Parę słów ode mnie.
Co do setów - w kolejności od najlepszego:
1) Oliver Heldens - oczekiwania były duże i ani trochę się nie zawiodłem. Mam nadzieję, że zobaczymy tego Pana w przyszłym roku.
2) Alesso
3) Dj Snake
4) Throttle - tutaj wielkie zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że zagra tak dobrego seta
5) Brohug - gruuuuuuuuuuuuubo!
Kris poza jakąkolwiek skalą, także nawet nie oceniam. Dawno nie słyszałem tylu klasyków podczas jednego seta. Nikt, nigdy nie odbierze mu umiejętności porwania za sobą tłumu. Kto nie słyszał, polecam filmik na youtubie, ktoś nagrał całego seta w dosyć dobrej jakości.
Najbardziej zawiódł mnie, jak i moich znajomych set Malaa, który wypadł dużo gorzej niż w 2017 roku. Oczekiwałem na parę jego innych kawałków, których niestety nie usłyszałem. Szkoda, może w przyszłym roku
Organizacja - wejście na teren festiwalu (ku mojemu zdziwieniu) bez większych kolejek. Najdłużej na wejście czekałem w niedzielę - jakieś 10 minut.
W niedzielę znowu zabrakło wody, piwa i wódki. To jest trochę dziwne. Dlaczego MDT nie może dogadać się z poszczególnymi dostawcami, że nadwyżkę (nieotwarte palety lub sześciopaki, czy po ile to tam jest pakowane) mogą zwracać? Myślę, że podczas przyszłych edycji powinni nad tym popracować.
Scena na parkingu bardzo dopracowana. Amfi trochę po kosztach, ale ta maska i tak drugi rok z rzędu robiła robotę. Brawa dla Clockwork ->
https://vimeo.com/283023431
Do zobaczenia w 2019!
