PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Kto zostawi Facebooka dla G+?


Van Peter
16-07-2011, 07:56
Na wstępie pragnę powiedzieć ze artykuł nie jest mój lecz skopiowany dla informacji dla naszego forum. Teks jest publikowany na jednej ze stron internetowych http://www.pej.cz/Kto-zostawi-Facebooka-dla-G-a142 (http://www.pej.cz/Kto-zostawi-Facebooka-dla-G-a142)

Kto zostawi Facebooka dla G+?
Paul Allen - ale nie ten z Microsoftu, tylko inny przedsiębiorca internetowy - postanowił zabawić się w statystyka. W tym celu wykonał morderczą i żmudną pracę - jako, że Google nie chwali się zanadto liczbą swoich użytkowników, a ich ręczne wyszukiwanie mogłoby się skończyć za kilka lat, postanowił wykorzystać informacje z amerykańskiego spisu ludności.

Teraz już wiemy, że Allen podszedł do sprawy zbyt optymistycznie. Sam nie ukrywał, że jego metoda jest pełna wad (https://plus.google.com/117388252776312694644/posts/bGJPTALDkDe). Potwierdził to Larry Page, który dopiero teraz przyznał, że Google+ przekroczyło 10 milionów użytkowników. Zdaniem Allena próg ten został przekroczony w zeszłym tygodniu, a w ten weekend Google+ miałoby dojść do 20 mln użytkowników

10, czy nawet 20 milionów to w porównaniu z 750 milionami niewiele, ale trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Google+ ma niespełna 3 tygodnie, Facebook zaś istnieje już ponad 7,5 roku. Jak na serwis z zamkniętą rejestracją, która w dodatku jest raz na jakiś czas zupełnie wyłączana, to całkiem dobry wynik. Ba! Rewelacyjny wynik. A planowane na koniec lipca otwarcie serwisu może ten wynik jeszcze dodatkowo poprawić.

Nie oznacza to, że Google+ od razu dojdzie do poziomu Facebooka. 750 milionów użytkowników to naprawdę bardzo dużo - to więcej niż cała populacja Europy. Być może i z wyszukiwarki Google korzysta każdego dnia jeszcze więcej osób, ale raczej nie każdy jest zainteresowany rejestracją w serwisie społecznościowym.

Niemniej jednak użytkowników na pewno będzie przybywać, przynajmniej przez najbliższych kilka miesięcy. Google+ jest bowiem zwyczajnie czystszym serwisem. Czystość przejawia się tu wszędzie - nie tylko w interfejsie czy zarządzaniu kontaktami, ale także wśród użytkowników.

Interfejs może i jest kopią Facebooka (można się zastanawiać, czy tu też dojdzie do jakiejś wojny patentowej - to ostatnio popularna metoda komunikacji z konkurencją), ale wygląda lżej i działa lepiej. Dominacja bieli serwisowi służy, a podział na 4 główne sekcje - strumień, zdjęcia, profil i kręgi - prostszy już być nie może

Kręgi to zresztą genialny pomysł, łączący w sobie zalety Facebooka i Twittera. Z jednej strony możemy zachować prywatność i ograniczyć udostępnianie treści tylko do ludzi, których sami wybierzemy, z drugiej zaś - możemy podzielić się naszymi przemyśleniami z całym światem. No, a przynajmniej z tymi którzy chcą nas obserwować.

Ta niesymetryczność komunikacji jest chyba najbardziej odpowiadającym rzeczywistości rozwiązaniem. W prawdziwym życiu jest właśnie tak, że niektórych ludzi lubimy słuchać, ale ci mają nas gdzieś (albo nie mają pojęcia o naszym istnieniu), a z innymi jest odwrotnie - nasza opinia ma dla nich znaczenie, ale bez wzajemności. Są też ludzie, z którymi mamy symetryczne relacje, no ale wtedy dodamy się wzajemnie do kręgów i wszyscy będą zadowoleni.

Przykład z życia: połowa osób, która ma mnie w kręgach jest mi zupełnie obca i usłyszałem o nich po raz pierwszy przez Google+. Na Facebooku musiałbym się określić - przyjmuję do znajomych, definitywnie blokuję, a może ignoruję. Tutaj wystarczy ignorancja - chcą koniecznie dowiadywać się, co mam do powiedzenia - proszę bardzo, mi to nie przeszkadza.

Poza tym, Google+ jako młody serwis ma dość czystą bazę użytkowników. Zauważyliśmy to już na przykładzie Justina Biebera i Larry'ego Page'a (http://www.pej.cz/Google-gdzie-Justin-Bieber-spotyka-zalozyciela-Google-a146). Młody celebryta nie interesuje zbyt wielu użytkowników Google+, co świadczy o wyższej średniej wieku niż na Facebooku. Tym bardziej, że w Google+ nieobecna jest Zynga czy PopCap. W zasadzie nie ma żadnych firm, bo Google prosiło o wstrzymanie się z rejestracjami - prace nad profilami firmowymi trwają i ta funkcja nie jest jeszcze gotowa.

Na razie z Google+ jest dokładnie tak samo jak z Facebookiem w jego początkach. Grono użytkowników jest na swój sposób elitarne i składa się w większości z założycieli Google'a, Facebooka i MySpace'a, a także z dziennikarzy, blogerów i całej rzeszy "twórców" internetu. Dołączają do nich konsumenci i czytelnicy, którzy podążają za swoimi ulubionymi dostawcami treści (może nawet czasem idolami), a jeśli wszystko dobrze pójdzie, na zasadzie kuli śniegowej będą do nich dołączać kolejni i kolejni.

Z początku ze względu na tą elitarność, później dlatego że na Google+ będzie wypadało mieć konto, a później - bo trzeba będzie mieć tam konto. Poziom treści zacznie się obniżać, ale na szczęście Google+ jest na tę okoliczność zabezpieczone. Dzięki kręgom.

Wszystko wskazuje na to, że Google+ przebędzie dokładnie taką samą drogę jak inne serwisy społecznościowe. Po początkowej fascynacji wąskiej grupki przyjdzie moment zastoju i stagnacji. Mimo wszystko na Facebooku mamy całkiem pokaźną bazę znajomych i trochę głupio z tego rezygnować. O sukcesie G+ przesądza jednak sam... Facebook. Blokując kolejne narzędzia do eksportu kontaktów pokazuje wprost, że trochę się jednak tego konkurenta obawia. Zresztą kto jak kto, ale akurat Zuckerberg powinien doskonale wiedzieć, że w internecie nic nie trwa wiecznie, a Facebook osiągnął swoją pozycję tylko dlatego, że nie miał żadnej godnej konkurencji.
Konkurencja się właśnie pojawiła, więc możemy jej tylko życzyć jak najlepiej. No, może nie do końca najlepiej - niech tego Facebooka z ziemi nie zdmuc***e. Niech walczą - tylko nie w sądach, a właśnie w sieci. Na funkcjonalność, szybkość, intuicyjność - wszystko to, co mogą zaoferować. Użytkownicy na tym nie stracą. A Google i Facebooka stać na walkę.


Bo w to, że prywatność w sieci już się skończyła chyba nikt nie wątpi. Premiera Google+ jest tego ostatecznym i niepodważalnym dowodem.

Napisał:
Marcin Sierant dla pej.cz
ORG: http://www.pej.cz/Kto-zostawi-Facebooka-dla-G-a142 (http://www.pej.cz/Kto-zostawi-Facebooka-dla-G-a142)

Kameleon
16-07-2011, 09:14
mam konto na google+ od kilku dni i niestety, ale wg mnie nie ma on szans przebić facebooka ; /

Fudal
16-07-2011, 09:56
mam konto na google+ od kilku dni i niestety, ale wg mnie nie ma on szans przebić facebooka ; /

Również tak uważam. Na razie nie ma tam nic takiego ciekawego, z pewnością z powodu małej w porównaniu do FB liczby użytkowników, ale czy liczba ta coś zmieni przekonamy się pod koniec Lipca.

Facebook jest znany prawie każdemu a wiele osób jest do niego po prostu przywiązanych i tego nic nie zmieni. Denerwuje mnie to rozdzielanie wszystkiego na wiele portali i powstające nowe, wolałbym by wszystko i wszyscy byli skupieni na jednym.

Mimo wszystko ilość zgromadzonych użytkowników przez Google+ jest ogromna licząc się z tym, iż ogólnie dostępna rejestracja jest zamknięta.

Konr@do
16-07-2011, 10:00
też mam dostęp do G+ i cóż wyglądem nie powala, chociaż te kręgi to dość ciekawe rozwiązanie, a tak to wiele czerpie z facebooka
tutaj taka recenzja : Google Plus - test serwisu społecznościowego - TechTrendy.pl (http://techtrendy.pl/wid,13586015,wiadomosc.html?ticaid=5caba)

PostScriptum
26-07-2011, 13:47
nie mam konta na G+ i myślę że za 7.5 roku będzie mógł konkurować z obecnym FB


:P

lusa
26-07-2011, 15:09
Nie mam 18-tu na karku, nie mam G+
To tylko troszkę rozszerzone Google Profiles, które nie ma większych szans przebicia, choćby nam wmawiano je na każdym kroku, aczkolwiek trzeba przyznać, że zrobi jeszcze większe zamieszanie niż obecnie.