Postanowiłem poruszyć pewną kwestię, która mnie okrutnie wkur*** na tym forum, a mianowicie używanie, a raczej nadużywanie, pojęcia
rip.
Zauważyłem, że 95% użytkowników wszystko, co tylko nie jest w tzw. jakości "full HQ", czyli 320 kbps, nazywa ripem. Dlatego postanowiłem wytłumaczyć wszystkim co to tak naprawdę jest rip, a czym jest to, co większość tutaj nazywa ripami.
Rip jest to plik dżwiękowy, zapisany w formie cyfrowej, który został uzyskany w procesie
rippingu. Jeśli ktoś nie wie co to jest ripping, to poniżej przytaczam definicję z Wikipedii:
Tak więc rip jest to każdy utwór, który został zgrany np. z oryginalnego CD do komputera, NIEZALEŻNIE OD JEGO JAKOŚCI! Ripami są przede wszystkim wszystkie relki z oznaczeniem Vinyl, LP, CDM, CDR, CDS, itp., czyli zgrywane z oryginalnych vinyli, bądź płyt CD (wszystkie oprócz tzw. WEB-ów, czyli utworów zakupionych w internetowych sklepach z muzyką już w formie cyfrowej). Także jeśli ktoś np. posiada jakąś oryginalną płytkę i zgra ją sobie do kompa do formatu bezstratnego FLAC, co do jakości którego chyba żaden z Was tutaj nie ma zastrzeżeń, to to też jest RIP!
Ewentualnie ripami można również nazwać fragmenty utworów wycięte z jakiejś większej całości, np. z seta, ale w tym przypadku właściwszą nazwą jest
cut.
Przypominam także, że
demo czy
preview, czyli fragment utworu udostępniony do odsłuchu lub pobrania przez twórce, label czy sklep z muzyką w celach promocyjnych, również nie jest ripem.
Cała reszta, czyli 95% tego, co na tym forum nazywacie ripami, to są, jak się o nich potocznie mówi,
KONWERTY!
Konwert, jest to plik dźwiękowy w formie cyfrowej, który przy pomocy programu do cyfrowej obróbki dźwięku został poddany procesowi
konwersji. Ponownie dla pełnej jasności przytoczę definicję z Wikipedii:
Tak więc, w przypadku plików dźwiękowych, konwersja jest to zmiana oryginalnej jakości danego pliku poprzez zmianę jego
formatu (np. z FLAC na
mp3),
przepływności danych (np. z 128 kbps na 320 kbps), czy
częstotliwości próbkowania (np. z 44100 Hz na 48000 Hz).
Dla pełnej jasności podam kilka przykładów.
Jeśli posiadamy jakiś utwór w oryginalnej jakości 128 kbps i chcemy 'sztucznie nabić bitraty' tak, żeby odtwarzacze muzyczne pokazywały nam jakość 320 kbps (np. po to, żeby wrzucić go później na forum i mod nie wywalił tematu do kosza z dopiskiem 'RIP'
) i wrzucimy sobie taką nutę w pierwszy z brzegu konwerter, ustawiając jakość wyjściową 320 kbps, to po takiej operacji ten utwór staje się właśnie konwertem (bo zmieniliśmy jego oryginalną przepływność).
Przypominam, że taka operacja oczywiście nie zwiększa jakości dźwięku (a w wielu przypadkach jeszcze go obniża, przez straty w czasie samego procesu konwersji), a jedynie sztucznie 'nabija wyższe bitraty', czyli uzupełnia wyższe częstotliwości samymi zerami, oraz zwiększa rozmiar pliku.
Najłatwiej sprawdzić oryginalną jakość dźwięku w utworze można poprzez analizę widma akustycznego. Jak to zrobić dowiecie się z tego tutoriala:
Jak najlatwiej rozpoznac kiedy utwor nagrany jest w jakości 320kbps HQ (pomijajcie oczywiście w tekście słowo 'rip'...
).
Oczywiście tak samo można zrobić w drugą stronę (jeśli chcemy np. zmniejszyć jakość w celu zaoszczędzenia miejsca na dysku), z tym że oczywiście tego procesu nie da się już nigdy cofnąć, ponieważ obniżenie jakości (i rozmiaru pliku) poprzez zmniejszenie przepływności w procesie konwersji powoduje ucięcie górnych częstotliwości dźwięku do pewnego poziomu, których nie da się już później w żaden sposób przywrócić czy uzupełnić.
Innym przykładem jest konwertowanie muzyki z filmików na YouTube, czy np. z odsłuchu na SoundCloudzie, do
mp3. Takie utwory również nie są ripami tylko konwertami, ponieważ zmienia się oryginalny format pliku (np. z mp4 czy flv do
mp3).
Przy okazji mała porada - jeśli chcecie pobrać muzykę z YouTube'a do kompa, to najlepiej użyjcie jakiegoś downloadera i pobierzcie ją najpierw do kompa w formacie mp4 w najwyższej dostępnej rozdzielczości, a następnie przekonwerujcie je np. Easy CD-DA Extractorem do
mp3, gdyż wtedy będziecie mieli najmniejsze straty jakości dźwięku. Easy CD-DA ma również taką zaletę, że pokazuje dokładną ilość bitratów, w jakich zapisany jest dźwięk, ale ogólnie można przyjąć, że mp4 w rozdzielczości 360p posiada dźwięk w jakości ~96 kbps (spectrum na poziomie ok 10 kHz), rozdzielczość 720p to dźwięk w jakości ~128 kbps (ok 15 kHz), a 1200p to ~192 kbps (17 kHz). Oczywiście jeśli dźwięk użyty w danym filmiku nie był oryginalnie w niższej jakości.
W przypadku odsłuchu z SoundClouda jakość po konwersji zawsze jest na poziomie 128 kbps.
Ale chciałem także wspomnieć, że jeśli posiadamy jakiś utwór w którymś z formatów bezstratnych, czyli WAV, FLAC, APE, itp. i przekonwerujemy go do
mp3 w jakości 320 kbps, to również taki utwór będzie konwertem, ale jakość dźwięku będzie podobnie wysoka, jak w przypadku oryginalnych plików
mp3 320 kbps, gdyż w tych formatach dźwięk zapisany jest z jeszcze większą przepływnością niż w przypadku plików
mp3.
Z tego też powodu proponuję przestać bezmyślnie używać w każdej sytuacji pojęcia 'rip', tylko zacząć używać poprawnego nazewnictwa, lub po prostu używać pojęcia
LQ (low quality), czy chociażby nazywać je '
utworami nie spełniającymi norm jakości dźwięku obowiązujących na forum'
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że powyższym tutorialem, najprościej jak tylko umiałem, wytłumaczyłem, co to jest tak naprawdę rip, konwert i jak powinno się tych pojęć używać. I mam nadzieję, że chociaż parę osób go przeczyta i przestanie mnie drażnić ciągłym pisaniem, że coś jest ripem
Jeśli ktoś jeszcze czegoś z powyższego tekstu nie zrozumiał lub ma jakieś pytania w związku z nim, to piszczcie w komentarzach, postaram się na nie odpowiedzieć
Dzięki za uwagę
Pozdro