ALEX RED

  

Fazzi, ty jak zawsze musisz mieć jakieś "ale" ... i do tego niezłą "fazę" (pewnie od tego powstała twoja ksywa ;-)) jak słyszałeś 6 razy jakiś utwór. Akurat "non, Non" wyjątkowo zagrałam drugi raz ponieważ prosiła o to pewna bardzo sympatyczna dziewczyna, a im się nie odmawia. Poza tym większość klubowiczów wiedziała,że nie przyjeżdża Mike Candys bo tak cały czas zapowiadaliśmy. Zresztą to było jasne od początku ponieważ na urodziny Moderny zawsze jest Live Act , a nie dj . Byli tacy, którym wydawało się,że set dja (Mike Candys'a) to będzie lepsze show niż Live Act Patricka i Antonelli , ale my cały czas twierdziliśmy,że Live Act to coś wyjątkowego. I racja znowu była po naszej stronie.
Co do tzw "Luk" na parkiecie po koncercie, to chyba zrozumiałe,że jakiś procent ludzi po głównej atrakcji idzie bawić się na inne parkiety , więc musi być luźniej. Pewnie byli także tacy, którzy po koncercie udali się do domu, bo w klubie są i tacy klubowicze, ale jest to mały procent. Dla mnie to był najlepszy Live Show jaki widziałem w klubie a było ich mnóstwo. Co do muzyki, to dla mnie średnio bo jak to na urodzinach trzeba było zagrać trochę mniej typowo klubowych klimatów a więcej znanych hitów. A publika była tak nakręcona że szok. Szacunek dla klubowiczów za atmosferę, którą stworzyli, a takich nie w spełni zadowolonych jak nasz FAzzi jest tak niewielu n,że nie ma się co tym przejmować.

P.S. Kamel, Fazzi odkrył twoje kłamstwo, bo pewnie policzył,że nie byleś 50 razy, a pewnei z 49 ;-)

Oj Fazzi, Kamel jeździł do moderny, jak ty o niej jeszcze nie słyszałeś...

__________________