Wiem, że ASOT 850 nie mógł być muzycznie jak 450 - ale i tak dla mnie najlepszy był O'Callaghan, najgorzej zagrał Armin - od tych niektórych big roomów chciało się rzygać. Szkoda, że nie było Dasha, bo jego classic set na pewno byłby lepszy od dodatkowej godziny z big roomami. Organizacyjnie ok pomimo kilku niedociągnięć, hala świetna, nagłośnienie i scena w porządku.