W całej tej aferze z Trance chodzi o to, że niektórym w głowie sie nie mieści (w tym mnie), że gatunek sięgający swoimi korzeniami tak dalego (że tzw. za przeproszeniem big room jest jak świeżo poczęty zarodek przy 40 letnim doświadczonym i mądrym chłopie) został pominięty CAŁKOWICIE na największym event'cie w Polsce. Co prawda większość tego, co się dzieje teraz w tym gatunku woła o pomstę do nieba, to jednak są tak zwane przebłyski w tym całym szambie i jak ktoś chce, to je dostrzeże. Maciek wyżej podał przykład, w którym jest mowa o brakach we frekwencji przy Trance'owcach na parkingu, ale ja pragnąłbym zauważyć, że oni z tym gatunkiem mają ostatnio tak wiele wspólnego jak Tiesto z prawdziwym electro
Jeśli o Tiesto mowa, to rozumiem głosy porównujące big room do pompek, ale jednak z pewnym zastrzeżeniem. Otóż moim zdaniem pompka to wyżej wspomniany Tiesto i jego ostatni remix dla Showtek'ów , a big room to oryginał tego kawałka. Jak sie ma słuch, nie trudno zauważyć różnice.
Poza tym ja osobiście wymieniłbym połowę big room'owego LU, żeby chociaż przez godzinę lub dwie zobaczyć ATB i Gartnera.