Matura to obecnie egzamin na studia - obecnie zaś studiuje każdy idiota. Więc matura sama z siebie musi być trudniejsza ergo zdaje ją mniej osób.
W 2007 gdy ja zdawałem nie było obowiązkowej matmy... i co z tego?? Wziąłem rozszerzoną i zdałem moim zdaniem nieźle. A polski?? Jeszcze lepiej... tyle, że wodę lać umiem...
A większość umysłów ścisłych słabo radzi sobie w humanie, więc moim zdaniem albo jest sprawiedliwie - polski i matma, albo niech dadzą do wyboru - polski lub matma... bo to, że mieszkamy w Polsce...
co z tego?? Może chce ktoś studiować zagranicą i na uj mu polski?? A poza tym nasi matematycy to jedni z lepszych w świecie, a o polskim nikt nie słyszał, więc?? Tak jak jest jest dobrze i im mniej zdaje tym lepiej dla uczelni... trzeba podnieść poziom w podstawówkach i gimnazjach, zmienić kadry bo na wsiach siedzą dziady nic nie wiedzące, a młodzi nauczyciela zasuwają zagranicą na budowach. Zmiana CKE to najgłupsza decyzja - oczywiście pod publiczkę debilnego społeczeństwa.