Odp: Frontman The Prodigy - Keith Flint nie żyje
R.I.P.
Wielka szkoda bo liczyłem jeszcze że pokażą w końcu naprawdę dobry album. Jestem z nimi od singla No good, więc już kawał czasu. Niestety zapewne będzie to oznaczało koniec The Prodigy. I sam nawet bym nie chciał żeby ciągnęli coś na siłę a pozostawili po sobie kawał dobrej muzycznej historii tak jak np. w przypadku Beastie Boys. Są osoby, których jednak nie da się zastąpić.
|