Odp: Polski piłkarz i jego perfekcyjny angielski
Nie miałem czasu, żeby intensywnie uczyć się włoskiego. Miałem przecież przed sobą rundę wiosenną w Lechii i na tym należało się skupić. Gdybym z kolei wtedy chodził wszędzie ze słowniczkiem polsko-włoskim, to pewnie by pisano, że jestem nieprofesjonalny, bo olewam obecny klub i myślę już tylko o odejściu do Serie A. Na pewno by tak było.
I odpowiedź dla weszło.com
Mam dla nich krótką informację, oni pewnie potem dla mnie też będą mieli: Stanowski i Ćwiąkała patrzcie najpierw na siebie, potem na innych. Możecie mnie co najwyżej pocałować w brodę, ale nie na twarzy, tylko między dupą a jajami.
|