Donald Tusk? Oszukuje, robi zieloną wyspę.

Według Guzikiewicza to nie Jarosław Kaczyński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu "za to że robił porządek", ale Donald Tusk. - Musi stanąc przed Trybunałem za to, co zrobił z przemysłem stoczniowym - podkreślał. I wyjaśniał po co on i jego związkowi koledzy idą Po zwycięstwo, idziemy po to, żeby dokończyć rewolucję "Solidarności", żeby oddać społeczeństwu państwo, bo to państwo zostało zawłaszczone przez Platformę Obywatelską i liberałów przez 20 lat. Musimy zwyciężyć i to jest nasza odezwa Karol Guzikiewicz


do wyborów. - Po zwycięstwo, idziemy po to, żeby dokończyć rewolucję "Solidarności", żeby oddać społeczeństwu państwo, bo to państwo zostało zawłaszczone przez Platformę Obywatelską i liberałów przez 20 lat. Musimy zwyciężyć i to jest nasza odezwa - stwierdził Guzikiewicz.

Na koniec głos jeszcze raz zabrał poproszony o to Jarosław Kaczyński. - Tamten nastrój sprzed lat był zapowiedzią zwycięstwa. (...) Mam nadzieję, że tak jest i tym razem. Zwyciężymy!

Jego schodzeniu z mównicy towarzyszyło głośne "Jarosław! Jarosław!".

tvn24.pl