Cytat:
Napisał Marduk
z tym ze kompresor przed eq to bym dyskutowal.
Np. mamy sobie lead, i niewiedziec czemu w okolicy 100 hz albo 10k z syntezatora wyskakuje glosny pierd co jakis czas, ktory jest duzo glosniejszy od reszty, jak damy najpierw kompresor to przyciszy nam CALA sciezke a nie tylko pierd. bo kompresor scisza(wszystko) , a nie ucina(pow. progu)(mozecie sobie nawet sprawdzic sami to), a potem damy eq to z dynamika bedzie kupa. A jak damy eq ktorym wywalimy ten "pierd" a potem kompresor to kompresor nie bedzie bral pod uwage pierda ktory zostanie wyciszony do progu cala sciezki.
Ja tak robie i bynajmniej nie mam nigdy zadnyuch zasysow anie nic innego.
Co innego komprsory multibandowe ( np. 32 :D )
|
Marduk ale ten "pierd"
niweluje sie na etapie mixu... a nie kiedy masterujesz kawalek. Kompresor wygladza brzmienie, ciezko sie go uzywa tak naprawde poprawnie, a jeszcze raz mowie ..
to gdzie umiescisz go.. czy przed czy po EQ to jest zalezne od tego co chcesz uzyskac..
no i przypomne ze limiter jest rowniez kompresorem ... wiec kiedy chcesz wszystko spoic a potem dodac ciepla w ogolicach gory .. albo dac dobrej masy w dole to dajesz eq po kompresorze. itd itd..
kolejnosc zalezy od zamierzonego efektu .. dalem tylko przyklad, ktory nie jednemu wydaje mi sie pomogl
pozdrawiam