Ja również byłem w ostatki.Vnalogica nie było bo z Davidem No Fuck grali chyba w Corrado Suchowola i jego brak był odczuwalny.Staha grał dobre wałki które muszę przyznać bujały bo zmachałem się jak koń na westernie
Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to zbyt częste granie numerów "na odetchnienie" myślę że powinien grać nieco ostrzej
Mocniej podtrzymywać klimat gdy publika jest "na fali" no i czasem więcej nowości
Poza tym impreza udana,frekwencja mega i ciesze się że w dobie dance i komercji można jeszcze pobawić się przy dobrej muzyce