PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Technika Uplifting trance - jak ogarnąć?


tomi3kh
31-10-2016, 12:27
Hej,

Od kilku tygodni pracuję w FL Studio nad muzyką trance, dokładnie uplifting ale szczerze mówiąc idzie mi bardzo średnio. A już w szczególności mam problem z ułożeniem sensownej melodii do tego gatunku. Pytanie co zrobić by podnieść znacząco swoje umiejętności? Oglądam wiele tutoriali znanych producentów, ale i staram się też dużo pracować w DAW, kleić wszystko od podstaw. Ile czasu Wam zajęło by zacząć robić coś sensownego jeśli chodzi o produkcję? Ile czasu dziennie poświęcaliście na "zabawę" z programem? Słyszałem, że najlepszym sposobem jest pobieranie MIDI i tworzenie własnych interpretacji utworów czy to prawda?
Liczę na pomoc starszych stażem kolegów, chciałbym by ktoś mnie naprowadził co z czym się je :)

Hidden
01-11-2016, 22:48
A to musi być uplifting? Ten gatunek został zniszczony przez schematy - bas musi być taki, lead taki, breakdown taki, a najlepsze wtyczki to ta, ta i jeszcze ta, najlepiej z tymi i tamtymi presetami. To dlatego mamy wysyp identycznych upliftingowych produkcji. Radziłbym robić swoje zamiast naśladować innych. Nie mówię, żebyś nie tworzył trance'u, chodzi o to, abyś nie wpadł w pułapkę gotowych rozwiązań, a skoro chodzi o uplifting, założę się, że już wpadłeś.

Najlepszym sposobem zawsze będzie praktyka. Ale sama praktyka to za mało, trzeba jeszcze zdobywać wiedzę. Przede wszystkim dużo czytaj o podstawowych narzędziach do miksowania. Radzę unikać jakichkolwiek tutoriali poza dotyczącymi obsługi programów i wtyczek. Szczególnie uciekaj przed gotowcami typu "how to make uplifting bass/lead/pad". Tworząc samodzielnie każdy element rozwiniesz kreatywność i twórczą inteligencję oraz więcej się nauczysz. Wyjdzie dziwnie, nietypowo? Bardzo dobrze! Jeśli będziesz łączył sample w nowe dźwięki i używał wtyczek spoza świecznika, jeszcze bardziej skorzystasz.

Minie sporo czasu, nawet lata, zanim wypuścisz produkcję na przyzwoitym poziomie. Cierpliwość i determinacja są niezwykle ważne. Pomoże ci traktowanie każdego projektu jak kolejnego poziomu. Pierwszy będzie gówniany, drugi też, trzeci także, ale już mniej, czwarty jeszcze mniej i tak do celu. Choć te projekty nie będą nadawać się do publicznej prezentacji, będą niezwykle ważne, bo każdy z nich wzbogaci twoją wiedzę o nowe odkrycia i spostrzeżenia.

Jeśli jednak liczy się dla ciebie głównie sława i profity, olej to, co napisałem, bo na pewno ci się nie przyda. Pozdrawiam.

tomi3kh
02-11-2016, 16:50
Dzięki za rady! Prawdę mówiąc w grę wchodziły dwa gatunki: progressive trance oraz uplifting. Wybór był ciężki ale... miłość nie wybiera :) Zdaję sobie sprawę, że gatunek ten jest schematyczny do bólu lecz w przyszłości chcę szukać ciekawych i nowatorskich patentów/rozwiązań. Takie przynajmniej mam plany, jak będzie z realizacją, zobaczymy kiedyś. Kasa to sprawa drugorzędna, gdyby tak nie było to uczyłbym się komercji, big room-ów itp.
Layerowanie wydaje się być okej, jednak wykręcić własne brzmienie to co innego - do tego również dążę. Póki co to czarna magia i jedynie zabawa pokrętłami. Cierpliwości mi nie brak, wiary w siebie również :) Wadą ludzką jest to, że chcemy efektów od razu a tak się po prostu nie da. To często jest zgubne. Na samym początku gdy nie znałem programu, czułem zniechęcenie ale teraz gdy znam go już dość dobrze - to uczucie minęło.
Co do tych projektów to tu się zgodzę, z każdym kolejnym uczę się nowych rzeczy i co ważne, staram się je kończyć. Często próbuję automatyzacji różnych efektów, tak dla zabawy.
Ale najważniejsze jest to, że praca w programie wchodzi mi powoli w nawyk a ostatnio wręcz nie mogę się doczekać kiedy wrócę z roboty i na nowo zasiądę przed niedokończonym projektem :) Gdy coś jest naszą pasją, marzeniem, wtedy łatwiej wszystko przychodzi.

Dixidae
02-11-2016, 18:28
Zacznę od melodii, aranżacji itp...

Kiedy zaczynałem przygodę z muzyką (a raczej jej produkcją), było to jakieś 6-7 lat temu, więc gdy byłem w pięknym wieku gimnazjalnym, wtedy wiadomo - emocje, przeżycia, łatwo było o "natchnienia" w kwestii artystycznej. Człowiek był bardziej wrażliwy. Jeśli masz muzę w sobie to wtedy czasem pomysły i melodie przychodzą same. Jeśli masz instrument, to używasz go, żeby jakoś wyrazić siebie. Ten etap nauczył mnie nieco kreatywności (ale powtarzam - nieco) i pomógł mi obyć się z inspiracjami na tyle, że przestały być tak ulotne, łatwiej jest teraz przełożyć dźwięk z głowy do programu. Nigdy nie byłem fanem kopiowania czyichś utworów. Tak, wiele to uczy, ale zawsze chciałem udowodnić, że sam też potrafię. Z melodiami/harmonią jest tak, że działają na emocje, więc jest to kwestia tak samo subiektywna, jak i nieprzewidywalna. Jeśli nie uczęszczałeś do szkoły muzycznej, nie studiowałeś akordów, to nie masz WIEDZY w kwestii przekazywania emocji w sposób przez Ciebie kontrolowany. Musisz więc eksperymentować. Ale nawet jeśli nic nie wiesz, to potrafisz sam ocenić, czy coś jest dobre i jakie emocje przekazuje. Ja podczas produkcji nieraz rozpoczynałem melodie według inspiracji, ale dokańczałem sekwencje drogą eksperymentu. Miałem pewien schemat (np. najniższy dźwięk grający co drugą 16, środkowy co ćwierćnutę, a najwyższy co drugą 16 zacząwszy od pierwszej) i wtedy po prostu przestawiałem rządki góra dół, na piano rollu, aż uzyskałem zadowalającą harmonię. Jeśli znasz się choć trochę na muzyce i potrafisz określić, jakie dźwięki wchodzą w skład Twojej tonacji, to masz trochę mniej roboty, ale różnorakie interwały, przewroty, to dalej niekończące się pole możliwości. Jeśli nie czujesz się dobrze w pisaniu melodii, a tworzysz Uplifting radzę Ci się zainteresować arpeggiatorami, większość synthów jest w nie wyposażona. Kiedyś myślałem, że wstyd jest używać takich narzędzi, aż do momentu, kiedy zacząłem oglądać streamy deadmau5'a. Najważniejsze jest to, jaki efekt osiągniesz, a nie jakim sposobem. Często bowiem okazuje się, że największe hity, to produkcje banalnie proste i stworzone w równie banalny sposób. Jeśli akurat nie masz inspiracji, a chcesz mimo wszystko iść z produkcją do przodu, to odpal jakiś syntezator i zacznij skakać po presetach. Zapewniam, że w końcu po usłyszeniu jakiegoś dźwięku pomysły same zaczną przychodzić, a brzmienie będzie intrygująco inspirujące.

W kwestiach technicznych przez cały czas mojej zabawy z muzyką odkryłem jedną rzecz. Im lepiej jest zrobiona warstwa melodyczno-aranżacyjna, tym mniej wymaga ona pracy od strony technicznej. To tak oczywiste, że dla wielu osób trudne do zrozumienia. Nasz słuch jest świetnym narzędziem, ale i wrażliwym na brzydotę. To tak, jak z kolorami. Nawet jak wyobrazisz sobie najpiękniejszy, najbardziej ekscytujący fiolet, to po zamianie z pomarańczem, który jest wiodącym motywem tego forum, jego szata graficzna z ładnej stanie się koszmarną. I żadne dodatkowe grafiki, czy animacje stworzone przez dewelopera strony tego nie poprawią. Oglądając różnorakie tutoriale możesz dojść do wniosków, że Twoje produkcje nie brzmią tak, czy inaczej, bo nie używasz takich narzędzi, których używał prezenter. W rzeczywistości zaś trzeba wiedzieć przede wszystkim po co się ich używa i ocenić, czy jest to rzecz niezbędna. W trakcie miksu każde działanie ma swoje dodatkowe konsekwencję. Jeśli ujmujesz jednych częstotliwości - eksponujesz inne, dodajesz więcej pogłosu - odsuwasz dźwięk w dal, kompresujesz transjenty - nie tylko oszczędzasz nieco miejsca w miksie, ale i tworzysz dźwięk mniej bezpośrednim. Oglądając tutoriale można zauważyć, że doświadczeni producenci poruszają się w dżungli narzędzi bardzo sprawnie i od razu osiągają pozytywne efekty, to tylko dlatego, że wcześniej poznali je i odkryli jakie możliwości im dają, więc potrafią teraz w szybki sposób zrealizować pomysł, choć czasem na pewno eksperymentują. Nie znam takich, którzy od startu potrafili tworzyć brzmienia wedle wymysłu, na początku w głowie zawsze brzmi lepiej, najważniejsze to się tym nie zrażać, a szukać drogi do realizacji.

Na koniec dodam, że mając pasję i marzenia warto jednak czasem schłodzić nieco głowę i krytycznie spojrzeć na swoje dzieła, które ktoś ma w końcu kiedyś doświadczać. Jeśli robisz coś, staraj się zawsze znaleźć moment na ocenę, czy ma to pozytywną wartość i czy dodaje coś do całego kawałka (w kontekście pracy nad utworem), albo do środowiska muzycznego, idąc dalej tym tropem. Jeśli masz talent, nie próbuj wynaleźć koła na nowo, ale zaprezentuj się tam, gdzie ludziom brakuje innowacji i rozwoju.

Pozdrawiam serdecznie i powodzenia! :)

Hidden
02-11-2016, 21:01
Layerowanie wydaje się być okej, jednak wykręcić własne brzmienie to co innego - do tego również dążę. Póki co to czarna magia i jedynie zabawa pokrętłami.

Wykręcanie własnych brzmień to nie kwestia dążeń, to nie żadna magia - to cholerna podstawa! W dzisiejszych czasach, w dobie wszechobecnych tutoriali, presetów i schematów postępowania łatwo dać się zwieść wrażeniu, że twórcza samodzielność to przywilej zaawansowanych, ale jest zupełnie inaczej. Ta zabawa pokrętłami to esencja tworzenia, dzięki niej zrozumiesz działanie wtyczek, rozwiniesz potencjał, zmusisz umysł do wysiłku i wypracujesz własny styl. Kiedyś wszyscy zaczynali od kręcenia, w tym ja. Jeśli faktycznie jesteś cierpliwy i uwielbiasz tworzyć, nie idź na skróty, nie podążaj za syrenim śpiewem internetowych udogodnień.

Trance'owa scena jest obecnie niczym bezkresny ocean - gdzie nie spojrzysz, to samo, błękitna pustka. Życzę ci, abyś stał się lądem, nadzieją dla tonących słuchaczy.

Często bowiem okazuje się, że największe hity, to produkcje banalnie proste i stworzone w równie banalny sposób.

Dosłownie. Niejedna klubowa produkcja z piedestału składa się z zaledwie kilku prostych dźwięków. Ale to zjawisko nie udowadnia niczego poza faktem, że marketing to podstawa. Nikomu nie radzę wzorować się na hitach.