Chciałem pojechać na SF, ale LU okazał się strasznie ujowy. Brak trance, a electro pompki w stylu szołteków mnie nie rajcują, w tym roku organizatorzy poszli właśnie w tę stronę. Audioriver i Silesia zdecydowanie lepsze. Nie chcę się bawić do muzyki, której 80% kawałków brzmi tak samo, w sumie po dropie są tylko 2 dźwięki: jakaśtam melodia i w tle pykający prosty beat (nie mówię, że jest łatwy do stworzenia, tylko że jest prosty, brzmi PROSTACKO). "Szołtekowe" electro i trap, to według mnie najgorsze, co się przydarzyło muzyce klubowej od czasów, gdy skryluś i banda zniszczyli dubstep.
Teraz możecie już po mnie jechać za to że mam inny gust i inne zdanie