maycell
01-08-2011, 18:22
Kilkaset tysięcy złotych z kas przedsiębiorstw komunalnych w Wałbrzychu mogło trafić do prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej. Doniesienia do prokuratury złożyli już w tej sprawie byli prezesi miejskich spółek - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Czy ta afera pogrąży Platformę?
Pieniądze miały trafiać do byłego prezydenta miasta Piotra Kruczkowskiego. Miały też zasilać konta komitetów wyborczych posłanki Katarzyny Mrzygłockiej, senatora Romana Ludwiczuka oraz byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego.
Proceder miał trwać od 2005 lub nawet 2004 roku, kiedy to prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski miał wprost stwierdzić, że każdy członek zarządu musi co miesiąc wypłacać mu po 500 zł. Potem stawka urosła do co najmniej jednej trzeciej wartości wypłacanych nagród.
Wałbrzyskimi strukturami PO od dłuższego czasu wstrząsają konwulsje. Rozwiązana z powodu korupcji i kupowania głosów teraz powraca zza grobu, przynosząc kolejną aferę. Czy tym razem wstrząsy będą odczuwalne w całej Polsce? W pewnym momencie Donald Tusk nie będzie mógł powiedzieć, iż nie wiedział co robią "doły"...
Źródło wp.pl
Pieniądze miały trafiać do byłego prezydenta miasta Piotra Kruczkowskiego. Miały też zasilać konta komitetów wyborczych posłanki Katarzyny Mrzygłockiej, senatora Romana Ludwiczuka oraz byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego.
Proceder miał trwać od 2005 lub nawet 2004 roku, kiedy to prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski miał wprost stwierdzić, że każdy członek zarządu musi co miesiąc wypłacać mu po 500 zł. Potem stawka urosła do co najmniej jednej trzeciej wartości wypłacanych nagród.
Wałbrzyskimi strukturami PO od dłuższego czasu wstrząsają konwulsje. Rozwiązana z powodu korupcji i kupowania głosów teraz powraca zza grobu, przynosząc kolejną aferę. Czy tym razem wstrząsy będą odczuwalne w całej Polsce? W pewnym momencie Donald Tusk nie będzie mógł powiedzieć, iż nie wiedział co robią "doły"...
Źródło wp.pl