4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Sunrise Festival 2013 - 8 biletów do zgarnięcia!
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 18-07-2013, 15:05   #13
uzik92
..:: Member ::..
  
 
uzik92's Avatar
 
Dołączył/a: 05 Oct 2008
Miasto: Wejherowo
Postów: 101
Tematów: 36
Podziękowań: 30
THX'ów: 294
Imię: Arkadiusz
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 6 (+)
uzik92 6
Odwiedź profil uzik92 na Facebook Odwiedź profil uzik92 na Youtube
Odp: Sunrise Festival 2013 - 8 biletów do zgarnięcia!

Ze 3 lata temu wybierałem się na wielkie połowinki trójmiasta do clubu hollywood sopot (obecnie już nie istnieje). Nastawiałem się na niego od przedsprzedaży pierwszych biletów. Miał być to epicki melanż z ogromną ekipą ze szkoły i nie tylko. Był to listopad a mróz -10 jednak temu melanżowi nie mogło nic przeszkodzić! Przyszła godzina 0 zebraliśmy się ekipą u kumpla w domu aby rozpocząć beforeparty. Wypiliśmy sobie skromnie po piwku i ruszyliśmy na peron. Gdy przyjechał pociąg pewnym krokiem wsiedliśmy i zajęliśmy miejsca. Wiadomo w pociągu mnóstwo osob ze szkoły to się chciało popisać ile to można wypić. Przelechaliśmy kilka stacji ja konczyłem 3 browara a koledzy obok rozpoczynali połówkę, mówią do mnie przyhamuj! Ja na to odreagowałem śmiechem i wykrzyknąłem "JA MAM TYTANOWE GARDŁO!!" zabrałem im tą połówkę i lałem sobie w kieliszek za kieliszkiem bez popity. Super! Wszyscy się śmieją tak ma być sobie myślę. Do tej pory wszystko było w jak najlepszym porządku, jednak nagle zaczeło chcieć mi się siku a bylismy w 1/2 drogi. Po chwili nie mogłem już wytrzymać chodziłem po pociągu - wszystkie toalety zamknięte, trzymając sie krocza wiedziałem, że jak się zaraz nie wysikam to zrobie to w pociągu. Wpadłem na super pomysł! przynajmniej tak mi się wydawało.. poszedłem do konduktora (w sumie było ich dwóch) aby zatrzymał pociąg, akurat mieli otwarte drzwi do kabiny i mówię, "Panie koduktorze, czy mógłby Pan zatrzymać pociąg ponieważ chce mi się siku.." jeden z nich wyciągnął gumową pałkę i wyskoczył na mnie, przeklinajac wyrzucił mnie z ich kabiny - ze strachu zapomniałem o tym, że chce mi się siku.. nic nie zrobie, pomyslalem i poszedłem do swojego przedziału. Zanim doszedłem - STACJA SOPOT uradowany wyskoczyłem z pociągu - załatwiłem się i dumny krocze do clubu. I tutaj dopiero teraz zaczyna się moja przygoda. Odezwała się we mnie ta wódka którą wypiłem w pociągu. Pod drzwi klubu doszedłem bez większych problemów - jednak stojąc w kolejce i przytulając się do każdego wiedziałem, że dłużej nie ustoję, i przyszła mi do głowy taka myśl "usiądę sobie chwile na ławeczce na monciaku przejdzie mi i będzie git" Tak jak usiadłem na tą ławeczkę tak już z niej nie mogłem wstać (pamiętajcie że na dworze mróz). Siedziałem jeszcze przytomny chyba z 30 minut słysząć zza pleców jak szukają mnie koledzy. Jednak nie miałem siły odpowiedzieć im "tutaj". Po chwili położyłem się na tą ławkę było to trochę przed północą.. tak jak się położyłem tak momentalnie urwał mi się film.. ze 2 godziny nie miałem pojęcia co się ze mną działo - budzę się patrze a leżą na mnie jakieś dwie ochydne równie pijane dziewczyny obrzygany powiedziałem, żeby spadały i jacyś fececi je zabrali. Pozbierałem swoje fanty z ziemi które wypadły mi z kieszeni. Wstałem dałem krok w przód ale tego kroku w tył nie pamiętam.. znalazłem się znowu na ławce. Podchodzi do mnie jakiś maskotka która tam sobie chodziła po monciaku, złapała mnie i zaprowadziała do krzywego domku aby nie było mi zimnio (jednak jeszcze są dobrzy ludzie w tym kraju). Usiadłem sobie w korytarzyku i nagle czuję że zaraz puszcze pawia - nie szło tego zatrzymać.. zerzygałem się sowicie! Podbiega do mnie ochrona obiektu i mówi, że dzowni na policję - ja mówię, że to posprzątam - wyciągam nowiusieńkie rękawiczki i zaczynam szorować podłogę.. ochroniarz widząc moją bezradność wyniósł mnie i mówił żebym tu więcej nie wracał. Szczęśliwe trafiłem znowu na uczynną maskotkę z, którą to teraz szukaliśmy kolejnej miescówy w której mógłbym się ugrzać. Przeszedłem z futrzakiem połowe monciaka i zatrzymalismy się w restauracji - maskotka zapytała się szefa kuchni czy moge tam zostać chwile. Ok nie ma problemu. Podziękowałem koledze i zostałem znowu sam. Leże na tym stoliku w rogu dłuższą chwile po czym przychodzi do mnie szef kuchni i mówi "prosze opuścić lokal bo strasznie pan śmierdzi i odstrasza mi klientów" podniosłem głowe razem spojrzeliśmy na obśliniony stolik po czym kulturalnie przeprosiłem, podziękowałem i wyszedłem. Myślę idę na peron kupie sobie cole z automatu bedzie mi lepiej. O własnych siłach wstałem i poszedłem, ledwo bo ledwo ale idę.. w drodze na peron było kilka przystanków aby opróżnić teść żołądka.. a właściwie już z woreczka żółciowego. Gdy doszedłem do upragnionego automatu kupuje cole otwieram biore łapczywie łyk a tu fontanna z nosa zakręciło mi się w głowe i wpadłem za automat.. nie było nikogo kto by mógł mi pomoc wstać oprócz kolegów, którzy trzymali się za brzuchy ze śmiechu.. złapali mnie za moje żółte ręce i już razem bez większych przygód wracaliśmy do domu. Nie powiem było to ogrmone przeżycie i niezapomniana przygoda taka jak miała być. Ciekawy jestem co działoby się gdybym jednak znalazł się w klubie. Do dnia dzisiejszego posiadam wejściówkę z Wydrukowanym napisem MEGA IMPREZA i moje dopisane "jak ch*j!" pozdrawiam
__________________
uzik92 jest offline  
Użytk. którzy podziękowali uzik92 za ten post: