Odp: Skąd się bierze uzależnienie?
Zaskoczył mnie ten filmik. Sam po sobie widzę, że jest dokładnie tak jak na nim. Moja "przygoda" z narkotykami (głównie zielsko, bardzo rzadko coś mocniejszego) zaczęła się jakieś 7 lat temu na początku było tak że od czasu do czasu zapaliłem jointa ze znajomymi, niewinna zabawa, później wpadłem w to gówno po same uszy i tak z 4 lata paliłem praktycznie codziennie mając czasami maksymalnie 2-3 dni przerwy. Dlaczego paliłem? Bo na początku mi się podobało, a później zauważyłem, że jaranie to fajna ucieczka od rzeczywistości, moje życie było nudne, brak miłości, brak hajsu, paliłem by o tym wszystkim zapomnieć, poczuć się "szczęśliwym".W końcu uświadomiłem sobie, że to jaranie sprawia, że mam te problemy, wciąż zataczam błędne koło i żyłem w tej świadomości ale mimo tego paliłem dalej, brakowało mi czegoś jeszcze. Dzisiaj mija 3 tydzień jak nie palę, wcześniej miałem okres kilku tygodni gdzie powoli odstawiałem jaranie paląc stopniowo co raz mniej. Może dla Was nie jest to duży okres czasu, ale dla mnie tak i jestem z siebie dumny. Dlaczego już nie palę? Dwa miesiące temu poznałem piękną dziewczynę, zakochaliśmy się w sobie, jesteśmy razem od miesiąca, dostałem to czego naprawdę potrzebowałem, miłość. Moja kobieta nigdy mi nie zabroniła palić ani nie wymuszała tego na mnie, akceptowała to ale ja zrobiłem to sam bo przestało mnie to kręcić, dotarło do mnie, że to nie jest dla mnie, czas się obudzić i cieszyć się prawdziwym szczęściem i od momentu w którym już zacząłem to ograniczać zauważyłem dużą poprawę mojego życia towarzyskiego i ogólnie wróciła mi wena, mam na stanie około 10 naprawdę świetnych projektów (zapraszam na mojego fb to będziecie na bieżąco). Z czasem zauważyłem też jak moi znajomi uciekają do mocniejszych używek, u niektórych pojawiają się problemy psychiczne, z czasem zaczęło mnie to przerażać i bałem się, że i mnie to spotka. Obecnie moi "koledzy?" z którymi zazwyczaj ćpałem uważają mnie za poschizowanego typa któremu po*****o się coś w głowie, albo pantofla któremu dziewczyna zabroniła palić a uważają tak bo przestałem palić, obecnie mogę stać z nimi, mogą mnie namawiać a ja i tak nie dam się skusić i to ich boli najbardziej, jestem silniejszy. Po prostu zmieniłem "klatkę" na lepszą, na tą z placem zabaw i nie potrzebuję już wodopoju z dodatkiem.
__________________
Last edited by Fisteg; 09-11-2015 at 16:29.
|