Place = c***e na bramce
na WWA nie wpuszczono nas. Goście w ogóle nie mają nic w głowie. 8 z nas miało dowód, w tym ja oraz kilka innych osób legitymacje studenckie oraz szzkolne. Dwie osoby miały jedynie dowód (student z Warszawy + nie-student z dowodem). Stwierdziłem, że wolą wpuszczać chołotę z gimnazjum (mają legitymacje szkolne) niż osoby, które przyjdą i zostawią po 100 PLN na barze. No ale... Nie żaluje, ze nie wszedlem. Poszedlem na mega impreze do archiwum.
Bylem tez którejś soboty juz bez dziwactw z dowodami (legitymacje oczywiscie chcieli). Za dużo murzynów, rumunów, chinoli. Rozumiem, że taki będzie stał pod barem i czekał na pizdę, która mu o*******i kielbase w akademiku czy w domu, ale do cholery, stać 6 godzin, saczyc jakies posrane driny, albo walać sie po klubie jak chołora... tak potrafia jedynie ciapaci wpuszczani do place. kolejny minus to miejsce do zabawy, trzeba wiedziec gdzie palca wcisnac dziewczynie, zeby sie dobrze bawic
muzyka : 70 % RNB / 10 % Dance-hall / 10 % Old hits (lata 70-00) 5 % klubowej i 5 % jakiegoś gówna
Co do wódki... Pijcie na barze na górze
Tam się ulewa z kielonów
ode mnie klub 2 na 5 za murzyńskie i pedalskie zapędy