4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Jak RZECZYWIŚCIE się bić, gdy trzeba się bić?
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 31-12-2009, 17:09   #8
oskars
..:: true Member ::..
  
 
Dołączył/a: 17 Oct 2009
Miasto: .
Wiek: 30
Postów: 408
Tematów: 17
Podziękowań: 216
THX'ów: 199
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 1
Plusów: 1 (+)
oskars 1
Odp: Jak RZECZYWIŚCIE się bić, gdy trzeba się bić?

Nieraz dostałem po ryjku to śię wypowiem Po pierwsze trzeba znać swoje możliwości, Bicie na przysłowiowego chama cepami dobre było w podstawówce.Dużo razy się biłem min dlatego że nie pozwoliłem się ośmieszać itd i mogę powiedzieć dużą role odgrywa praktyka i psychika, domyślam się że dużo osub z tym 1 ma raczej małe powiązanie to opowiem o tym drugim, opowiem wam jaka to sytuacja przytrafiła się mi i nikomu nie życze oprucz chłopakowi mojej byłej jeśli go ma żęby go to spodkało, a więc Ide z dziewczyną przez wąwuz dzielący nasze blokoki jest godzina popołudniowa około 16-17 i widze 2 pijanych (starszych ode mnie wtedy o rok i 3 lata) chłopaków głupi byłem że nie zaproponowałem obejścia wąwozu na około ;/ ale wiecie dziewczyna toniechiałem wyjść na ciote itd, wiec idziemy dochodzimy już do końca a tu podbiega do mnie jeden z nich ten młodszy coś w biegu prubował powiedziec ijak dobiegł zaczoł mnie napier** po twarzy
normalnie jak by był tylko on to starał bym się szybko i sprawnie go uśpić ale że był drugi ten starszy który też potem biegł w moją strone to bałem się że jak unieszkodliwe tego młodszego albo wogule któregoś z nich to ten drugi możę mnie jakoś walnąć i że strace przytomność i co wtedy?? a no wałaśnie mógł nie dajborze pobić i zgwałcić moją byłą tak tak różne żęczy przychodzą do głowy ludzio i to jeszcze pijanym, a wiec odsunełem się od dziewczyny i starałem się skupić ich uwage na mnie i biłęm się tak z nimi żęby ich nie podbuzować żęby mieli świadomość że ja moge im zrobić krzywde ale nie che kłopotów wywracałem ich tylko i mówiłem.... prawie krzyczałem żęby się odpierr*** i kątem oka spoglądałem czy mojej byłej się nic nie dzieje czy nikt doniej nie podbiega itd przed tym jakpodbiegli poprosiłem też ją żeby się nie wtrącała najlepiej uciekła (ale wtedy byłajeszcze fajna i zostałą przymnie) a wrazie co krzyczała jak najgłośniej, wracająć do tych dwóch.. szarpaliśmy się itd starałm się utrzymać mocną pozycje i nie pokazywać im że mogą coś mi zrobić (nie dałem się wywrucić ani ani ,,okładać'') wkońcu sobie poszli jeden z nich nawet do mnie coś burkną że jesteś ok czy coś takiego i sobie poszli w rezultacie ja miałem rozwalony nos i ogulnie byłem troche pobity najbardzie po twarzy ale wtedy liczyło się tylko to aby mojej dziewczynie się nic nie stało i to mi pozwalało zność silne uderzenia.. silne bo jak już pisałem byli starsi a to jednak troche daje rok i trzy lata,
miałem szczeście że tak to się skończyło potem poszliśmy do domu byłej i żę jej mama pielengniarka to nie opatrzyła. Jaki wniosek z tej Histori?? Jak tylko możesz to unikaj walki!!! na zaczepki lepiej niereagować albo uciekać w razie gdy jest taka konieczność. i radze zapisać się na coś bo nigdy nie wiesz co może ciebie spodkać.
Pozdrawiam i przepraszam za błędy ortograficzne ale to trudne dla mnie wspomnienia i jeszcze teraz mam trudny czas i pisałem to pod wpływem nerwów.
oskars jest offline   Reply With Quote
oskars dostał 31 podziękowań za ten post.