PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Darek Janik aka. Dan Van Beat


kamil18/jocker
22-09-2009, 12:43
http://iv.pl/images/nk5h21eeftruhwyi8ki.jpg

Prolog - od tego wszystko się zaczęło
Był chłody wiosenny poranek 28 marca 1977r. kiedy to w jednym z Radomskich szpitali na świat przyszedł Darek Janik. Początkowo jak każde dziecko, pił mleko matki raczkował i nie dawał spać rodzicom w nocy. Prawdziwy koszmar zaczął się gdy dostał pierwsze w życiu cymbałki, gdyż jego zamiłowanie do tworzenia muzyki nie dawało innym domownikom spokoju. W szkole podstawowej Darkowi przytrafiła się okazja prowadzenia kilku imprez i bali - tak mu się to spodobało, że odkrył w tym jedą ze swoich pasji. Jego zamiłowanie do kuchnii i dziennikarstwa spowodowały, że w wieku lat 17 udało mu się zdobyć pierwszy wywiad. Był to wywiad z Edytą Górniak. W marzeniach zaś pozostawała wizyta na prawdziwej konferencji prasowej.

Rozdział I - Radio - narodziny nowej pasji.
Moja fascynacja dziennikarstwem przerodziła się w zamiłowanie do radia. Byłem bardzo ciekaw jak wygląda ta praca 'od podszewki'. Odstawiłem więc moje cymbałki i zacząłem pisać wiele listów do różnych radomskich stacji radiowych co zaowocowało możliwością wejścia do radia jako słuchacz. Pierwszy tajemniczy głos radiowy jaki miałem okazje poznać na żywo należał do Mariusza Turczyka, w późniejszym czasem udało mi się poznać takie wyśmienite osoby, których głosy uważnie słuchałem w radiu jak Tomasz Magnowski, Luiza Matyjaśkiewicz, Joanna Stachurska oraz wielu, wielu innych, którym zawdzięczam moją pierwszą wiedzę na temat tego wspaniałego zawodu jakim jest prezenter radiowy. Każdą wolną chwilę którą miałem poświęcałem na przesiadywanie w radiu oraz na słuchaniu i rozmowach z tymi wspaniałymi ludźmi. Jestem im za to ogromnie wdzięczny. Niestety, jak to mówi stare polskie przysłowie: "Bez pracy nie ma kołaczy" więc i ja postanowiłem osto wziąć się do pracy. Zacząłem studiować dziennikarstwo. Studia nie należały do najlżejszych, ale dzięki najlepszym wykładowcom na jakich moglem trafić udało mi się sprostać temu zadaniu. Po kilku latach z udało mi się sukcesywnie ukończyć te studia.

Rozdział II - Praca - pierwsze prawdziwe wyzwania
Z nadzieją odwiedzałem coraz to kolejne stacje radiowe, aby wreszcie trafić na pewne radio na ulicy Młyńskiej gdzie, ku moiej ogromnej radości zaproponowano mi, że dadzą mi szanse. Szansy tej oczywiście nie moglem przepóścić i mimo ogromnego stresu jaki się z tym wiązał zaryzykowałem. Przez 3 wspaniałe lata pod okiem mistrzów ćwiczyłem dykcje, emisje, szybkie i wyraźne czytanie oraz wszystkie inne umiejętności zarządzania własnym głosem. Każdego dnia czułem jak uczę się czegoś nowego, a każdy poranek przynosił coraz to nowe umiejętności. Po tym czasie przyszedł czas na pierwsze wystąpienie na żywo z mikrofonem. Wtedy to poraz pierwszy mogłem się poczuć jak prawdziwy dziennikarz, a dokładniej prezenter radiowy. Pod okiem Elżbiety Warchoł - bardzo rygorystycznej pani doktor logopedii, nauczyłem się naprawdę wiele i to głównie dzięki niej udało mi się przełamać najtrudniejsze bariery jakie miałem do pokonania. Ale, że w życiu ciągle trzeba się rozwijać postanowiłem zrobić swój pierwszy prawdziwy reportaż. Pomógł mi bardzo przy tym kolega z pracy, a bohaterem reportażu był Bp Jan Chrapka, który później tragicznie zmarł. Po publikacji tego reportażu, zostałem zauważony przez największych ze świata radiowego. Zaproponowano mi prace w Polskim Radiu. Byłem zdumiony i zachwycony ponieważ było to wtedy największa stacja w moim życiu. Niestety praca tam wiązała się z przeprowadzą z rodzinnego miasta do Stołecznego Miasta Warszawa. Oczywiście uczyniłem to bez zastanowienia!

Rozdział III - Polskie Radio - pierwsze wielkie sukcesy
Szlifując z pasją moje umiejętności miałem przyjemność poznać kolejną wielką osobę w moim życiu. Janine Jankowską, ówczesną szefową studia reportażu Super Kobieta z wielkim bagażem doświadczeń, ale gdyby nie zaangażowanie Marzeny de Latour, mojej promotorki i kobiety, której też ogromnie dużo zawdzięczam to zapewne droga do Polskiego Radia byłaby o wiele trudniejsza.
Moje pierwsze zadanie polegało na przedstawieniu kilku reportaży które wykonałem pod okiem mojej szefowej. Był to naprawdę wielki skok w przód w moim życiu. Wiedząc, że dalsza praca nad sobą może przynieść dalsze sukcesy udałem się na kurs o Karte Mikrofonową... To kolejna szkoła życia prezentera radiowego. Po wyciśnięciu ze mnie siódmych potów udało mi się ją zdobyć. Udało mi się zdobyć staż w Telewizji Polskiej i poznać kolejną gwiazdę polskich mediów. Dzięki Maćkowi Orłosiowi nauczyłam się pracy z kamerą i pomagałem tworzyć "Teleexpress". Ludzi którcyh do tej pory znałem tylko z telewizji miałem okazje poznać na żywo. Przyszedł czas na moją pracę licencjacką i jej obronę. Oczywiście zaraz po tym zabrałem się za prace magisterską którą pisałem przez kolejne dwa lata.

Rozdział IV - Menager Public Relation - kolejna wielka pasja
Jeszcze w czasie studiów zafascynował mnie zawód Menager Public Relation. Z wielkim zaangażowaniem wszedłem w świat showbiznesu muzycznego i artystycznego będąc menagerem różnych ciekawych osób. Minęło niespełna 5 lat, a mi się wydawało, że to jeszcze wczoraj wchodziłem na uczelnie i zapisywałem się na rekrutacje, a w rzeczywistości byłem już magistrem politologii. To był jeden z najwspanialszych okresów mojego życia, który chciałbym przeżyć jeszcze raz i nic bym w nim nie zmienił. Za namową Edwarda Modzeleskiego wydałem moją pracę magisterską w formie ksiązki pt. "Biskup Jan Chrapek kapłan i dziennikarz" z wydawnictwa jednej z Warszawskich firm. Była to kontynuacja mojej pracy licencjackiej. Przyszedł więc czas aby zastanowić się co dalej. Siedząc i dumając na ławce w Łazienkach Warszawskich nieoczekiwanie zadzwonił do mnie telefon. Był to telefon z mojego rodzinnego miasta, a dokładniej - z Radia Radom. Dostałem propozycje poprowadzenia listy przebojów.

Rozdział V - Radom - Powrót do korzeni
Jako, że czułem do Radomia wielki sentyment postanowiłem wrócić. Opłacało się to, ponieważ miałem okazje pracować z wspaniałym zespołem ludzi przez kolejnych kilka lat. Pomogło mi to ponownie zaistnieć na radomskim rynku, lecz już nie jako stażysta, a prawdziwy dziennikarz, który uczył się w tym radiu mając zaledwie 17 lat. Kolejną propozycję złożyło mi Radio Eska. Zaproponowano mi prowadzenie Gorącej 20-skti, gdzie prawdziwi profesjonaliści pomagali mi ciągle się rozwijać. W między czasie zacząłem grać na różnych imprezach, na szczęście już nie na cymbałkach, ale przy prawdziwej konsoli. Poprowadziłem szereg imprez nie tylko jako DeeJay, ale też jako konfesjoner. Następnie udało mi się zorganizować kilka imprez i znów nadszedł czas pożegnania się z rodzinnym miastem oraz powrót do Warszawy.

Rozdział VI - Wielkie marzenia
Jednym z moich największych marzeń było poznać największą osobistość tego Świata - Ojca Świętego Jana Pawła II. Wraz z moją ksiązką o bp Janie Chrapku udałem się do Rzymu i planem ofiarowania mojej ksiązki ówczesnemu Biskupowi Rzymu. Mimo kilku peryperii udało mi się dostać na Plac Św. Piotra i chyba przez cud lub pomoc Bożą udało mi się spełnić to marzenie. Spotkałem się na prywatnej audiencji z Ojcem Świętym. Przeżycie było niesamowite znacznie większe niż wszystkie do tej pory. Zapadło mi ono w pamięc do końca moich dni. Jestem osobą, która nie wierzy w przypadki. Dostałem propozycję pracy od Macieja Dobrowolskiego ówczesnego prezesa i wspolwalasciala radia Record, znów miałem prowadzić listę przebojów. Kiedyś mnie ktoś zapytał, czy te wszystkie listy przebojów mi się jeszcze nie znudziły.
- Nie - Radio to moja miłość, ale, że lubię sobie stawiać poprzeczki coraz wyżej więc sobie postawiłem jedną dużo wyższą - doktorat a czy podołam czas pokaże, jednego mnie życie nauczło - nigdy sie nie poddawać i tak iść aby po sobie zostawić ślad, który przetrwa mimo czasu.

Epilog
Dziś Darek jest prezenterem radiowym w Radiu Planeta. Zasłynął z utworu Destiny wpółtworzonego wraz grupą Groovebusterz z której odszedł. Przygotowuje teraz nowe nagrania pod pseudonimem artystycznym Dan van Beat. W marzeniach chce ukończyć doktorat. Na codzien to poporstu zwykły, miły facet, który zawsze będzie sobą i nigdy się nie podda.

(1/2) Easytech
22-09-2009, 15:17
Jako dj w klubie porażka ;)

Liam Tomaszewsky
22-09-2009, 17:18
jako producent tez ;)

kocur87
22-09-2009, 18:16
i jeszcze ten Van.... Van Kloc ;> :D

benek2411
14-10-2009, 19:59
Jako DJ jest nikim bo słyszałem przypadkiem. Jako producent to nie wiem i nie chce wiedzieć.

B-Max
15-10-2009, 13:32
Ale jakie ma piękne bio hahaha tylko pozazdrościc, ale co z tego !

Dj Stick6
05-02-2010, 11:55
W Radomiu jak grał swoją audycje w radiu Rekord był bardzo popularny.

adidj
05-02-2010, 13:27
a czemu jako DJ w klubie porażka?

Wesley
21-06-2010, 23:30
Znam osobicie i coz moge powiedziec... Rzeczywiscie za konsola to roznie bywa, zalezy od stopnia gosciny tak naprawde:P nie jest to jego naturalne srodowisko czego nie mozna powiedziec o radiu bo jako prezenter Planety sprawdzal sie wysmienicie :muza: mozna mu zarzucic ze ma chlop troche parcie na szklo ale wszystko co robi to na sto procenta nie na odpi***** :P Bez niego nie bylo by np Alchemistow :) no i poza praca..., mega przesympatyczna osoba serio,zadko sie spotyka takich ludzi i wcale nie uwaza sie za gwiazdeczke ;) pozdrawiam

benek2411
22-06-2010, 11:04
a czemu jako DJ w klubie porażka?


Wszystkie tracki mu się gryzą. już lepiej by grał na winampie.