Fashion było zamknięte bodajże około tydzień, zdjęli plakat z nad drzwi, i nie było imprez bo sąsiedzi się skarżyli, czytałem o tym, a pozatym mieszkam 200 metrów dalej i przechodzę codziennie to widzę
Otworzyli niedługo później na nowo bo wiadomo jak ktoś ma pieniądze to wszelkie problemy ustępują, nie wiem czy wykupiono sąsiednie mieszkania, czy co, ale napewno był skargi na hałas w godzinach nocnych w dniach czawartek-niedziela.
Tyle, że komisja "niezapowiedziana" przychodziła mierzyć do mieszkań hałas db to był dozwolony poziom.
Słyszałem troche o tej sprawie, ale tak czy siak fashion funkcjonuje i ma się dobrze
Co do clubu to mam mieszkane uczucia, ale napewno większość odbiorców z niewygurowanymi wymaganiami może znaleźć tam klimat do zabawy
Ja na cluby w rynku mówię "puszki" bo poza kilkoma większymi miejscami to jest jak pisze Jusztyna, tłok itd