1.) Najlepsze książki jak dla mnie to:
,,Kurz, pot i łzy" - autobiografia Beara Gryllsa. Wiele osób go krytykuje, najczęściej rzucają argumenty o biegającym za nim sztabem medyków w trakcie kręcenia ,,Szkoły przetrwania" ale wątpię by chociaż 1/50 z tych krytykujących faktycznie poradziliby sobie w życiu tak jak on. Jeden z najlepszych opisów selekcji (do rezerwy SAS), walki z samym sobą i sięganiu po marzenia.
,,10 lat piekła w Legii Cudzoziemskiej" - prawdziwa historia człowieka, który przez pomyłkę znalazł się w tej legendarnej formacji na początku XX wieku. Intrygująca opowieść, której wydarzenia i okrucieństwa nakreślono bardzo chłodnym językiem. Główny bohater jest jednak tak barwną i wesołą postacią, że czytając tą książkę można się momentami popłakać ze śmiechu (mój faworyt - jak wykiwał niemieckiego oficera). Na podstawie tego można by nakręcić całkiem przyzwoity film. Może kiedyś się doczekamy
,,Fight Club" - na podstawie tej zajebistej książki David Fincher wyreżyserował równie zajebisty ,,Podziemny krąg". Fikcyjna historia człowieka, który cierpi na bezsenność i prowadzi nudne, pozbawione wrażeń życie. Wszystko zmienia się, gdy udaje się na grupę wsparcia dla śmiertelnie chorych - sam będąc zdrowym - i dostrzegając tragedię innych ludzi (dotykając dna) zaczyna zasypiać. A potem poznaje Tylera... I więcej powiedzieć nie można. Nie jest to opowieść o klepaniu się po ryjach, jak sugeruje tytuł - podziemne walki spełniają tutaj inną rolę. Zajebista narracja pierwszoosobowa, spora doza ciekawostek, słuszne spojrzenie na współczesnego człowieka jako konsumenta... Prościej mówiąc, świetny thriller psychologiczny. Polecam równie mocno jak film.
2.) W tym roku przeczytałem raptem ze dwie książki; jedna o samorozwoju a druga to ,,10 lat piekła w Legii Cudzoziemskiej".
3.) Jeśli jakaś tematyka jest faktycznie interesująca, to przeczytam. Ale z reguły bardzo rzadko.