Glamour Djs
29-11-2010, 18:26
Elo! Z tej strony Piotrek (glamour djs).
Ostatnio grałem w klubie nasz nowy kawałek "Give me more" i w sumie to mnie natchnęło, żeby napisać tego posta ;-)
Kawałek zabrzmiał przezajebiście, niczym nie odstawał od kawałków bardzo dobrych, zachodnich producentów, które zagrałem wcześniej.
Śmieszną rzeczą w tym wszystkim jest to, że "Give me more" zrobiłem kiedyś na moim laptopie i jakiś zwykłych słuchawkach Denona za 100zł. Oprócz kilku delikatnych kompresorów i eq nie używałem żadnych "ulepszaczy". A cała produkcja zajęła mi kilka godzin. Uważam, że jest to najlepiej brzmiący nasz kawałek.
Często siedzę po kilka tygodni nad jakimiś kawałkami, próbuję stosować jakieś dziwne rozwiązania (kompresory, eq itp) i wychodzi jakaś lipa.
Może w dużej mierze to kwestia przypadku, szczęścia....a może dobrej znajomości swojego sprzętu (niezależnie od jego klasy).
Tak czy inaczej, dalej trzymam się swojej teorii, że lepiej kupić np niedrogie monitory, które w jakiś sposób odpowiadają nam brzmieniowo i poświęcić trochę czasu na poprawę akustyki pomieszczenia i "nauczenie" się tych monitorów niż na kupowanie w ciemno paczek za kilka tysięcy.
Uważam też, że nie ma co na siłę gonić za nowinkami technicznymi tylko pracować na tym na czym pracujemy szybko, wygodnie i co znamy. Ja np wracam znów do Cubase SX3 ;-)
Podsumowując. Nie uważam aby drogie i skomplikowane rozwiązania były kluczem do sukcesu przy produkcji muzyki (nawet najdroższe i najlepsze monitory nie będą grały dobrze w złym akustycznie pomieszczeniu).
Często też np lepiej jest poszukać dobrze współgrających od razu ze sobą brzmień np stopa i bas niż męczyć się później z kompresorami i eq....
A co Wy myślicie?
Ostatnio grałem w klubie nasz nowy kawałek "Give me more" i w sumie to mnie natchnęło, żeby napisać tego posta ;-)
Kawałek zabrzmiał przezajebiście, niczym nie odstawał od kawałków bardzo dobrych, zachodnich producentów, które zagrałem wcześniej.
Śmieszną rzeczą w tym wszystkim jest to, że "Give me more" zrobiłem kiedyś na moim laptopie i jakiś zwykłych słuchawkach Denona za 100zł. Oprócz kilku delikatnych kompresorów i eq nie używałem żadnych "ulepszaczy". A cała produkcja zajęła mi kilka godzin. Uważam, że jest to najlepiej brzmiący nasz kawałek.
Często siedzę po kilka tygodni nad jakimiś kawałkami, próbuję stosować jakieś dziwne rozwiązania (kompresory, eq itp) i wychodzi jakaś lipa.
Może w dużej mierze to kwestia przypadku, szczęścia....a może dobrej znajomości swojego sprzętu (niezależnie od jego klasy).
Tak czy inaczej, dalej trzymam się swojej teorii, że lepiej kupić np niedrogie monitory, które w jakiś sposób odpowiadają nam brzmieniowo i poświęcić trochę czasu na poprawę akustyki pomieszczenia i "nauczenie" się tych monitorów niż na kupowanie w ciemno paczek za kilka tysięcy.
Uważam też, że nie ma co na siłę gonić za nowinkami technicznymi tylko pracować na tym na czym pracujemy szybko, wygodnie i co znamy. Ja np wracam znów do Cubase SX3 ;-)
Podsumowując. Nie uważam aby drogie i skomplikowane rozwiązania były kluczem do sukcesu przy produkcji muzyki (nawet najdroższe i najlepsze monitory nie będą grały dobrze w złym akustycznie pomieszczeniu).
Często też np lepiej jest poszukać dobrze współgrających od razu ze sobą brzmień np stopa i bas niż męczyć się później z kompresorami i eq....
A co Wy myślicie?