4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Sunrise Festival 2013 - 8 biletów do zgarnięcia!
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 17-07-2013, 20:22   #7
_Koras
House Music, yeah


  
 
_Koras's Avatar
 
Dołączył/a: 02 Feb 2008
Miasto: Oświęcim
Wiek: 30
Postów: 9 295
Tematów: 728
Podziękowań: 21 593
THX'ów: 13 314
Tematy Tygodnia: 0
Nominacje T.T. : 9
Imię: Kornel
Wzmianek w postach: 11
Oznaczeń w tematach: 51
Plusów: 1400 (+)
_Koras 1400
_Koras 1400_Koras 1400_Koras 1400_Koras 1400_Koras 1400_Koras 1400

Nagrody Użytkownika

Odwiedź profil _Koras na Last.fm Odwiedź profil _Koras na Soundcloud.com
Odp: Sunrise Festival 2013 - 8 biletów do zgarnięcia!

Parę lat temu, kiedy jeszcze za łebka próbowało się wszystkiego, a nie zawsze była okazja na wypad gdzieś nad morze bądź w góry, z kumplami zorganizowaliśmy sobie małą imprezkę. Wszystko sprzyjało, bo i pogoda była zajebista, rodzice kumpla wyjechali już nawet sam nie pamiętam gdzie, i znajomi z okolic się zjechali... Wszystko zapowiadało się na kulturalną imprezę w gronie kumpli i znajomych. A że dziecięcę wybryki nie znały wtedy granic, flaszka i piwko do kiełbasek to byłą dla wszystkich oczywistość. Z biegiem czasu skończyła się przepita, więc zaczęliśmy popijać piwem, a jak każdemu wiadomo, takie mieszanie to samobójstwo – ale kto o tym wtedy myślał. Kiełbaski mega pyszne, wszyscy lekko chwyceni. Nie wiem jak się to stało, ale rodzice zostawili wtedy kluczyki od malucha, który stał w stodole. Łebki same w domu, więc bez najmniejszej chwili zastanowienia hyc za kluczyki i rura do malucha. Ekipa była dość duża, ale upchaliśmy tylko 8 osób i pojechaliśmy na wieś. Jeden minus był taki, że była zepsuta blokada kierownicy i musieliśmy ostro się naszarpać, żeby w ogóle gdzieś skręcić. Nie ukrywam, że była to zwyczajna głupota, ale ta adrenalina, alkohol we krwii i frajda odsuwała na bok myśl o konsekwencjach, które mogłyby wyniknąć z naszego zachowania. Kierowca, 2 osoby na miejscu pasażera i cała piątka na tylnej kanapie... Wszystko było pięknie ładnie, aż nie natrafiliśmy na ostry zakręt, a za nim rów, w który wpadliśmy. Auto praktycznie zatrzymało się na dachu. Nikomu nic się nie stało, a co najlepsze – każdy sikał ze śmiechu... Może i głupota, ale jednak za łebka miało się różne pomysły. Finał był taki, że pchaliśmy malucha do domu całą ekipą, bo już nie chciał odpalić. Resztę nocy czyściliśmy auto z błota, by jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Na wsi jak to na wsi – każdy zna każdego, a więc nie obyło się bez afery. Na następny dzień mega jazda, każdy z nas nie dość, że na kacu, to jeszcze musieliśmy odrabiać za darmo przez całe wakacje to, co narobiliśmy podczas jednej imprezy. Pamiętam to do dzisiaj i zawsze, kiedy spotykamy się naszą paczką, wspominamy te czasy. Może i czasami debilne pomysły, ale zawsze ubaw po pachy był nie unikniony.
_Koras jest offline  
_Koras dostał 7 podziękowań za ten post.