Pora na mnie. Moja ogólna ocena na plus.
+nagłośnienie poprawne, przynajmniej na początku, potem zrobiło się jakby głośniej i bas był przesterowany (nie było to żadne zaskoczenie bo zazwyczaj tak jest)
+scena, efekty wizualne, dużo miejsca, jak ktoś chciał to tańczył prawie sam ze soba :D
+Andrew Rayel - pomimo tego ze zagrał 150 nut w ciagu 1h tak jak ktos to powiedział to i tak rozkrecił impreze
-bardzo dużo ludzi którzy nie wiedzieli kto gra i po co tam przyszli
-toalety
-kaid tracid- masakra ten koleś powinien grac o 5 rano żeby położyć wszystkich spać gdy już słońce wstaje
zatrzymał się na latach 90 i jego
muzyka nie nadaje sie do zabawy a jedynie do słuchania wieczornego w domu
-szkoda ze nie wszystkie bramy były otwarte no i jak ktos juz wspominał góra tylko dla małej ilości VIP-ów
Pomimo tego że minusów wydaje się być więcej to i tak jestem zadowolony bo za 100 pln miałem okazję pobawić się przy setach sprawdzonych dj-ów.