Vision_
13-07-2011, 21:27
Przez półtora miesiąca policjanci szukali siłacza, który po obejrzeniu walki Mariusza Pudzianowskiego w Ergo Arenie chciał się poczuć jak on i wywrócił auto zaparkowane na jednym z parkingów.
"Pudzian" walczył w Ergo Arenie 21 maja. Dzień później na policję zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że jej fiat uno nie stoi na parkingu lecz... leży. Auto miało wgniecioną karoserię, uszkodzony błotnik i urwane lusterko.
Poszukiwania sprawcy trwały długo, ale powiodły się.
- Kryminalni zatrzymali we wtorek 20-letniego gdańszczanina, podejrzanego o uszkodzenie tego fiata. Funkcjonariusze ustalili, że wracał on z pokazu walk. Pod jednym z bloków spotkał kilku chłopaków i wspólnie z nimi postanowił przewrócić na bok samochód pokrzywdzonej gdańszczanki. Teraz policjanci ustalają dane pozostałych sprawców. Ich zatrzymanie jest kwestią czasu - mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Za uszkodzenie mienia grozi do pięciu lat więzienia, zatrzymany 20-latek wyraził jednak skruchę i dobrowolnie poddał się karze.
- Ta kara to 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Przez ten czas mężczyźnie przydzielony będzie dozór kuratora. Zgodził się on także naprawić wyrządzone przez siebie szkody - dodaje Michalewska.
20-latek był już wcześniej karany za rozbój. Obecnie nigdzie nie pracuje i nigdzie się nie uczy.
naszemiasto.pl
"Pudzian" walczył w Ergo Arenie 21 maja. Dzień później na policję zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że jej fiat uno nie stoi na parkingu lecz... leży. Auto miało wgniecioną karoserię, uszkodzony błotnik i urwane lusterko.
Poszukiwania sprawcy trwały długo, ale powiodły się.
- Kryminalni zatrzymali we wtorek 20-letniego gdańszczanina, podejrzanego o uszkodzenie tego fiata. Funkcjonariusze ustalili, że wracał on z pokazu walk. Pod jednym z bloków spotkał kilku chłopaków i wspólnie z nimi postanowił przewrócić na bok samochód pokrzywdzonej gdańszczanki. Teraz policjanci ustalają dane pozostałych sprawców. Ich zatrzymanie jest kwestią czasu - mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Za uszkodzenie mienia grozi do pięciu lat więzienia, zatrzymany 20-latek wyraził jednak skruchę i dobrowolnie poddał się karze.
- Ta kara to 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Przez ten czas mężczyźnie przydzielony będzie dozór kuratora. Zgodził się on także naprawić wyrządzone przez siebie szkody - dodaje Michalewska.
20-latek był już wcześniej karany za rozbój. Obecnie nigdzie nie pracuje i nigdzie się nie uczy.
naszemiasto.pl