4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Qlimax - Symphony of Shadows
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 24-11-2019, 08:18   #47
Vinylside
M A S T E R C L A S S
  
 
Vinylside's Avatar
 
Dołączył/a: 28 Jun 2008
Miasto: Gliwice
Wiek: 30
Postów: 3 302
Tematów: 871
Podziękowań: 2 695
THX'ów: 10 857
Nominated Tematy Tygodnia: 2
Nominacje T.T. : 227
Imię: Paweł
Wzmianek w postach: 90
Oznaczeń w tematach: 99
Plusów: 575 (+)
Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575
Odwiedź profil Vinylside na Facebook Odwiedź profil Vinylside na Youtube Odwiedź profil Vinylside na Soundcloud.com Odwiedź profil Vinylside na Mixcloud
Odp: Qlimax - Symphony of Shadows

The Qreator (7 / 10) - jak co roku, nieziemskie wprowadzenie publiki do epickiego wydarzenia, jakim bez wątpienia jest Qlimax. Ktokolwiek Nim był, zagrał przyzwoity set nie tylko od strony doboru muzycznego, ale również w kwestii technicznej. Uwielbiam, gdy osoba za konsolą stara się wycisnąć z długich tracków najlepsze momenty, robiąc przy tym szybkie i dynamiczne przejścia. Nie ma co ukrywać, miło jest też po raz kolejny spotkać się z trackami, które od lat tworzyły to wydarzenie. Samo zachowanie osoby w masce również przy**** uwagę - tajemniczy człowiek z fajną gestykulacją pokazujący coś w stylu "tak, to ja - The Qreator, patrzcie, słuchajcie i podziwiajcie".

KELTEK (6 / 10) - bardzo lubię Jego solowe produkcje aczkolwiek uważam, że ustawienie ich wszystkich obok siebie w jednym secie daje zdecydowanie za dużą dawkę cukru. Tu jednak zaskoczenie bo gość poukładał wszystko w taki sposób, że nie dało się wyczuć dłuższej monotonii. A to duży plus w Nu Style'owych odsłonach. Spójrzmy, jak nie "Ti Sento" to "Fate Or Fortune" (czyli hymn z 2012 roku stworzony w duecie Wietsem jako Psyko Punkz), dalej ożywienie i w środku występu produkcja Sefy - One Tribe, później mocniejsze "Break The Game" z Sub Zero Project i tak do samego końca. Dodatkowo kilka ciekawych nowości, na które warto poczekać. Ogólnie słychać, że facet ma doświadczenie nie tylko w produkcji. Bardzo fajnie to sobie wszystko wymyślił zarówno jeśli chodzi o projekt jak i sam występ. Jedyne czego mi zabrakło to "Dance The Way I Am", ale całościowo, jako drugi w kolejce naprawdę na duży plus.

Sound Rush (5.5 / 10) - początek bardzo słaby - za słodki i monotonny. W połowie występu coś jednak ruszyło. Najpierw świetny edit "Together As One" (to chyba prezent od Atmozfears'a bo zdecydowanie słychać tu Jego inicjatywę), następnie klasyki - "Like Thiz" oraz "Next Dimensional World" i zapowiedź pierwszego, oficjalnego albumu. Swoją drogą, może być ciekawie. Nie ukrywam, że miałem ciarki w momencie wejścia chóru na scenę, który rewelacyjnie dopełnił klimat kawałka "Take It All". Końcówka solidna - Panowie zagrali troszkę odważniej i w gruncie rzeczy pozbyli się przytłaczającej monotonii stworzonej na początku seta. Całościowo wychodzi mocny średniak. Pisałem to już rok temu, fajnie się patrzy na tych chłopaków bo bije od nich taka pozytywna energia, ale szczerze mówiąc nie wiem czy chciałbym ich na następnych edycjach. Aczkolwiek przez ogromną promocję, którą robi im Q-Dance nie jest to wykluczone, podobnie jak to, że w przyszłości będą twórcami hymnu.

D-Block & S-Te-Fan (5 / 10) - 10 lat temu zaczęła się moja przygoda z muzyką Hardstyle właśnie dzięki tej formacji. Występ w 2009 roku podbił moje serducho a pierwszym trackiem, który przypadł mi do gustu był Ich "Music Made Addict". Nie ukrywam, że gdzieś w środku mocno liczyłem na to, że akurat zagrają go pod koniec seta. Jednakże Panowie jeśli chodzi o podejście do klasyków mają trochę inny styl bo wolą zagrać stary hit odświeżony przez nowoczesne, komercyjne dźwięki. Występ ciekawy aczkolwiek spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego. Rozumiem, że chłopaki są obecnie zapraszani na praktycznie każdy możliwy, większy event (z drugiej strony, nie ukrywajmy - bardzo słusznie) aczkolwiek mając tak ogromne możliwości, wraz z wieloma własnymi hitami na koncie, mogliby pokusić się o mniej schematyczną grę. Powiedzmy sobie szczerze, w większości przypadków ten sam zestaw tracków (dodatkowo w podobnym ułożeniu) dało się usłyszeć choćby na IMPAQT czy Defqon.1. Z pozytywów, kilka ciekawych nowości, które wniosą odrobinę świeżości w przyszłych występach, ale finalnie i tak moim zdaniem są one bardzo zbliżone do wszystkiego, co serwowane jest już notorycznie od roku. Szczerze mówiąc zaczyna mnie to powoli nudzić ze względu na brak takiego elementu zaskoczenia. Za dużo tego samego schematu i powtarzających się dźwięków. A set ? Do jakiejś muzycznej historii nie przejdzie bo będąc z tymi artystami na bieżąco, w tym momencie sprawia po prostu wrażenie strasznie topornego i monotonnego. A szkoda bo bardzo lubię i cenie wspomnianą formację.

Headhunterz (7.5 / 10) - czyli prawdziwe wejście smoka - zaśpiewany na żywo "Orange Heart" a następnie wszystkim znany klasyk "Move Your Body", ubrany w Hardstyle'owe dźwięki. Później trochę zwolnił a szkoda bo gdyby utrzymał poziom z początku to byłby jeden z najlepszych setów imprezy. Ktoś dobrze napisał na zagranicznym forum - "spójrz w Jego oczy, On nie robi tego dla pieniędzy, On to czuje". Set nafaszerowany odrobiną cukru, gradem emocji, zakończony mocniejszym uderzeniem. Dla mnie super.

B-Front (8.5 / 10) - ciekawa inicjatywa z zagraniem hymnu z totalnego zaskoczenia (po secie Sound Rush) aczkolwiek wydaje mi się, że tego tracku zabrakło jednak w oficjalnym występie. Nie bez powodu organizatorzy postawili w tym roku na Niego. Oprócz dobrze wykonanego anthemu robi także świetną robotę za konsoletą. Set, do którego z pewnością większość osób wróci, okraszony tym co kocha publika - odrobina komercji pomieszana z mrokiem - nowoczesnym jak i tym klasycznym, starym. Patrząc na "instastory" liczyłem na wspólny występ z Frontlinerem (Panowie wstawili wspólne zdjęcie), no ale niestety. Może za rok bo z tego co obaj mówili album projektu B-Frontliner jest już prawie gotowy. Z niecierpliwością też czekam na wałeczek z Phuture Noize.

Ran-D (10 / 10) - uwielbiam gościa, ale bałem się, że ten set będzie trochę nudny. Myślałem, że poleci podobnie jak D-Block & S-Te-Fan czyli totalnym standardem bez większego zaskoczenia. Tymczasem gość szybko wkręcił mnie w ziemię i zamiótł pod dywan. Co za show, wow ! Tracklista umiejętnie ułożona, kilka świetnie zapowiadających się nowości i wszystko na swoim miejscu (z kolegami na scenie włącznie). Apetyt rośnie w miarę jedzenia, przed Nim jeszcze album, więc ja liczę na deser - hymn za rok. Brawo !

D-Sturb (9 / 10) - słychać, że jest jest to nowe pokolenie DJi i producentów, którzy lada moment przejmą jeszcze większą część rynku. Bardzo dobrze, że ten gatunek idzie w tak dobrą stronę. Jeżeli chodzi o sam występ; w pale się nie mieści ile ten set ma w sobie pozytywnej energii. Masakra ! Wprawdzie technicznie i muzycznie występu z Supremacy nie przebił, ale i tak chwała mu za to, że zagrał totalnie po swojemu. Liczę, że na tym etapie Jego przygoda z festiwalem się nie kończy.

Rejecta (6.5 / 10) - od początku "kariery" gość jest dla mnie taką marną kopią formacji Frequencerz. Nie zagrał źle, dużo tracków rzecz jasna z albumu, który swoją drogą też wypadł średnio. I to w sumie na tyle - 30 minut i do domu.

Radical Redemption (8 / 10) - od początku zastanawiałem się jak On zagra bez Nolz'a. Po wejściu na scenę patrzę, dobra jest. Do 20 minuty kląłem bo grał słabo. Później jednak przyśpieszył i całościowo i tak wyszedł na duży plus. Odnoszę wrażenie, że najlepsze lata już za nim. Mógł dostać szansę dużo wcześniej. Tak czy inaczej, na ten występ na pewno nie można narzekać. Set naszpikowany petardami, gdzie przy zbliżeniu kamery, widać było, że publika nie wierzy, że to dzieje się naprawdę.

Miss K8 (9.5 / 10) - trzy lata czekałem aż będzie w Line Upie. W tym roku sam nie wierzyłem, że została zaproszona bo jak wszyscy wiemy jest bardzo duży hype na kogoś takiego jak Sefa. Z jednej strony obawiałem się, że będzie za mocno aczkolwiek rewelacyjnie dobrała tracki. Świetne zakończenie całego, udanego eventu przez ukraińską piękność. Ten występ zostanie w pamięci na długie, długie lata. Opłacało się dać jej szansę. Brawo !

MC Villain - w dalszym ciągu pokazuje, że jest w miejscu, w którym być powinien. Pod koniec widać było lekkie znudzenie i niechęć. To chyba spowodowane "zastygnięciem" po pojawieniu się Nolza na scenie. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić. Gość potrafi rozkręcić każdą imprezę.

Nie zaryzykuję jeśli powiem, że w tym roku Qlimax wszedł na zupełnie inny, nowy poziom. Odważny Line Up, doskonały balans między gatunkami muzycznymi, które prezentują artyści i godziny świetnej zabawy. Cieszy powrót do korzeni wraz z pomysłem przywrócenia kostiumów. Super, że organizatorzy odziali nasze gwiazdy w coś, co pasuje do klimatu imprezy. Tegoroczne wdzianka momentami przypominały zielonego i białego Power Rangersa z pierwszych serii serialu - Mighty Morphin. Scena bez denerwujących kombinacji, ogólnie ładna. Jeżeli chodzi o lektora, będę powtarzał to przez następne 10 lat - bardzo ciężko jest się przestawić. Całe szczęście, że świat o Chrisie nie zapomni bo jak już pisano przez tym wydarzeniem, publika na każdej nowej edycji zostanie przywitana właśnie przez Jego pozostały głos - zdaniem "welcome to Qlimax". Miło, że niektóre sety są urozmaicane przez wokalistów śpiewających na żywo (Sian Evans oraz LePrince). Solidnie wypadł też chór na występie Sound Rush. Zrobili świetny klimat śpiewając "Take It All". Idąc dalej, widzę, że muzyczne oprawy z gier komputerowych także pukają do świata muzyki Hardstyle. Przed setem braci można było usłyszeć tegoroczny hymn mistrzostw świata League Of Legends - Awaken - a to jak wiadomo, to produkcja bardzo klimatyczna. Na koniec przyznam się, że nie potrafię wskazać seta, który w ogóle nie przypadł mi do gustu. Każdy posiada przynajmniej pewną część, do której człowiek chce wrócić ponownie. To serio rzadkość dlatego oceny podzielę na połówki bo nikt nie zagrał tragicznie. Były momenty lepsze i gorsze, ale całościowo każdy artysta w mojej ocenie wyszedł na plus. To nowy rozdział w historii festiwalu Qlimax. Event konkrety i solidny zasługujący na ocenę 9 punktów z 10 możliwych. Brawo Q-Dance !
__________________
Vinylside jest offline   Reply With Quote
Vinylside dostał 4 podziękowań za ten post.