To chyba nie jest
muzyka stricte klubowa... ale A. Van Buren + S. den Adel "In and Out of Love".
A dlatego, że to ten utwór pozwolił mi odkryć moją ukochaną muzykę: Within Temptation, a potem Nightwish i Tarję. Wszystko oczywiście przez niesamowity, kobiecy wokal.
Większość "utworów" ze stacji muzycznych brzmiało dla mnie jak skrzynia biegów w ruskim czołgu albo jakaś frezarka z popsutym silnikiem - gdyby na
http://warmax.org.pl/ciecie-i-frezowanie-ploterem-cnc/ mieli nagranie pracującej maszyny, to byście mogli sobie porównać.
A tu trafiła się taka perełka - Sharon rządzi!!!